O Bożej opatrzności w "sanktuarium cierpienia"

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

publikacja 12.02.2020 10:22

- Dziękuję Bogu, że pozwala mi przekonywać się o tym, że Jego opatrzność naprawdę działa w moim życiu - mówił ks. prof. Ireneusz Mroczkowski podczas obchodów Dnia Chorego w ciechanowskim szpitalu.

Każdy, kto odczuwał taką potrzebę, mógł po Mszy św. podejść do kapłana po indywidualne błogosławieństwo i krótką modlitwę. Każdy, kto odczuwał taką potrzebę, mógł po Mszy św. podejść do kapłana po indywidualne błogosławieństwo i krótką modlitwę.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość

Po raz kolejny, ks. Maciej Szostak, diecezjalny duszpasterz ludzi chorych, zorganizował cykl spotkań w ramach obchodów Dnia Chorego w Specjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim, gdzie posługuje. - W ubiegłym roku naszym rozważaniom towarzyszyła matka Teresa z Kalkuty. W tym roku przeżyliśmy te dni z Janem Pawłem II, skupieni na osobistych świadectwach zaproszonych kapłanów i na modlitwie wokół papieskich relikwii – mówił kapelan szpitala w Ciechanowie.

Podczas jednego z trzech takich spotkań, można było usłyszeć świadectwo ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego, wykładowcy Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku i Państwowej Uczelni Zawodowej im. Ignacego Mościckiego w Ciechanowie. Rozważania, jakimi podzielił się w czasie spotkania z chorymi zatytułował: "Nie wiem, kto włożył pistolet w rękę strzelca, wiem jednak, kto zmienił lot kuli (św. Jan Paweł II) – miłosierdzie Boga, a cierpienie człowieka".

W szpitalnej kaplicy, ks. Mroczkowski opowiedział o "mechanizmie" Opatrzności, czyli Bożym planie wobec każdego człowieka. - Bóg opatrzył istnienie świata swoją mądrością i swoją wolą. Nadał mu bieg, prawa, opiekuje się nim. Tylko ta Mądrość jest w stanie ocalić nasze zamierzenia – mówił ks. profesor.

Podczas konferencji przed Mszą św. gość z Płocka, opierając się na konkretnych przykładach z życia Jana Pawła II pokazywał, jakim dobrem zaowocowało papieskie cierpienie. W 1981 roku, ks. Mroczkowski był studentem Papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie. Przyznał, że wtedy jeszcze nikt nie myślał o symbolice i konsekwencjach wydarzeń tamtego "wyjątkowego" maja. - Zamach na Ojca Świętego a zaraz potem śmierć prymasa Wyszyńskiego były dla nas, młodych księży bardzo trudnym doświadczeniem. Czuliśmy się jakbyśmy zostali sami. Ale dzisiaj widać, że to wszystko miało sens, chociaż tak po ludzku ciężko było to zrozumieć. Te dramatyczne wydarzenia skrywają tajemnicę Opatrzności. Stała za tym ręka Boga. Jak dobre, błogosławione owoce wydało tamto cierpienie... – wspominał ks. Mroczkowski.

Gość z Płocka mówił o szpitalu jako o "sanktuarium cierpienia", w którym nieustannie składa się ofiarę ludzkich planów i sił. - Tu łamią się nadzieje i rodzą się nowe. Modlitwa w szpitalnych kaplicach jest niezwykle "żyzna". Z tego miejsca doskonale widać, jak w życiu człowieka jego plany napotykają Bożą wolę. Jak mają się do siebie te dwa scenariusze? Także w życiu i nauczaniu Jana Pawła II szukam odpowiedzi na to nurtujące mnie pytanie. Całe życie piszemy swój scenariusz, realizujemy swoją wolność, a Bóg dopisuje na tych naszych krzywych drogach Swoją wolę. Szczęśliwi są ci, którzy próbują połączyć swoją wolę z wolą Boga. Tego uczył nas Ojciec Święty. Pokazał moc człowieka cierpiącego, a cały świat patrząc na to cierpienie uczył się odczytywania Bożej Opatrzności, sycił się siłą i nadzieją – mówił ks. Mroczkowski.

Podczas Mszy św. nawiązał krótko do osoby św. o. Pio, który jest dla wielu wsparciem w chorobie. – Mówił, że Opatrzność miesza szczęście ze łzami. Jakie to ludzkie, przecież to nasza codzienność. Często pytamy: "Boże jaki jest cel, sens mojej choroby?". Takie rzeczy lepiej widzi się z perspektywy czasu. Wiele wyjaśnia się dopiero po latach. Pamiętajmy, że za widoczną ręką człowieka zawsze jest ukryta ręka Boga – zakończył ks. Mroczkowski.

Cykl tych spotkań to swoiste rekolekcje dla chorych. Tegoroczne rozważania, pt. "Spotkałem Proroka", inspirowane były 100. rocznicą urodzin świętego papieża.