"Krew za krew" w Przasnyszu

am

publikacja 11.03.2020 15:03

Wczoraj w przasnyskim Zespole Szkół Powiatowych odbyła się akcja poboru krwi, zorganizowana przez środowisko uczniowskie ze szkolnego klubu honorowych dawców "Zakrwiści".

"Krew za krew" w Przasnyszu Płock, 10.03.2020. Pobór krwi w Zespole Szkół Powiatowych - Klub Honorowych Dawców Krwi "Zakrwiści". Agnieszka Małecka /Foto Gość

Działają krótko, ale udało im się zorganizować już po raz trzeci akcję "Krew za krew", która przyciągnęła dużą liczbę chętnych. - Zgłosiło się ponad 100 osób, uczniów naszej szkoły, deklarujących chęć oddania krwi. Przyznam, że przerosło to moje oczekiwania - mówi Bogusław Brykała, nauczyciel w ZSP im. mjr. Henryka Sucharskiego i opiekun Szkolnego KHDK "Zakrwiści".

Sprzyjały temu warunki poboru tego życiodajnego płynu. Wprawdzie pod szkołę przyjechał ambulans z terenowego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Płocku, ale sama akcja odbywała się w murach szkoły, w świetlicy. Jak podkreśla B. Brykała, który sam jest honorowym dawcą krwi, pobór nie boli, ale u każdego wiąże się ze stresem. - Chcemy, aby młodzież się przyzwyczaiła, że oddanie krwi nie jest czymś strasznym - mówi.

Młodzież podkreśla, że ma znaczenie, gdzie oddawana jest krew. - Czujemy się tu swobodniej, jest dużo lepsza atmosfera niż w autobusie, bo tu jesteśmy cały czas wśród swoich. To tylko chwilowe wkłucie, to nie jest mocny ból. Później można posiedzieć, zjeść coś słodkiego, bo mamy bufet na miejscu - mówi Julia Kukawka z klubu, która oddała krew po raz trzeci. - Gdy po raz pierwszy oddawałem krew, było dość zimno, stało się przed busem w kolejce i nie było to zbyt przyjemne - wspomina Szymon Czarzasty.

Chętni ustawili się już rano w długiej kolejce do rejestracji. Jednak nie każdy, kto chciał, mógł w tym dniu oddać krew. - Ważna jest świadomość. Bo są osoby, które biorą różne leki albo chorowały na grypę i przy rejestracji okazuje się, że nie mogą oddać krwi, i są zawiedzione - zawraca uwagę Szymon.

Jak mówi Katarzyna Błaszczyk, kierownik RCKiK w Płocku, która wraz z płocką ekipą prowadziła pobór krwi, wśród młodych ludzi coraz częściej zdarzają się choroby przewlekłe, jak astma czy cukrzyca, które mogą być przeciwwskazaniem do oddania krwi.

W przypadku takiej akcji szkolnej ważny jest aspekt edukacyjny i wychowawczy. Już sama chęć oddania krwi się liczy. Co motywuje młodzież? - Pewnie trochę te osiem czekolad i wolny dzień - żartują uczestnicy wczorajszej akcji. Ale przede wszystkim, jak słyszymy, chęć pomocy. - Sama świadomość, że jest taka forma pomocy, która może komuś uratować życie, to jest już wystarczająca rzecz, żeby zmotywować - uważa Julia Kukawka. - Jeśli tylko możemy tak pomóc, to już mamy satysfakcję. W naszym otoczeniu zdarzały się przypadki, że krew była komuś potrzebna. To także, przynajmniej niektórych, motywuje - mówi Aleksandra Chrzanowska. - Mnie nie przeszkadza, że oddaję krew dla nieznanej osoby, jeśli tylko komuś to pomoże - przyznaje Bartek Borkowski z klubu "Zakrwiści", który był pomysłodawcą tej nazwy.

Tym razem akcji "Krew za krew" w przasnyskiej szkole towarzyszyła po raz pierwszy rejestracja potencjalnych dawców komórek macierzystych, przeprowadzona we współpracy z DKMS. W ciągu jednego przedpołudnia zarejestrowało się 10 chętnych. - Chcemy od września ruszyć z kampanią szkolną na ten temat, by nie mylić tego z oddaniem szpiku, który kojarzy się z bolesnym procesem - mówi Bogusław Brykała.