Projekt rypińskiego muzeum

am

publikacja 21.02.2019 14:00

Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej przygotowuje katalog zbrodni niemieckich na tych terenach w latach okupacji i zachęca, by włączyć się w to dzieło.

Projekt rypińskiego muzeum W rocznicę zbrodni hitlerowskiej w lasach skrwileńskich odbywają się uroczystości patriotyczne; w tym miejscu, w ramach projektu muzeum, prowadzone są badania terenowe ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

To właściwie druga taka publikacja rypińskiego muzeum. - Gdy w 2010 roku wydawaliśmy katalog zbrodni niemieckich w czasie II wojny światowej na tym terenie byliśmy pionierami, ale wówczas nasza wiedza była niepełna i dostęp do źródeł był ograniczony. Dzisiaj chcemy tę wiedzę pogłębić i upowszechnić. Tamta książka spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem. Wiele osób dowiedziało się czegoś na temat losów swoich przodków - mówi Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, które działa w symbolicznym dla Rypina budynku - w dawnym Domu Kaźni, gdzie w czasie wojny było gestapo.

Jak skala?

W tym roku mija 80 lat od tamtych wydarzeń, bo okupacja niemiecka w Rypinie zaczęła się z początkiem wojny. Wyjątkowo dotkliwie w historii miasta zapisała się paramilitarna formacja tzw. samoobrony - Selbstschutz, składająca się z mieszańców tego terenu narodowości niemieckiej. Masowe zbrodnie miały miejsce szczególnie jesienią 1939 r. m.in. w Domu Kaźni, w Lasku rusinowskim i w lasach skrwileńskich, w pobliżu wsi Rak. Szacuje się w samym tzw. Domu Kaźni w Rypinie zamordowano około 1100 osób.

Teraz Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej chce na nowo skatalogować i określić skalę, i odcienie tej zbrodni. Sprawa dotyczy powiatu rypińskiego i lipnowskiego dla podziału administracyjnego z okresu II RP. Chodzi więc także o fragmenty obecnych powiatów: płockiego, włocławskiego, toruńskiego, brodnickiego i golubsko - dobrzyńskiego. Wciąż pozostaje pytanie, jaka tak naprawdę była skala tego ludobójstwa. Szacuje się, że w lasach skrwileńskich zostało zamordowanych od 1 tys. do 3 tys. ludzi. Taka rozpiętość liczbowa, jak zauważa dyrektor rypińskiego muzeum, rodzi pytania.

- Chcemy wszystko to przeliczyć i pokazać wiarygodne liczby, z zaznaczeniem, że jest to niepełny wykaz, bo być może taki nigdy nie będzie możliwy - mówi Andrzej Szalkowski.

Będzie 7 kategorii danych

Publikacja ma być możliwie najpełniejszym zestawieniem wszelkich zbrodni niemieckich w okresie II wojny światowej, popełnionych na tym terenie. Chodzi więc w pierwszym rzędzie o zbrodnię ludobójstwa, ale nie tylko.

- Chodzi też o zbrodnię w postaci wysiedlenia, pozbawienia rolnika ziemi, z której czerpał dochód na utrzymanie rodziny. Chcemy pokazać, jak wyglądał ten proces wysiedlenia, gdzie trafiali wysiedleni, jaki ich spotykał los, kogo w zamian tu przywożono. Kolejna kategoria zbrodni to grabież dzieł sztuki. To był przecież cały mechanizm, który realizowały specjalne ekipy, grabiące polskie dwory. Rypin w czasie II wojny światowej traci bezpowrotnie zabytki: średniowieczną bramę sierpecką, a także 19-wieczny drewniany kościół. Giną elementy architektury ludowej w terenie. Zlikwidowane z powierzchni ziemi zostały niektóre wsie, wysiedlone i i przeznaczone na potrzeby budowy lotniska dla 4 Zapasowego Batalionu Luftwaffe - wyjaśnia dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej.

W sumie ma być skatalogowane 7 kategorii danych. Dlatego muzeum w Rypinie zwraca się z prośbą do wszystkich osób, które mogą dołączyć jakieś informacje do tej publikacji. - To mogą być wszelkiego rodzaju dokumenty rodzinne, np. uznania kogoś za zmarłego, informacje o aresztowaniach, o przetrzymywaniu w więzieniu, akty zgonu, wystawiane przez władze okupacyjne. Czekamy też na zdjęcia, bo chcemy ten katalog zaopatrzyć w fotografie - mówi dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej.

Prace w terenie i w archiwach

Rypińskie muzeum przygotowuje publikację dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu wspierania samorządowych instytucji kultury – opiekunów miejsc pamięci narodowej z Funduszu Promocji Kultury. Prace już trwają. - Prowadzona jest kwerenda na terenie kraju, poczynając od Włocławka, Torunia, przez Bydgoszczy, Gdańsk, Warszawę. Przeprowadziliśmy wstępną kwerendę w archiwach niemieckich, ale niestety tu nie znaleźliśmy rewelacji, zasób nie jest interesujący na tyle, na ile myśmy się spodziewali. Jesteśmy też po częściowej kwerendzie w Sztutowie. Są jeszcze osoby, które wróciły z obozu Stutthof. Przeżyły, ale sam pobyt w obozie był też zbrodnią - mówi dyrektor.

W ramach projektu prowadzone są także badania nieinwazyjne terenu, w miejscu masowych grobów w lasach skrwileńskich. - Skanowanie terenu pozwoli nam na wychwycenie wszelkich anomalii, które mogły być pominięte podczas badań w okresie powojennym - dodaje Andrzej Szalkowski. Publikacja ma powstać do jesieni tego roku. Jednocześnie, na stronie internetowej rypińskiej placówki pojawi się zakładka, poświęcona stratom wojennym, a także mapa miejsc pamięci, ze wskazaniami GPS.

Jak zaznacza dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, celem tego projektu nie jest rozbudzanie nienawiści, ale pokazanie obrazu jak najbliższego prawdy o tej zbrodni. - Liczba telefonów w sprawie poszukiwania zamordowanych, zaginionych, wysiedlonych, skierowanych na roboty jest tak duża, że my nie możemy tego tematu zarzucić. Najsmutniejsze jest to, że trafiają do nas ludzie, którzy wciąż poszukują swoich bliskich i ani my, ani archiwa nie potrafimy udzielić odpowiedzi - mówi A. Szalkowski.


Kontakt z muzeum pod numerem 54 280 25 14 lub pod adresem: muzeum@rypin.eu, a także osobisty w muzeum w Rypinie przy ulicy Warszawskiej 20.