Najchętniej wybrałyby wszystkie

Agnieszka Małecka

|

Gość Płocki 23/2019

publikacja 06.06.2019 00:00

Nie święci garnki lepią, ale... całe rodziny. Tak przynajmniej dzieje się w Pracowni Ceramicznej w Płocku.

▲	Do warsztatu założonego przez panią Beatę (z lewej) przychodzą nie tylko płocczanie, ale przyjeżdżają też mieszkańcy m.in. Gostynina, Radzanowa  czy Rogozina. ▲ Do warsztatu założonego przez panią Beatę (z lewej) przychodzą nie tylko płocczanie, ale przyjeżdżają też mieszkańcy m.in. Gostynina, Radzanowa czy Rogozina.
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Od progu można poczuć się tu jak w domu. Duża sala ze stołami, przy których powstają ceramiczne cudeńka, wygodny kącik czytelniczy, a na ścianach i półkach – owoce działalności pracowni. Uwagę przykuwają rzędy bajecznie kolorowych próbników szkliw. – Zwykle podpowiadamy dzieciom, żeby wybrały trzy odcienie do swojej pracy, bo najchętniej wybierałyby wszystkie – śmieje się Beata Szajdziuk, założycielka pracowni, która poznawała tę technikę m.in. na kursach Stowarzyszenia Akademia Łucznica w Pilawie k. Garwolina i od kilku lat prowadzi zajęcia w Płocku.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.