Ostatnia droga ks. Zdzisława Kupiszewskiego

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

publikacja 09.08.2019 13:00

Bp Roman Marcinkowski przewodniczył uroczystościom pogrzebowym emerytowanego proboszcza parafii Radzymin.

Ostatnia droga ks. Zdzisława Kupiszewskiego Ciało ś.p. ks. Zdzisława Kupiszewskiego spoczęło na parafialnym cmentarzu w Radzyminie k. Płońska. Ilona Krawczyk-Krajczyńska

Zatęsknił za wami i chce tu między wami spoczywać. Zżył się z wami, byliście dla niego rodziną, a on dla was dobrym pasterzem. Ks. Zdzisław odszedł w wigilię święta Przemienienia Pańskiego. W swoim życiu pracował nad przemianą siebie we współpracy z Bożą łaską. W Chrystusie śmierć jest życiem. A bez Chrystusa życie jest śmiercią. Pamiętaj więc o śmierci. Ale to napomnienie nie ma na celu przerażenia, czy wywołania lęku, lecz otrzeźwienie człowieka. By nie ugrzęznąć w sprawach błahych, czy nieużytecznych, ale tak żyć by nasze czyny przetrwały próbę śmierci. Byśmy nie stanęli przed Bogiem z pustymi rękami. W czasie 45 lat posługi kapłańskiej ks. Kupiszewski głosił nam Chrystusa. Śmierć kapłana stanowi okazję do refleksji nad tajemnicą kapłaństwa, która staje się udziałem człowieka. Bóg powołuje do szczególnej bliskości i przyjaźni człowieka wziętego z ludzi i dla ludzi przeznaczonego, by ich prowadził do życia w wiecznej szczęśliwości. Powołuje Bóg kapłana na świadka swoich spraw – mówił bp Marcinkowski do zgromadzonych na żałobnej liturgii. Wspomniał, że zmarły ksiądz był szczególnym czcicielem św. Zdzisławy, pielgrzymował do jej grobu w Czechach przekonany, że dzięki jej wstawiennictwu przeszedł pomyślnie operację i Pan Bóg podarował mu jeszcze 7 lat życia.

Jak podkreślali parafianie radzymińscy, po ks. Kupiszewskim pozostały ślady duszpasterskiej i materialnej pracy. – Wszystkiego doglądał po ojcowsku. Był świetnym gospodarzem i organizatorem. Dziękuję Ci za dobro jakie spotkało naszych strażaków dzięki twojemu zaangażowaniu. Dziękujemy za słowa nauk i kazań, które płynęły prosto z serca. To Ty przybliżyłeś nam św. Zdzisławę i Matkę Bożą Śnieżną. Pozostały niezatarte ślady twojej duszpasterskiej pracy – mówiła w słowie pożegnania Beata Pierścińska, wójt Gminy Naruszewo.

Dyrektor SP w Radzyminku, Ewa Raźna pożegnała zmarłego jako prawdziwego przyjaciela ich szkolnej wspólnoty, natomiast ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski, jego kolega kursowy z seminarium, w ostatnich słowach zadedykował mu wiersz "Święte Miejsce", który brat zmarłego, poeta Edward Kupiszewski, napisał m.in. przedstawiając ich rodzinny dom. Ksiądz. kan. Janusz Filarski, dyrektor Domu Księży Emerytów, w którym kapłan spędził ostatni rok życia pożegnał w jego imieniu bliskich, kapłanów oraz całą wspólnotę wiernych.

Życzeniem ś.p. ks. Kupiszewskiego, było aby na jego pogrzeb nie przynosić kwiatów oraz wiązanek. Prosił, aby w to miejsce podarować przybory szkolne, które posłużą potrzebującym dzieciom. Wielu żałobników spełniło jego wolę.

Ks. Zdzisław Kupiszewski urodził się w 70 lat temu w parafii Święte Miejsce k. Przasnysza. Po ukończeniu seminarium duchownego w 1974 r. przyjął święcenia kapłańskie w Makowie Mazowieckim. Pracował jako wikariusz w Glinojecku, Rogotwórsku, Karniewie, pułtuskiej kolegiacie, w farze i kościele szkolnym w Sierpcu oraz w Porębie n. Bugiem. Od 1986 r. był proboszczem w Miszewie Murowanym, Ostrowitem i Radzyminie.