Bp Marcinkowski: Gdzie jest moje miejsce zmartwychwstania?

Waleria Gordienko

publikacja 23.04.2019 09:51

- Powstanie Jezusa z martwych to najważniejsze wydarzenie w dziejach świata, ale to ode mnie, od ciebie zależy, czy będę chciał tego przemienienia, czy wolę zostać w grobie - mówił w katedrze bp Roman Marcinkowski.

Procesja rezurekcyjna przeszła Wzgórzem Tumskim wokół katedry. Procesja rezurekcyjna przeszła Wzgórzem Tumskim wokół katedry.
Archiwum Walerii Gordienko

Jak bardzo różniła się tamta pierwsza Wielkanoc od naszych świąt? - pytał bp Roman Marcinkowski w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego w płockiej katedrze. Biskup senior przewodniczył procesji rezurekcyjnej i Mszy św. o poranku w Niedzielę Zmartwychwstania.

- Tamten wielkanocny poranek nie był ani radosny, ani pocieszający, ani niosący nadzieję. Nie było koszyczków ani składania życzeń, a w Wielki Piątek Jego uczniowie utracili resztki nadziei… W ten poranek Maria Magdalena zmierzała do grobu, w którym złożono ciało Jezusa. Była w takim stanie ducha, w jakim my idziemy na cmentarz kilka dni po śmierci drogiej nam osoby. Była przecież naocznym świadkiem jego okrutnej śmierci na Golgocie, a Jego pogrzeb w Wielki Piątek oznaczał dla niej i pozostałych uczniów koniec wszelkich nadziei. Ale idąc do grobu, Magdalena kierowała się logiką serca, a ta opiera się na miłości.

- Jakże wymowny jest smutek Maryi Magdaleny owego poranka, smutek z powodu utraty Jezusa. To nieważne, ze w tym momencie chodziło o utratę Jego ciała. Ten smutek powinien wiele nam mówić, bo z taką łatwością zapominamy o Chrystusie. My Go gubimy w ciągłym pośpiechu, w natłoku rzeczy i spraw, w pogoni za dobrobytem. Gubimy Go w pomieszaniu różnych opinii, uleganiu namiętnościom i zachciankom, w rozpychaniu się łokciami, w nieliczeniu się z nikim i z niczym, w usprawiedliwianiu siebie, w zwyczajnym lenistwie, w kierowaniu się emocjami, w uleganiu namowom do złego. Gubimy Go w podatności na manipulacje, w zapatrzeniu w siebie, w przekonaniu, że wszystko ode mnie zależy, w braku trzeźwej oceny siebie, w pokładaniu nadziei w zabobonach, horoskopach, w przesądach, magii, w czarownikach, wróżbach, w paktowaniu z diabłem - wyliczał kaznodzieja.

- Ta kobieta, Magdalena, z jej nastawieniem, z jej żarliwością i wrażliwością serca, jest przykładem dla wszystkich wierzących. Jej wiara pobudziła Piotra i Jana do działania. Teraz także i oni biegną w kierunku pustego grobu. Jest to bieg, który doskonale wyraża tęsknotę każdego ucznia Chrystusa. Może także i my powinniśmy zacząć biec, bo może nasz krok stał się zbyt powolny z powodu rutyny, egoizmu, z bojaźni, że będąc blisko Chrystusa, coś stracimy, ze strachu utracenia naszych obyczajów i przyzwyczajeń. Musimy jeszcze raz spróbować biec, pozostawiając nasz Wieczernik za zaryglowanymi drzwiami.

Biskup mówił o kondycji duchowej współczesnych chrześcijan, którzy żyją "bez nadziei zmartwychwstania", i pytał, co mówi tajemnica miłości Boga do dzisiaj wierzących. - Iluż ludzi żyje w różnorakich grobach: w grobie nienawiści, w grobie zazdrości, przenikającej aż do szpiku kości. W grobie obojętności przemieniającej serce w sopel lodu. W grobie pychy, rodzącej poczucie rzekomej doskonałości. W grobie zakłamania, które rozcina człowieka na dwoje. W grobie beznadziei, gdzie nad życiem włada mrok bezsensu. W grobie głupoty, gdzie zła od dobra odróżnić nawet się nie próbuje. W grobie nałogów, gdzie staję się ich niewolnikiem. Jaki jest twój grób? Jaki jest mój grób, w którym się zamknąłem? Ale przecież nie jestem skazany na grób. Jezus zmartwychwstał! Możesz razem z nim powstać do nowego życia. Trzeba już dziś zacząć patrzeć na swoje ziemskie życie, problemy i pragnienia nie jak na grób, ale jak na miejsce zmartwychwstania. Zacząć patrzeć ku górze, ku Chrystusowi, bo On chce być obecnym w naszym życiu codziennym.

- Zmartwychwstały Chrystus chce nam przypomnieć, że zwycięstwo zła, grzechu, ciemności jest pozorne, tylko do czasu. Zło zwycięża do czasu! Przychodzi dzień, kiedy zwyciężają prawda i dobro. Często już tu, na ziemi, a na pewno w wieczności, gdzie wszystko zostanie ujawnione i odkryte - akcentował biskup.

- Religijni przywódcy żydowscy skazali Jezusa na śmierć, myśląc, że w ten sposób można Go będzie wytrzeć z historii, wymazać z pamięci. Pozwolili sobie nawet na drwiny: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!” A Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwym zwycięstwem jest Chrystus. I ci, którzy w Nim złożyli nadzieję. Jezus nie przestaje do nas mówić: „Ufajcie, Jam zwyciężył świat!”. Chrystus daje nam moc zwycięstwa - mówił bp Marcinkowski.