Idą do Matki Skępskiej

am

publikacja 06.09.2019 22:44

- Chciałbym, byście zostali ubogaceni tą drogą i wrócili ci sami, ale zarazem inni, przemienieni - mówił bp Roman Marcinkowski do płockich pątników.

Idą do Matki Skępskiej Mijając katedrę kościoła starokatolickiego mariawitów, pątnicy zatrzymali się na chwilę, by odmówić modlitwę przed Najświętszym Sakramentem. Agnieszka Małecka /Foto Gość

W piątkowy poranek sprzed płockiej fary wyruszyła 168. piesza pielgrzymka z Płocka do Skępego. Pątnicy niosą kopię figury Matki Bożej Skępskiej i dwa nowe sztandary, a w pokonywaniu kolejnych kilometrów towarzyszy im odgłos bębna. Ta wrześniowa pielgrzymka na wielki odpust Narodzenia NMP w Skępem to wyraz wierności płocczan przyrzeczeniu złożonemu po cudownym ocaleniu miasta od zarazy. Niektórzy przemierzali tę trasę już kilkadziesiąt razy.

- To ważne, że jesteśmy wierni tej przysiędze, bo dzisiaj tyle w nas niewierności. Mówimy słowo i go nie dotrzymujemy, za dwa dni zapominamy, albo uważamy, że nas to nie dotyczy - zauważył w homilii bp Roman Marcinkowski, który przewodniczył Mszy św. na rozpoczęcie pielgrzymki.

W kazaniu zauważył, że poprzez to wędrowanie pielgrzymi mogą być dla innych natchnieniem, obrazem, który niepokoi, zmusza do zastanowienia się, a może do powrotu do tego, o czym się zapomniało, straciło. Zauważył też, że po zwiastowaniu Maryja nie zamknęła się w czterech ścianach z tą wielką tajemnicą, która przewartościowała jej życiowe plany.

- Matka Boża udała się z pośpiechem do swojej kuzynki Elżbiety. To był pośpiech miłości, bo Maryję przynaglała wewnętrzna potrzeba, której ona nie mogła się oprzeć. Ona idzie do krewnej Elżbiety i niesie jej swoją wiarę. Niesie jej osobistą radość. Maryja jest szczęśliwa, bo wie, kim będzie jej dziecko. Spieszy, by powiedzieć Elżbiecie, że Bóg jest w niej, a poprzez nią, Bóg jest z ludźmi. Wie, że musi nieść ludziom Jezusa, musi nieść Dobrą Nowinę i tej misji pozostanie wierna do końca życia. W ten sposób odczytajmy też naszą wędrówkę - powiedział do pątników biskup Roman.

Podczas liturgii poświęcił dwa nowe sztandary: Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca NMP, które, jak ogłosił ks. prał. Wiesław Gutowski, proboszcz fary, nie tylko ufundował, ale i własnoręcznie wykonał Wojciech Popielski, kierownik tej pielgrzymki, który jest na szlaku już po raz 60.

Po Mszy św. pielgrzymi wyruszyli w dwóch grupach: błękitnej i białej. W tym roku ich przewodnikami są: ks. Sebastian Krupniewski (główny przewodnik) i ks. Zbigniew Olszewski, który prowadzi grupę błękitną. Pątnicy wędrują przez Maszewo, Sikórz, Bożewo, Mochowo i Ligowo.