Właśnie zdajemy egzamin: Polacy przed Polakami – z gościnności i dziejowej sprawiedliwości wobec rodaków, którzy wracają do nas ze Wschodu.
Polacy ze Wschodu korzystają z gościnności Domu Polonii w Pułtusku. Od lewej: Julia Skakowska, Antonina Grabowska, Marina Jegorowa i Maria Oleściuk.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
W Pułtusku przebywa druga grupa repatriantów z Kazachstanu, którzy spełniają wielkie pragnienie swoich przodków. Przyjechali do Polski 27 lutego. Od tego czasu dzięki wsparciu Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Domu Polonii załatwiają niezbędne formalności, uczą się języka i poznają kraj. Choć tak naprawdę znali go już wcześniej – z opowiadań dziadków, rodzinnych pamiątek i... swoich własnych wyobrażeń. Wciąż bolesnym i żywym wspomnieniem ich rodzin była wywózka z dawnych kresów do Kazachstanu. – Moi rodzice Zofia i Cezary mieszkali na Wołyniu. Stamtąd zostali zesłani do Kazachstanu – wiosną 1936 roku. Ich rodzinom dano 15 minut na spakowanie niezbędnych rzeczy.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.