ŚDM w diecezji płockiej. Młodzi, niech wam nie brakuje życia!

Dawid Turowiecki

publikacja 14.04.2019 23:09

W Niedzielę Palmową młodzi z diecezji płockiej spotkali się w Płońsku na Diecezjalnym Dniu Młodzieży.

Liturgia Niedzieli Palmowej rozpoczęła się procesją, której przewodniczył bp Mirosław Milewski. Liturgia Niedzieli Palmowej rozpoczęła się procesją, której przewodniczył bp Mirosław Milewski.
Dawid Turowiecki

W tym roku na miejsce diecezjalnego spotkania młodych wybrano Płońsk i parafię św. Maksymiliana Kolbego. Do miasta nad Płonką przybyło około pół tysiąca młodych osób z różnych stron diecezji płockiej: nastolatkowie, wśród nich młodzież przystępująca w tym roku do bierzmowania, katecheci oraz dekanalni duszpasterze młodzieży.

- Rozpoczynamy Wielki Tydzień, który prowadzi nas do radosnych świąt Wielkanocy, więc niedzielne spotkanie jest wydarzeniem wyjątkowym, którego nie mogliśmy opuścić - mówiły Nikola i Kinga z parafii w Lutocinie. - To doskonała okazja do poznania naszych rówieśników i spędzenia pożytecznie i dobrze czasu, podczas którego przygotowujemy się do Triduum Paschalnego - dodały dziewczęta, które po raz pierwszy zdecydowały się wziąć udział w tym diecezjalnym wydarzeniu.

Mszy św. w intencji młodzieży przewodniczył bp Mirosław Milewski. W kazaniu odwołał się do najnowszej adhortacji apostolskiej papieża Franciszka "Christus vivit", w której pada porównanie Kościoła do łodzi, do kajaka. - W tym kajaku Kościoła płyną wszyscy: młodzi i starsi, dzieci i dziadkowie, płyną w niej uczniowie, studenci, nauczyciele, pracownicy szkół, katecheci, wychowawcy, księża i siostry zakonne. Wszyscy płyniemy w jednej łodzi Kościoła. Czy jednak pamiętamy, jakie role otrzymaliśmy w tej pracy, w żeglowaniu tą łodzią? Starsi mają patrzeć w gwiazdy, w niebo, i pilnować właściwego kursu, a młodzi mają mieć marzenia, mają działać i tworzyć przyszłość - mówił biskup.

Odniósł się również do aktualnej sytuacji, mówiąc: - Stawiam sobie i wam to pytanie: czy mam w sobie odwagę i siłę do płynięcia razem łodzią Kościoła? Czy wiem, gdzie jest moje miejsce w tej łodzi? Czy niepotrzebnie nie wszczynam buntu na jej pokładzie, podejmując strajk czy inne manifestacje? Młodzi mają wiosłować, a starsi patrzeć w niebo, mieć idee, trzymać właściwy kurs. Bez tej współpracy młodych i starszych ta mała łódka się wywróci.

- Dziś chciałbym wyrazić w czasie tej uroczystości z udziałem młodzieży moje małe marzenie. O ile spokojniejsze byłoby moje biskupie serce, gdyby ta łódź Kościoła płynęła siłą waszych rąk, kochani młodzi, ale także byśmy widzieli w niej nauczycieli, którzy umieją patrzeć w górę, trzymać kurs i busolę, potrafią poświęcić się dla sprawy. Tak bardzo chyba wszyscy, tu obecni, byśmy pragnęli, by ten Wielki Tydzień został naznaczony taką godziną, w której polscy nauczyciele powiedzieliby nam: pójdźmy razem spokojnie świętować Wielkanoc, "nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy" (1 Kor 5, 8). Tak bardzo byśmy pragnęli, by polscy nauczyciele za kilka dni, w chwili matur stanęli na swoich stanowiskach… Tak bardzo prosimy dziś Boga, by w tym roku także nauczyciele złożyli egzamin dojrzałości i pokazali wam, kochani młodzi, że warto patrzeć w niebo, że warto konstruować świat wartości, dobra i zła, prawdy i fałszu, bo bez znajomości tych gwiazd każdy kajak się wywróci - mówił bp Milewski.

Po liturgii, którą animował zespół "Effatha" z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Płońsku, rozśpiewana młodzież wraz za krzyżem i relikwiami swych patronów: św. Stanisława Kostki i bł. Karoliny Kózkówny, przeszła do hali sportowej Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji.

Tam młodzi wysłuchali konferencji ks. Piotra Pawlukiewicza, który mówił m.in. o "braku życia". - My jesteśmy wygadani i hałaśliwi, ale tam, gdzie trzeba zabrać głos, to brakuje nam siły. Nie ma w nas takiego życia, radości ze spotkania osobistego, my mamy tylko krótkie komunikaty: Stoch wygrał?, Lewandowski strzelił?, wporzo, nara. Są osoby, które nie odbyły żadnej dłuższej rozmowy, czegoś, co człowieka naprawdę ożywia - przyznawał kaznodzieja. - 160 sekund szczerej rozmowy może być najważniejszą rozmową czyjegoś życia - dodawał duchowny. - Świat jest dziś chory na dwie choroby: "wczoraj" i "jutro". Choroba "wczoraj" polega na tym, że ktoś mówi, że kiedyś to on był pobożny. Natomiast choroba "jutro"? - to mówienie, że od jutra biorę się za siebie. A najważniejszy jest dzień dzisiejszy. Każdy z nas dostał o Pana Boga łaskę na dzień dzisiejszy. Nigdy drugi raz ta łaska do ciebie nie przyjdzie. Musisz ją wykorzystać - kontynuował ks. Pawlukiewicz. - Jezus mówi tak: ja przyszedłem, aby owce moje miały życie i miały jego obfitości. Życie wieczne to jest życie w pełni, że ci się chce żyć, że masz ochotę ściskać na ulicy ludzi - zwracał się do młodzieży. - Złodziej przychodzi, aby kraść, Jezus przyszedł, aby owce miały życie. Czy ty nie jesteś przypadkiem tym, któremu ukradziono radość? - pytał ks. P. Pawlukiewicz.

Podczas spotkania w hali sportowej młodzież otrzymywała kartki z modlitwą o rozeznanie powołania, przygotowane przez kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku. W hali na młodych ludzi czekali również spowiednicy. Można było zakupić też koszulki, z których dochód trafi do diecezjalnego duszpasterstwa młodzieży "Studnia".

Wydarzenie zwieńczył koncert zespołu "niemaGotu" z Krakowa. W czasie spotkania ks. Krzysztof Ruciński, diecezjalny duszpasterz młodzieży, zachęcał, aby w Wielki Czwartek przyjęli oni Komunię św. w intencji kapłanów. - Bardzo potrzebujemy waszego wsparcia duchowego i modlitwy - dodał ks. Ruciński.