Historia, która nie może się powtórzyć

am

publikacja 13.05.2019 22:45

W płockim kościele na Górkach odsłonięto i poświęcono tablicę memoratywną, dedykowaną ofiarom rzezi wołyńskiej.

Historia, która nie może się powtórzyć Uroczystość poświęcenia tablicy, dedykowanej ofiarom rzezi wołyńskiej, w parafii św. Maksymiliana Kolbego. Agnieszka Małecka /Foto Gość

Inicjatorem takiego upamiętnienia ludobójstwa na Wołyniu jest Stowarzyszenie Historyczne im. 11 Grupy Operacyjnej NSZ oraz Płockie Środowisko Patriotyczne, w tym dawni działacze opozycji antykomunistycznej. Odsłonięcie i poświęcenie tablicy odbyło się podczas niedzielnej sumy, z udziałem specjalnych gości - członków Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, którzy przekazali pojemnik z ziemią wołyńską.

- Zbrodnia wołyńska w latach 1939-1947 był trzecim ludobójstwem po niemieckim i sowieckim, dokonanym na narodzie polskim w czasie II wojny światowej - przypomniał na początku uroczystości historyk Paweł Felczak, prezes SH im. 11 GO NSZ.

- Członkowie przedwojennej terrorystycznej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery, Ukraińskiej Powstańczej Armii i SS "Galizien" przy pomocy chłopów ukraińskich w sposób zaplanowany zamordowali swoich polskich sąsiadów w ponad 4 tys. miejscowości na terenie województw: wołyńskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, częściowo poleskiego i lubelskiego. Polacy, bez względu na wiek, byli mordowani w sposób straszliwy. Historycy doliczyli się ok. 360 rodzajów tortur. Dlatego zbrodnia ta określana jest jako "genocidum atrox" czyli "ludobójstwo okrutne" - mówił P. Felczak.

Prezes stowarzyszenia zaznaczył też, że "nie o zemstę, ale pamięć wołają ofiary", a tylko prawda o Wołyniu oraz akt żalu może być warunkiem prawdziwego pojednania między Polakami i Ukraińcami.

Z kolei ks. Tadeusz Łebkowski, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego zauważył w kazaniu, że być w szkole miłości Boga i bliźniego, w szkole Chrystusa, oznacza wezwanie do trudnych zadań. To wezwanie do przebaczenia i pamięci. - Jan Paweł II mówił: "głoście prawdę, przebaczajcie, ale pamiętajcie". Trzeba wiec strzec prawdy, przechowywać ją, bo to niesprawiedliwe, żeby ofiara tych, którzy oddawali życie, poszła w niepamięć - mówił, dziękując jednocześnie ludziom, którzy troszczą się o prawdę historyczną.

Wśród nich są świadkowie, tacy jak obecny na uroczystości Lech Franczak, ocalały z rzezi na Wołyniu. Płocki działacz sportowy, trener wielu medalistów, a zarazem poeta, utrwalający swoje przeżycia w wierszach, przypomniał w kościele na Górkach, że 11 lipca 1943 r., w niedzielę, na Wołyniu zostały zaatakowane kościoły, a Polacy uczestniczący w liturgii stali się łatwym łupem dla banderowców. Dzień wcześniej, mówił, stała się rzecz niesłychana - dwóch wysłanników polskiego sejmu, w tym por. Zygmunt Rumel, nie dotarli na negocjacje, lecz zostali zamordowani przez rozerwanie końmi.

- Z mojej miejscowości, z Gurowa, w której mieszkało 480 mieszkańców, głównie Polaków, ocalało od rzezi ok. 50. Wszyscy przebaczyliśmy te zbrodnie, które miały tam miejsce - mówił Lech Franczak, który odsłonił poświęconą tablicę, wraz z senatorem Markiem Martynowskim, Katarzyną Wróblewską, komandorem Rajdu Katyńskiego i Pawłem Felczakiem z SH im. 11 GO NSZ.

Tablica, która jest kolejnym memoriałem patriotycznym, umieszczonym w ciągu ostatnich kilku lat w kościele na Górkach, zawiera m.in. napis "Wołyń" oraz symbolicznie tylko 6 miejscowości, w których zamordowano Polaków: Huta Pieniacka, Janowa Dolina, Sądowa, Gurów, Ostrówki i Trójca. Litery, układające się w nazwę "Wołyń", lekko pochylone, mają przypominać naruszone zębem czasu, zapomniane krzyże na mogiłach.

Można powiedzieć, że sercem tej tablicy memoratywnej jest niewielki pojemnik z ziemią wołyńską, którą w sierpniu ubiegłego roku zebrali uczestnicy XVIII Rajdu Katyńskiego. - My mamy zaszczyt, tam na Kresach, dotykać ziemi, która jest przesiąknięta polską krwią. Każdy, kto skłonił tam głowę, dotknął tych miejsc i miał szczęście spotykać się z świadkami, wraca inny - mówiła w Płocku komandor Katarzyna Wróblewska, obecna wraz z innymi przedstawicielami Rajdu Katyńskiego. Zaznaczyła też, że ich misją jest dawać świadectwo historii, która nie powinna się już powtórzyć.

Ks. Tadeusz Łebkowski przypomniał, że uczestnicy Rajdu nie tylko odwiedzają miejsca polskiej Golgoty, ale odwiedzają żyjących tam Polaków i niosą im pomoc materialną. Dlatego w czasie niedzielnej uroczystości można było wesprzeć finansowo misję motocyklistów.

W uroczystości poświęcenia tablicy wołyńskiej wzięli udział m.in. Katarzyna Nowakowska, ps. Kasia, sanitariuszka z powstania warszawskiego, przedstawiciele dawnej płockiej opozycji antykomunistycznej, poczty sztandarowe NSZZ Solidarność, szkół i grup historycznych, w tym Stowarzyszenia Jeździeckiego im. 4 Pułku Strzelców Konnych Ziemi Łęczyckiej i SH im. 11 GO NSZ. Oprawę muzyczną liturgii przygotował chór nauczycielski "Solidarni".

Na koniec inicjatorzy i goście wydarzenia wręczyli proboszczowi płockiej parafii na Górkach pamiątkowy ryngraf. Jak napisano na jego rewersie, był to wyraz wdzięczności dla ks. T. Łebkowskiego m.in.: "za czytelne i jednoznaczne przekazywanie ewangelicznej prawdy, bezkompromisowe stanie na straży przestrzegania prawa Bożego, gorący patriotyzm i niezłomną postawę, a także za modlitwę i pamięć o żołnierza AK, NSZ, żołnierzach wyklętych i żołnierzach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie".