Rodzina, sport i św. Stanisław

Wojciech Ostrowski

publikacja 10.09.2018 22:25

Ponad 400 osób uczestniczyło w 6. rajdzie "Rower z aureolą".

Na drodze z Przasnysza do Rostkowa dla pielgrzymów pieszych i rowerowych celem jest św. S. Kostka Na drodze z Przasnysza do Rostkowa dla pielgrzymów pieszych i rowerowych celem jest św. S. Kostka
Wojciech Ostrowski

Po raz kolejny tuż przed pielgrzymką dzieci i młodzieży do Przasnysza i Rostkowa tę samą trasę co młodzi piesi pątnicy, pokonali rowerzyści. Po krótkiej modlitwie, której przewodniczył ks. Andrzej Maciejewski, proboszcz parafii św. Wojciecha oraz pomysłodawca i główny organizator rajdu, wyruszyli spod przasnyskiej fary, gdzie św. Stanisław Kostka został ochrzczony, do Rostkowa, w którym przyszedł na świat.

Po dotarciu do sanktuarium w Rostkowie i wspólnej modlitwie, rowerzyści wzięli udział we wspólnej zabawie, tańcu, grach i konkursach przygotowanych przez przasnyską grupę animacyjną "Takt". Na uczestników rajdu czekał też konkurs wiedzy o św. Stanisławie Kostce, zorganizowany przez młodych animatorów spotkania młodzieży "Kostkowiada", które już w najbliższy weekend odbędzie się w Przasnyszu i Rostkowie. W drodze losowania jedna z rowerzystek weszła w posiadanie ufundowanego przez organizatorów roweru.

Bardzo zadowolony z licznego udziału wiernych w rajdzie był ks. Andrzej Maciejewski. – Cieszę się, że kolejny raz połączyliśmy modlitwę z aktywnym wypoczynkiem na świeżym powietrzu. Dużą radością była dla mnie radość dzieci. Myślę, że św. Staś też ucieszył się z naszego rajdu. Zwłaszcza widząc, że wzięły w nim udział całe rodziny. Wiemy, że rodzina była dla niego bardzo ważna. Bardzo kochał swoich najbliższych, o czym świadczą jego pełne miłości listy do ojca. Kierowany miłością zawsze ustępował bratu – mówi ks. Andrzej.

Zadowoleni z rajdu są także inni uczestnicy. – Bardzo podoba mi się idea rajdu i jego cel – dzieli się Alicja Łapińska, która pojechała z dwójką dzieci. - Wszystko było świetnie zorganizowane i zabezpieczone. Tempo jazdy było dostosowane do możliwości zarówno starszych i młodszych rowerzystów. Mój siedmioletni syn z powodzeniem dał radę i był bardzo zadowolony, że dojechał. Dzieci bardzo ucieszyły przygotowane dla nich atrakcje. Ale nie tylko, bo każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mieliśmy też czas, kiedy na spokojnie mogłam pokazać synowi i objaśnić wszystkie ważne miejsca w sanktuarium. Braliśmy w rajdzie po raz pierwszy, ale jeśli za rok znów będzie zorganizowany, to na pewno chętnie z niego skorzystamy – zapewnia pani Alicja.

Zorganizowany przez parafię św. Wojciecha rajd "Rower z aureolą" odbył się dzięki wsparciu Fundacji Scalam.