WSD w Płocku odmłodniało... chociaż na trzy dni

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 10.03.2019 23:13

- Boże, stworzyłeś mnie dla szczęścia, pomóż mi je znaleźć - tak się modlili uczestnicy rekolekcji powołaniowych w seminarium duchownym w Płocku.

Uczestnicy wielkopostnego skupienia w seminarium Uczestnicy wielkopostnego skupienia w seminarium
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Uczestnikom towarzyszył obraz Jezusa piszącego palcem po ziemi - to nawiązanie do Ewangelii św. Jana (por. 8,6). Obraz ten wykorzystała seminaryjna grupa powołaniowa z ks. Radosławem Zawadzkim, diecezjalnym duszpasterzem powołań, aby zapytać 20 uczestników rekolekcji: "Co Jezus napisał do ciebie?" - taki był temat ich wielkopostnego spotkania. - Przecież do każdego człowieka Bóg kieruje słowo, daje światło i łaskę. Tylko musimy w wierze i z pokorą to rozeznać i Jemu dać odpowiedź - mówi ks. R. Zawadzki.

Do Płocka przyjechało 20 chłopaków, głównie starsi ministranci i członkowie scholi, m.in. z Płońska, Dzierzgowa, Sierpca, Korzenia i Bielska.

O woli Bożej i jej rozeznaniu mówił do nich m.in. ks. Wojciech Kruszewski, ojciec duchowny WSD. Najpierw każdy z uczestników miał za zadanie napisać skojarzenia, które jego zdaniem, wiążą się ze: spowiedzią, Mszą św., sumieniem, zdolnościami i talentami, pragnieniami, powołaniem czy rozumem i mądrością. A towarzyszył im obraz Jezusa piszącego palcem na piasku. Pisał Jezus, pisali i oni.

- Przez przykazania i sumienie, przez słowo Boże i sakramenty, przez wydarzenia i drugiego człowieka Bóg mówi do nas. Ten głos i Boże światło dla naszego umysłu i serca trzeba podtrzymywać modlitwą. Bóg przygotował dla ciebie szczęście i spełnienie, coś wspanialszego, niż sobie wyobrażasz. Wpierw jednak musisz oswajać się z wolą Bożą - mówił ojciec duchowny seminarium.

Później wszyscy modlili się m.in. takimi słowami: "Boże, stworzyłeś mnie dla szczęścia, pomóż mi je znaleźć. Ukaż mi moją drogę życia. Spraw, abym wybrał to, co dla mnie zamierzyłeś. Prowadź mnie po twoich ścieżkach".

- To dobry czas dla nas, aby się wyciszyć, a także lepiej poznać i zrozumieć seminarium. Kto z nas jest tu kolejny raz, spotyka znajomych kleryków i duchowo zawsze odkrywa coś nowego. Dlatego dobrze jest tu wracać - mówi Kamil z Bielska. - Trafiłem do seminarium przez kurs lektorski, później dowiedziałem się więcej o tym miejscu przez mojego ks. proboszcza i w internecie - opowiada o sobie Mateusz z Korzenia.

Także inni dzielili się swymi spostrzeżeniami o seminarium, które jest dla ich "jak wielki dom", i gdzie jest "dużo modlitwy i nauki, i to od samego rana".