Aby wyszli z cienia

am

publikacja 17.11.2018 16:46

Niepełnosprawne osoby na co dzień zmagają się nie tylko z barierami architektonicznymi.

Aby wyszli z cienia Płock, 15.11. Konferencja o niepełnosprawności Agnieszka Małecka /Foto Gość

Niedawno założone w Płocku i - licząc wiek jego członków - młode Stowarzyszenie Centrum Aktywizacyjno-Terapeutyczne "Nowa Szansa" zaprosiło płocczan na konferencję zatytułowaną "Blaski i cienie niepełnosprawności w XXI wieku". Dyskutowano tu o stereotypowych i krzywdzących ocenach osób niepełnosprawnych, o przyszłości takich osób i szansach na rynku pracy. Ważnym tematem okazało się też zagadnienie ubezwłasnowolnienia i jego skutków. Konferencja przyciągnęła m.in. rodziców niepełnosprawnych dzieci oraz nauczycieli czy terapeutów, a sama dyskusja, jaka toczyła się wokół zagadnień, i otwartość, z jaką dzielili się słuchacze swoimi doświadczeniami, pokazywały, że to problemy, które nie tracą na aktualności.

Gorzką ocenę stosunku dużej części społeczeństwa do ludzi niepełnosprawnych przedstawiła należąca do stowarzyszenia Monika Orzechowska, która od kilku lat choruje na stwardnienie rozsiane i pisze o tym na swoim blogu SMama. - Osoby niepełnosprawne są często postrzegane jako roszczeniowe, nieszczęśliwe, niepotrafiące nic samodzielnie zrobić, uzależnione od innych i dlatego będące ciężarem dla najbliższych. Spotykamy się z opiniami, że takie osoby powinny być same, bo po co kogoś jeszcze unieszczęśliwiać. Nie skończą szkoły, więc nie mogą pracować - mówiła Monika, która sama jest młodą żoną i mamą, a z zawodu - pedagogiem wczesnoszkolnym. Ostrzegała przed pochopnym ocenianiem, bo niektórych chorób na pierwszy rzut oka nie widać, tak jak w przypadku wielu chorych na stwardnienie rozsiane.

- Z reguły my, jako osoby niepełnosprawne, staramy się udowodnić innym, szczególnie ludziom zdrowym, pełnosprawnym, że albo jesteśmy na tym samym poziomie, albo nawet lepsi w tym, co robimy. Staramy się zmienić tę opinię, że osoba pełnosprawna musi siedzieć w domu i nic nie robić - zauważył z kolei Wiesław Mniech, dawniej paraolimpijczyk, prezes Polskiego Stowarzyszenia Biegaczy Niewidomych i Słabowidzących, który od lat 90. ub. wieku pracuje jako masażysta w poradni rehabilitacyjnej w płockim szpitalu na Winiarach. - Niepełnosprawni, niestety, są oceniani stereotypowo przez pracodawców, którzy boją się, że taka osoba będzie chodziła często na zwolnienie albo będzie wykorzystywać swoją niepełnosprawność. Czasem nasza niepełnosprawność po prostu "nie pasuje" do otoczenia - zauważył dawny paraolimpijczyk.

Część słuchaczy uważała, że mimo wszystko coś się zmienia na tym polu i nasze społeczeństwo coraz właściwiej reaguje na osoby z różnymi formami niepełnosprawności. Pojawia się jednak pytanie, czy i jak pomagać. Ktoś zauważył, że może pozorna obojętność osób zdrowych jest wynikiem niewiedzy, jak trzeba się zachować, albo obaw, czy nie przekroczy się jakiejś granicy i nie urazi osoby niepełnosprawnej. - Rzeczywiście, dużo osób niepełnosprawnych nie chce pomocy, bo uważa, że to coś złego, traktuje to jako ujmę. To może zniechęcać do pomocy - przyznała M. Orzechowska.

W czasie konferencji pojawił się też problem przyszłości dzieci, całkowicie zależnych od swoich rodziców. To jeden z tych problemów, który spędza sen z oczu dorosłym. - Moim marzeniem i celem jest, by powstała w naszym regionie taka placówka, w której nasze dzieci, gdy nas zabraknie, już jako osoby dorosłe mogłyby mieszkać i czuć się bezpiecznie i dobrze jak w domu - przyznała kolejna prelegentka Iwona Grzelak, pedagog specjalny, a zarazem mama niepełnosprawnego dziecka.

Ważnym tematem okazały się też zagadnienia prawnicze, w tym pełnomocnictwo oraz ubezwłasnowolnienie częściowe i całkowite. Jak oceniła prawnik Magdalena Galas z Warszawy, zajmująca się w swojej praktyce zawodowej takimi przypadkami, ubezwłasnowolnienie ma chronić nie tylko rodzinę, bliskich, ale przede wszystkim samą osobę niepełnosprawną, która nie jest w stanie decydować samodzielnie o sobie. M. Galas wyjaśniła m.in., że ubezwłasnowolnienie oznacza brak zdolności do czynności prawnych, np. zawierania umów kupna-sprzedaży, ale nie ogranicza ono w żaden sposób codziennego funkcjonowania i zwyczajnych czynności, jak choćby wyjście do sklepu.

Konferencja w Orlen Arenie była pierwszym większym przedsięwzięciem Stowarzyszenia Centrum Aktywizacyjno-Terapeutyczne "Nowa szansa", które skupia zarówno osoby niepełnosprawne, jak i zdrowe. Sesję poprowadzili Joanna Siejka, prezes zarządu oraz pedagog i terapeuta, a także należący do stowarzyszenia Piotr Kempiński, psycholog.