Rozpoczyna się 425. rok istnienia Wyższego Seminarium Duchownego. Długa historia, wielka tradycja, nowe wyzwania...
▲ Kiedy młody człowiek zaczyna myśleć o seminarium?
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Do furty seminaryjnej zapukało w tym roku aż 13 młodych mężczyzn. W ubiegłym roku było ich tylko dwóch. Rozpoczynający w październiku I rok są w większości tegorocznymi maturzystami, wielu otrzymało bardzo dobre wyniki na maturze. Są więc grupą dość jednorodną wiekowo, najstarszy z nich ma 22 lata.
– Wielu z kandydatów do seminarium mówiło mi, że powołanie do kapłaństwa odkryli już w dzieciństwie. To pokazuje, że rozpoznającym powołanie należy towarzyszyć od wczesnych lat. To bardzo ważne, kto i w jaki sposób im towarzyszy w rodzinie, w parafii, we wspólnocie. O powołaniu trzeba mówić wtedy, gdy jest jeszcze daleko od podjęcia ostatecznej decyzji o kapłaństwie – uważa ks. rektor Marek Jarosz.
Dostępne jest 39% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.