Ten najpiękniejszy dzień

wp, am

publikacja 10.06.2018 08:00

Jacy są neoprezbiterzy diecezji płockiej, jaką najważniejszą lekcję wynieśli z seminarium, co chcieliby powiedzieć dziś innym ludziom w swoich pierwszych kazaniach... Oto, co mówią o sobie i swoich pierwszych krokach w kapłańskiej drodze.

Ten najpiękniejszy dzień Płock, 9.06.2018. Święcenia kapłańskie w bazylice płockiej Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Ksiądz Sławomir Ambroziak

Czas dla Boga i siebie nawzajem

Pochodzi z parafii św. Bartłomieja w Szyszkach.

Motto z obrazka prymicyjnego: "A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy" (Kol 3,15) i "Niosąc pokój, otwierać serca!".

Temat pracy magisterskiej: "Pastoralne funkcje parafii pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej w Strzegocinie w latach 1906-2008"; napisana pod kierunkiem ks. prof. dr Dariusza Majewskiego.

Szczególny święty patron: św. Ambroży i św. Jan Paweł II

- Pochodzę z wiejskiej, katolickiej rodziny moi rodzice prowadzą gospodarstwo rolne, mam 4 rodzeństwa (dwóch braci i dwie siostry).

- Myślę, że najważniejszą lekcją życiową z seminarium jest doświadczenie pokory. Świadomość tego, że tak naprawdę nie mogę niczego uczynić bez pomocy Pana Boga.

- Moim zdaniem kluczowe w rozeznawaniu powołania i jego realizacji jest zaufanie Panu Bogu. Otwarcie się na Jego głos. Czasem, żeby Go usłyszeć, potrzebna jest rezygnacja z własnych ambicji i planów, które szybko okazują się być niczym w porównaniu z tym, co otrzymujemy w zamian w darach od Boga.

- Chciałbym, abyśmy wszyscy zwolnili tempo i znaleźli więcej czasu dla Pana Boga i siebie nawzajem. Abyśmy szukali pokoju w Nim, a nie w tym, co wydaje się tylko przynosić spokój. Abyśmy wobec trudności pokładali większą nadzieję i ufność w Bożym Miłosierdziu, niż poddawali się i narzekali. Myślę, że to najważniejsze rzeczy, które chciałbym przekazać ludziom.

Ks. Łukasz Kiciński

Jestem gotowy!

Pochodzi z parafii św. Szczepana w Bądkowie Kościelnym.

Motto z obrazka prymicyjnego: "Aby we wszystkim był uwielbiony Bóg!".

Temat pracy magisterskiej: "Moralność sakramentalna w nauczaniu Josepha Ratzingera/Benedykta XVI"; napisana pod kierunkiem ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego.

Szczególny święty patron: św. Piotr apostoł.

- Mam dwoje rodzeństwa: siostrę młodszą o dwa lata oraz brata młodszego o cztery lata. Tata pracuje w Płocku, mama zajmuje się domem. To właśnie rodzicom zawdzięczam swoją wiarę.

- Seminarium nauczyło mnie wytrwałości i konsekwencji, zwłaszcza gdy nie wszystko układa się po mojej myśli. Wiele wydarzeń, które były moim udziałem, stanowiło lekcję pokory, której zresztą będę się uczył przez całe życie.

- W podaniu o przyjęcie do seminarium 6 lat temu napisałem, że aby rozpoznać swoje powołanie, trzeba wyjść mu z odpowiedzią naprzeciw. Dzisiaj potwierdzam te słowa. Myślę, że młodym ludziom dzisiaj brakuje przede wszystkim odwagi, odrobiny ryzyka - słynnego opuszczenia wygodnej kanapy. Jeśli ktoś chce znaleźć swoje miejsce w życiu, musi przestać się bać i zaufać, że Bóg doskonale wie, którą drogą mnie poprowadzić. Św. Piotr zrobił coś, co po ludzku wydaje się zupełnie nielogiczne i nierozsądne - wyszedł z łodzi, by chodzić po wodzie. I udało mu się - ponieważ tego oczekiwał od niego Jezus. Z powołaniem jest podobnie - trzeba zrobić krok w nieznane i wierzyć w jego sens, nawet jeśli okaże się, że zaczną nas ogarniać wątpliwości, tak jak Piotra morskie fale.

- W tych dniach z jednej strony chcę całym sercem powiedzieć "dziękuję" Bogu i wszystkim ludziom, których mi dał, a z drugiej strony z mojego serca płynie pełna pokory i radości deklaracja: "Adsum" – jestem, jestem gotowy. Święcenia nie tylko kończą jakiś etap, ale przede wszystkim otwierają coś zupełnie nowego. Stawiają nowe wyzwania - takie, które jestem w stanie realizować jako kapłan. Gdybym miał powiedzieć tylko jedną homilię w życiu, powiedziałbym właśnie to: "Jestem gotowy na to, co dla mnie przygotowałeś". Do takiej deklaracji nie są zaproszeni jedyni kapłani - są do niej zaproszeni wszyscy. Pan Bóg każdemu człowiekowi stawia pewne wyzwania, które w istocie rzeczy są Jego zaproszeniem do wspaniałej przygody z Nim, która nigdy się nie kończy.

Ks. Damian Klimkowski

Śp. ks. Piotr nauczył mnie wytrwałości i zaufania

Pochodzi z parafii św. Tekli w Ciechanowie.

Motto z obrazka prymicyjnego: "Z ludu i dla ludu" (Hbr 5,1); "Obym wraz z Tobą był dla świata Drogą, Prawdą i Życiem, a dla Ciebie był świętym kapłanem, doskonałą ofiarą" (św. Ojciec Pio).

Temat pracy magisterskiej: "Życie z wiary… Biografia Janiny Fetlińskiej - pielęgniarki, społeczniczki, senator RP (1952-2010)"; napisana pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Henryka Seweryniaka.

Szczególny święty patron: św. Jan Paweł II, św. Ojciec Pio.

- Moimi rodzicami są Zofia i Zbigniew. Nie mam rodzeństwa, ale mam za to fajną Rodzinę, która mnie wspiera.

- Największym doświadczeniem w seminarium było poznanie i dorastanie do kapłaństwa razem ze śp. ks. Piotrem Błońskim. On mnie nauczył wytrwałości i zaufania do Boga. Mimo swojej choroby trwał przy Chrystusie. Zawsze uśmiechnięty. Jego słowa przed śmiercią zapadły mi na zawsze w pamięć: "Jeśli oddamy Bogu życie, będzie nas prowadził do świętości, bo świętość jest niczym innym jak wypełnieniem codzienności razem z Panem Bogiem. Nieważne, kim jesteśmy, nasze życie ma nas doprowadzić do świętości". Mam nadzieję, że tak się stanie….

- W rozeznawaniu powołania najważniejsze jest moim zdaniem niezagłuszanie głosu Jezusa i pójście tą drogą, na którą On powołuje. Jeżeli "puka" do twojego serca - to trzeba mu otworzyć i zaprosić do całego życia. A modlitwa i zaufanie woli Bożej to jest najlepsza broń w rozeznaniu powołania.

- Co chciałbym powiedzieć dziś ludziom? "Jestem wzięty z Was, dla Was i chcę być z Wami". Razem możemy zrobić wiele. Chcę być dla was drogą, prawdą i życiem. Proszę o modlitwę i odwdzięczam się tym samym.

Ks. Adam Kowalski

Jezus jest ze mną zawsze

Pochodzi z parafii św. Barbary w Sikorzu.

Motto z obrazka prymicyjnego: 1. "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny" (Łk 6,36); 2. "Pragnę, ażeby kapłani głosili to wielkie miłosierdzie moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do mnie grzesznik. Palą mnie promienie miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie" (Dzienniczek, 50).

Temat pracy magisterskiej: "Wpływ miłosiernego Jezusa na relacje interpersonalne św. s. Faustyny Kowalskiej w świetle jej życia i pism"; napisana pod kierunkiem ks. dr. hab. Sławomira Zalewskiego.

Szczególny święty patron: św. s. Faustyna Kowalska.

- Dzieciństwo spędziłem na płockiej Wielkiej Płycie wraz z mamą Anną, tatą Wojciechem i bratem Cezarym, który założył już rodzinę.

- Kiedy byłem na czwartym roku w seminarium podszedł do mnie bezdomny na Starym Rynku w Płocku. Powiedział krótko: "Kiedy zostaniesz już księdzem, nie zapominaj o takich jak ja".

- Najważniejsze w rozeznawaniu powołania do kapłaństwa jest pragnienie bycia księdzem i wyraźne znaki, które potwierdzają Bożą wolę. Nigdy nie zapomnę adoracji Najświętszego Sakramentu podczas egzaminów wstępnych do seminarium. Otrzymałem wtedy łaskę wielkiego szczęścia, doświadczenia Bożej miłości i pewności, że to jest moje miejsce na świecie. Później przychodziły różne trudności i wątpliwości, ale pomogła mi wierność i pamięć o szczególnych dotknięciach Bożej łaski. Kiedy minęły "duchowe fajerwerki", odkryłem, że Jezus jest ze mną zawsze, towarzysząc mi w ciszy serca, nawet teraz, gdy piszę te słowa…

- W tych wyjątkowych dla mnie dniach wyrywa się z mojego serca radość, którą chcę dzielić ze światem, i dziękczynienie Bogu za wszystko, co od Niego otrzymałem. Gdybym miał do wygłoszenia jedną, jedyną homilię w życiu, powiedziałbym z pewnością o wielkim i niepojętym miłosierdziu Bożym, ponieważ Bóg jest taki dobry dla nas…

Ks. Krzysztof Stawicki

On "niczego nie zabiera, a daje wszystko"

Pochodzi z parafii św. Zygmunta w Płocku.

Motto z obrazka prymicyjnego: "Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie" (z doksologii Mszału Rzymskiego); "Powinniśmy zatem gościć takich ludzi, aby wspólnie z nimi pracować dla prawdy" (3 J 1,8).

Temat pracy magisterskiej: "Życie i posługa ks. Piotra Błońskiego - świadka Bożego Miłosierdzia"; napisana pod kierunkiem ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego.

Szczególny święty patron: trudno wskazać jednego konkretnego…. Na pewno są mi bliscy św. Jan Paweł II, św. Brat Albert czy bł. Antoni Julian Nowowiejski.

- Pochodzę z Płocka. Wychowywałem się w rodzinnym domu razem ze wspaniałymi Rodzicami: mamą Ewą, tatą Zbigniewem oraz moim młodszym bratem Marcinem.

- Najważniejsza lekcja z seminarium to zauważenie, jak wiele trzeba od siebie wymagać, aby być autentycznym świadkiem Chrystusa i Kościoła. Bardzo ważne było też zaangażowanie w Ruch Światło-Życie, bo ono niejako ukierunkowało dalszą drogę mojego przygotowania do święceń.

- W rozeznawaniu powołania na pewno najważniejsza jest modlitwa, na której człowiek rozeznaje swoją życiową drogę. Bez modlitwy trudno mówić o życiu chrześcijańskim. Niewątpliwie ważną rolę odgrywa również świadectwo wielu osób: księży, sióstr zakonnych, rodziny. W samej realizacji powołania trzeba pamiętać o zaufaniu Panu Bogu, który prowadzi nas najlepszymi dla nas drogami.

- Teraz na pewno odczuwam wielką radość, że po sześciu latach formacji nadszedł dzień, na który długo czekałem. Jest też we mnie gotowość do posługi i do działania. Gdybym miał powiedzieć tylko jedną homilię w życiu, to powiedziałbym, że bez Pana Boga nasze życie nigdy nie będzie w pełni szczęśliwe. Zachęciłbym wszystkich, aby nie wahali się zawierzyć wszystkiego Jezusowi, bo On - jak mówił Benedykt XVI - "niczego nie zabiera, a daje wszystko!"

Ks. Mateusz Wilczyński

Doświadczyłem, że miłość istnieje

Pochodzi z parafii Matki Bożej Różańcowej w Drobinie.

Motto z obrazka prymicyjnego: ,"Bądź pozdrowiona, Maryjo!" (Łk 1,28).

Temat pracy magisterskiej: "Ars Sacra w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku"; napisana pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Henryka Seweryniaka.

Szczególny święty patron: ze świętych od najmłodszych lat najbliższa była mi Maryja.

- Pochodzę z wierzącej rodziny. Mama zmarła, gdy miałem niespełna dwanaście lat. Wychowywał nas sam tata, mówię ,"nas", ponieważ mam jeszcze dwójkę starszego rodzeństwa: siostrę Marlenę (28 l.) i brata Rafała (27 l.). Nasze relacje rodzinne są dobre - zawsze staramy się wzajemnie wspierać.

- W seminarium Bóg przede wszystkim pozwolił mi, abym Go poznał. Przyszedłem do seminarium jako ktoś w głębi serca samotny i pogubiony. Wychodzę z niego jako człowiek dotknięty przez miłość Boga, która zaprasza mnie, abym imiona Jezus i Maryja nosił w sercu i głosił je całemu światu.

- Najważniejsza w rozeznaniu powołania jest żywa relacja z Chrystusem oparta na miłości. Ona jest fundamentem. Nie da się rozeznać powołania do kapłaństwa, ani żadnego innego powołania, bez przylgnięcia do Jezusa, bez żywej relacji z Nim. Dopiero gdy wejdzie się w relację z Jezusem Chrystusem, można dojrzale rozeznać, do czego w życiu wzywa mnie Bóg. Ta relacja nie może się zakończyć na rozeznaniu - ona powinna trwać także w realizacji powołania, bowiem tylko życie blisko Boga ma sens. Ważne jest też to, że każdy rozeznaje indywidualnie swoje powołanie - nikt nie zrobi tego za kogoś - nawet sam Jezus, choć jest On niezbędny dla potwierdzenia powołania i bycia naprawdę szczęśliwym.

- Chciałbym dziś powiedzieć wszystkim, a zwłaszcza ludziom samotnym, smutnym i pogubionym, że Jezus ich mocno kocha i żeby nie dali sobie wmówić nikomu i nigdy, że miłość nie istnieje. Ja doświadczyłem tego, że miłość istnieje. Przypominam to sobie, ilekroć patrzę na krzyż oraz na Chrystusa, który na nim wisi. To On daje mi wiarę, że jest na tym świecie prawdziwa miłość, która nie zna granic i która potrafi rozjaśnić nawet najgłębsze mroki. Krzyż przypomina mi, że to co wydaje mi się śmiertelną przepaścią nie do pokonania, przeżyte blisko Jezusa - zamienia się w doświadczenie Paschy prowadzącej do nowego życia. Zawsze i dla jest nadzieja - a jej imię to Jezus.

Przeczytaj także: Narodziło się sześciu księży i Pierwsze kroki w kapłaństwie