Przez Jasną Górę na maturę

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 10.04.2019 12:55

Ponad trzy tysiące maturzystów diecezji płockiej modliło się przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej.

Przez Jasną Górę na maturę Pielgrzymka maturzystów diecezji płockiej na Jasną Górę ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Ogromne wrażenie wywarła na mnie Kaplica Cudownego Obrazu i ołtarz w bazylice. Przyjechałem tu z intencją, aby znaleźć pokój przed maturą. I teraz widzę, że przez to miejsce i modlitwę, inaczej się czuję - mówi Patryk z parafii farnej w Sierpcu. - Jestem tu kolejny raz. Choćby nie wiem, co się działo wiedziałam, że muszę tu dziś przyjechać. To miejsce modlitwy i skupienia zawsze mi pomaga. Wyjeżdżam stąd lepsza - dodała pochodząca również z Sierpca Natalia, która kolejny raz przyjechała do Częstochowy.

Towarzyszący maturzystom bp Mirosław Milewski zapewnił ich, że pamięta o nich w modlitwie. W kazaniu mówił:

Modlę się, żeby w dorosłym życiu nie przeszkadzał wam krzyż czy kapliczka przy drodze, żebyście nie wstydzili się przeżegnać publicznie, żeby wyjęcie z kieszeni różańca to nie był "obciach". Żebyście kiedyś wzięli ślub kościelny, ochrzcili swoje dzieci i wychowywali je po katolicku. Żebyście nie słuchali podszeptów tego świata, że Kościół jest niepotrzebny, sakramenty niemodne, a Msza św. stratą czasu. Żebyście potrafili odróżnić zło od dobra, ale nie dali sobie nigdy wmówić, że zła jest więcej; i żeby zło nigdy nie przysłoniło wam dobra, którego zawsze jest więcej, i które zawsze ostatecznie zwycięża!

- Ja większość mojego życia zmarnowałam i nie chciałabym, żeby to i was spotkało - przestrzegała maturzystów Anna Golędzinowska, była modelka i autorka książki "Ocalona z piekła". Opowiadała o swoim życiu, które jak zaznaczała, powinno być przestrogą dla młodych. - Ten świat nas wciąga, a my chcemy zdobyć sukces, aby pokazać sobie i innym, że coś jesteśmy warci. Ja zachłysnęłam się bogactwem, ale później zrozumiałam, że czegoś ważnego mi brakuje. Miałam bardzo bogatego chłopaka, który mówił mi: o wszystko mnie proś, a nie oczekuj ode mnie miłości, bo w nią nie wierzę. - Stawiajcie sobie poprzeczki i wymagania, bo życie bez celu traci sens. Pamiętajcie, że prawdziwymi korzeniami naszego życia są świętość i miłość. Jeśli chcecie naprawdę chcecie wejść w dorosłość, to na początek przebaczcie sobie i innym. Ja doświadczyłam uzdrawiającej mocy przebaczenia. Nie możecie zmienić tego, co było, ale możecie zmienić to, co będzie, dlatego przebaczcie! - akcentowała.

-Każdy z nas zasługuje na największą miłość, ale jeśli nie mówi ona językiem ofiary, staje się sloganem i pustym gadaniem. Dlatego odnówcie w sobie świadomość, czym jest przykazanie miłości, które dał nam Jezus: "Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem" - dodała.

Tradycją pielgrzymki jest Droga Krzyżowa na wałach. Tej modlitwie z krzyżem towarzyszą rozważania, które szczególnie wybrzmiewają w sumieniach młodych ludzi: "Stacja pierwsza to również te wszystkie sytuacje, gdy oskarżam albo wykorzystuję dobroć innych. Droga Krzyżowa ma wiele wspólnego z takimi zachowaniami, gdy względem drugiego bywam okrutny, dlatego podejmę mocne postanowienie, aby nie krzywdzić drugiego" - wybrzmiewało w kolejnych stacjach.

- Ufam, że ten czas dla Pana wykorzystaliście jak najlepiej potrafiliście i że nie był to tylko wyjazd w rodzaju "jak trwoga to do Boga", ale świadome doświadczenie wiary we wspólnocie rówieśników, w gronie nauczycieli, księży i katechetów.

Poproście dziś częstochowską Matkę, aby w dorosłym życiu pomagała wam podejmować mądre, roztropne, zgodne z wolą Bożą decyzje. Wybierzecie Jej Syna Chrystusa, tego, który jest "Drogą, Prawdą i Życiem". On da wam siłę, moc i wytrwałość - mówił do młodych ks. biskup.

Pielgrzymka odbywała się w bazylice i na wałach, ale ważnymi miejscami nawiedzenia była Kaplica Cudownego Obrazu i konfesjonały, przy których bardzo wielu młodych jednało się z Bogiem. - Nie jesteście tu przypadkiem. Ta pielgrzymka jest dla was, jest po coś większego, nawet jeśli wydaje się wam, że jesteście tu dla waszej dziewczyny czy chłopaka - przekonywał ks. Jarosław Kwiatkowski z Wydziału Katechetycznego.

Jak informuje s. Dominika Dudzik, pasjonistka, oprócz maturzystów, w pielgrzymce uczestniczyli też uczniowie, którzy kończą szkoły branżowe zawodowe. - Cieszymy się, że z młodzieżą pielgrzymowali też dyrektorzy szkół, nauczyciele, że nie zabrakło rodziców i wychowawców. Obecny był również pan Jacek Zawiśliński, dyrektor Delegatury w Ciechanowie Kuratorium Oświaty w Warszawie. W śpiewie i modlitwie pomagały nam zespoły muzyczne "Solo Dios basta" z parafii Świętego Krzyża w Płocku i "Radujcie się" z parafii św. Stanisława Kostki w Rypinie. I co najbardziej poruszające, to widok długich kolejek do konfesjonałów, w których księża nawet przez kilka godzin spowiadali młodzież - podsumowuje s. Dominika.