Boże Narodzenie w oczach ks. Mieczysława

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 28.12.2018 23:06

W Woli Kiełpińskiej odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego w święta ks. kan. M. Zdanowskiego, emerytowanego proboszcza parafii św. Antoniego w Zegrzu.

Boże Narodzenie w oczach ks. Mieczysława Wola Kiełpińska, 28.12.2018. Pogrzeb ks. kan. Mieczysława Zdanowskiego, emerytowanego proboszcza parafii pw. Antoniego w Zegrzu ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

To Boże Narodzenie i tajemnica odejścia ks. kan. Mieczysława przypomniały nam, że Jezus naprawdę jest najważniejszy, a nasze oczy powinny lśnić od tej prawdy jak oczy dziecka. Teraz przez śmierć stanął on przed Bogiem jak dziecko i uczy nas, czym jest głębsza prawda o Bożym Wcieleniu - mówił w kazaniu ks. kan. Stanisław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Płocku.

Przypomniał, co z życia ks. Zdanowskiego szczególnie zapadło mu w pamięci i pozostało żywe przed jego oczami. - Z pewnością były to wspólnoty parafialne, w których pracował i o których zawsze serdecznie pamiętał. To były obrazy pierwszych Mszy w nowej płockiej parafii, gdy przychodziły tłumy, a nie było kościoła. I może szczególnie bolesny obraz - to zburzenie resztek murów kościoła w Zegrzu, w rok po jego przyjściu do Woli Kiełpińskiej w 1987 r. Przeżył to bardzo i często wracał do tamtego zdarzenia. Miał więc ks. Mieczysław przed sobą ludzi, żywy Kościół. A w tej ostatniej parafii tak budował duszpasterstwo, aby u tych, co tutaj mieszkają, a żyją Warszawą, uszanować każdy ich gest wiary, a z drugiej strony - by prowadzić ich do większej zażyłości z Bogiem - mówił ks. Kaźmierczak

- On dbał o kształt kapłańskiego życia, odznaczał się gorliwością i wytrwałością. Był sprawnym organizatorem życia parafialnego, zwłaszcza w Płocku, gdzie stanął na czele nowo powstałej parafii św. Jadwigi Królowej, a przecież w tamtych czasach, na początku lat 80., napotykał wiele trudności - tak go zapamiętał bp Roman Marcinkowski, który przewodniczył uroczystościom pogrzebowym.

- Od dziecka patrzyłem na niego i wtedy zacząłem myśleć o kapłaństwie, choć to wcale nie było w moich zamiarach. On był moim opiekunem, przewodnikiem i drugim ojcem - mówił wzruszony ks. kan. Cezary Siemiński, proboszcz z Obrytego.

Ks. kan. Mieczysław Zdanowski (1936-2018) zmarł o świcie w Boże Narodzenie. Miał 82 lat, w kapłaństwie przeżył 57 lat.

Urodził się w 1936 r. w parafii Żałe. Tam został ochrzczony. Jego rodzice wkrótce przeprowadzili się do parafii Osiek. Po zdaniu matury w rypińskim liceum wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku. Święcenia kapłańskie przyjął 11 czerwca 1961 r. z rąk bp. Tadeusza Pawła Zakrzewskiego.

Był wikariuszem w Makowie Mazowieckim, Żurominie i w płockiej farze. W 1977 r. został mianowany proboszczem parafii Opinogóra, był również wizytatorem nauki religii w dekanacie ciechanowskim. W 1981 r. został pierwszym proboszczem nowo powstałej parafii św. Jadwigi Królowej i rozpoczął dzieło budowy monumentalnego kościoła. Był również dziekanem dekanatu Płock-Zachód. W 1986 r. został proboszczem parafii Zegrze. Posługę tę spełniał do 2009 r., do chwili przejścia na emeryturę. W tym czasie był również wicedziekanem dekanatu serockiego. Został odznaczony godnością kanonika honorowego Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Spoczął na cmentarzu parafialnym w parafii, gdzie spędził ostatnie 32 lata swego życia.