Nasze intencje są wysłuchane

Agnieszka Otłowska Agnieszka Otłowska

publikacja 08.09.2018 18:52

Po raz 167. piesza pielgrzymka z Płocka dotarła do maryjnego sanktuarium w Skępem, rozpoczynając wielki odpust ku czci Narodzenia Matki Bożej.

Nasze intencje są wysłuchane Skępe, 7.09. Pielgrzymi 167. Pieszej Pielgrzymki z Płocka dotarli do sanktuarium maryjnego ojców bernardynów Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Wśród pielgrzymów dostrzec można było osoby w różnym wieku - zarówno osoby młode, starsze, rodziny z dziećmi oraz młode małżeństwa, które niosły swoje intencje do Matki Bożej Brzemiennej. Pątnicy z różnych części diecezji, a także z Włocławka i Warszawy, przybyli do Pani Skępskiej na wielkie święto Jej narodzenia.

Oto kilka świadectw, którymi podzielili się pątnicy z "Gościem Płockim": - Po raz czwarty jestem na pielgrzymce. Zawsze wędruję w intencji mojej córki, która choruje na cukrzycę. Przyciąga mnie tutaj moja wiara, że Maryja czuwa nad moim dzieckiem. Zawsze, kiedy przychodzi wrzesień, nie ma takiej przeszkody, abym nie poszła na tę pielgrzymkę. Jestem katoliczką i chcę, by moje dziecko było zawsze otoczone Maryjnym płaszczem opieki - opowiada Gosia z parafii Mokowo.

- To moja trzecia pielgrzymka - mówi Karol Janiszewski z parafii Bądkowo Kościelne. - Jest moim dziękczynieniem Bogu i Maryi za dotychczasowe życie. Zawsze składam Matce Bożej nie tylko prośby, ale także przeprosiny, aby stawać się lepszym jej dzieckiem. Wszystko dla Maryi i przez Maryję. Wędruję do Niej z dziękczynieniem za plony, za zdrowie i błogosławieństwo, za życie i szczęście mojej rodziny. Dziękuję Maryi za cud otrzymania dziecka. Razem z żoną nieustannie prosiliśmy Ją o dar potomstwa, a Ona nas wysłuchała - wyznaje Karol.

Pani Agnieszka z parafii Sobowo była na pielgrzymce do Skępego po raz 17. Jak opowiada, gdy wyruszyła na szlak po raz pierwszy, wiedziała, że nieustannie będzie wracać do Maryi. - Każdy musi sprawdzić, czym to smakuje. Matka Boża tutaj, w Skępem, jest cudowna. W tym roku zabraliśmy z nami na szlak również kandydatów do bierzmowania. Tu odczuwamy pomoc Maryi - mówi pani Agnieszka.

- Jest tutaj niezwykła atmosfera i czuję się tu jak w domu, ze swoja rodziną. Tutaj przychodzę do Matki Bożej Brzemiennej, bo chcę ofiarować swoją modlitwę i trud wędrówki w intencji moich znajomych. Ciągnie mnie do Niej corocznie Jej bezgraniczna miłość. Czuję się otoczona Jej opieką i to właśnie tu, w tym sanktuarium, mogę zawierzać Jej swoje życie - podkreśla Joasia z Okalewa.

Maria Wiśniewska z parafii św. Anny w Skrwilnie wędruje do Maryi 16. raz. - Zawsze pamiętamy o tych, którzy z nami chodzili, a dziś na tym szlaku już ich nie ma. Jednak pamięć o nich wciąż trwa - mówi pani Maria. - To właśnie tutaj wyprosiłam u Maryi wszelkie łaski dla swojej rodziny. Synowi wyprosiłam pracę i wnuczkę. Dla mnie Skępska Pani jest bardzo ważna i wiem, że Jej opieka i matczyne wstawiennictwo nikogo nie opuszczą. Jej opieka mnie wciąż prowadzi i nie wyobrażam sobie życia bez Jej obecności - dodaje.

- To, co mnie tutaj przyciąga, to Matka, która nieustannie czeka na swoje dzieci. Jej powierzam wszelkie troski i radości - zapewnia Wiesława Winiarska z Akcji Katolickiej z Rypina. - W tym miejscu czuję takie spełnienie duchowe. Mogę tu zostawić wszystkie troski, ale także to, co jest pozytywne i daje radość zarówno w życiu osobistym, jak i życiu wspólnotowym, gdy człowiek zawierza Jej trudne sprawy i ufa, że jeśli po ludzku nie mogą się one udać, to przy pomocy Matki Bożej pomyślnie się potoczą.