Liczby ofiar do dziś nie znamy

ks. Radosław Dąbrowski

|

Gość Płocki 37/2018

publikacja 13.09.2018 00:00

Według większości opracowań historycznych Fort III w Pomiechówku to największe miejsce kaźni na Mazowszu.

Choć to niewielka powierzchnia, poraża skala dokonywanych tu morderstw na więźniach w czasie wojny. Choć to niewielka powierzchnia, poraża skala dokonywanych tu morderstw na więźniach w czasie wojny.
ks. Radosław Dąbrowski

Twierdza Modlin posiada kilkanaście samodzielnych fortów, które tworzą tzw. zewnętrzny pierścień, czyli pierwszą linię obrony. Podczas kampanii wrześniowej niektóre z tych umocnień odegrały ważną rolę w bitwie, inne z kolei w ogóle nie były obsadzone. Umocnienia w Pomiechówku jednak wykorzystano, bo tędy Niemcy prowadzili natarcie na Twierdzę, a obsadzający umocnienia żołnierze 8. Dywizji Piechoty bronili je z niezwykłym poświęceniem 21 dni, aż do kapitulacji Twierdzy Modlin. Powodem wywieszenia białej flagi był brak amunicji, wody i opatrunków dla rannych. Po kapitulacji Niemcy chwilowo przetrzymywali w Forcie III jeńców wojennych, ale wkrótce przeniesiono ich do obozów w Działdowie, Iławie i Mławie. Przez kilka miesięcy pomiechowskie umocnienia zionęły pustką. Wiosna roku 1940 stała się jednak świadkiem początku koszmaru...

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.