31.08.2017 23:48 GOSC.PL
publikacja 31.08.2017 23:48
Modlin pożegnał swego pierwszego proboszcza. Bp Piotr Libera przewodniczył uroczystościom pogrzebowym ks. kan. Edwarda Packa.
Nowy Dwór Mazowiecki, 31.08.2017. Pogrzeb ks. kan Edwarda Packa, emerytowanego proboszcza parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Przez kilka ostatnich dni ten cichy i skromny ksiądz stał się bardzo podziwiany. Przekonali się o tym uczestnicy pogrzebu ks. kan. Edwarda Packa. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na rys duchowy tego księdza, który spośród 51 lat życia kapłańskiego, aż 36 spędził w Modlinie, w swojej jedynej parafii. - To był jego "umiłowany kościół", jego "umiłowani parafianie" - podkreślił bp Piotr Libera, cytując fragmenty testamentu ks. Packa, dodane zaledwie półtora miesiąca temu.
W jego testamencie zostały powtórzone słowa z obrazka prymicyjnego, na którym ks. Pacek napisał: "Tobie, Panie, zaufałem" i "O Maryjo, przyjm w ofierze". - Powtarzał te słowa szczególnie w trzech sytuacjach: gdy napotykał trudności w budowie kościoła, gdy szedł z kolędą do Twierdzy i gdy miał poważne problemy ze zdrowiem - mówił o swoim poprzedniku ks. kan. Andrzej Redmer.
W tych dwóch wyznaniach: "Tobie, Panie, zaufałem" i "O Maryjo, przyjm w ofierze" zamknęło się życie i kapłańska posługa ks. kanonika.
"Tobie, Panie, zaufałem"... Komuniści próbowali go podpalić w tymczasowej kaplicy, wielokrotnie go okradano. Przez długie lata chorował, fizycznie był kruchy. Kiedyś jeden z lekarzy miał powiedzieć, że gdyby chorobami ks. Packa obdarować dziesięciu pacjentów, to każdy z nich byłby śmiertelnie chory. Ale to właśnie ten kruchy i chorowity ksiądz stanął u początków historii dwóch modlińskich parafii i zbudował duży, funkcjonalny kościół. Patronem tworzenia parafii i budowy kościoła był św. Maksymilian Maria Kolbe, który często powtarzał: "Dobrze spełniać to co ode mnie zależy, a dobrze znosić to, co ode mnie nie zależy". Ta dewiza spełniła się w życiu ks. kanonika z Modlina.
- Miał prostą i łatwą wiarę. Zachwycał się przyrodą, dobrze czuł się wśród prostych ludzi. Z wielką pokorą znosił cierpienie, nigdy nie mówi, że go boli. Gdy w ostatnich dniach życia pozdrawiałem go od jego modlińskich parafian, powtarzał tylko: "podziękujcie i pomódlcie się za mnie" - mówił w pogrzebowym kazaniu ks. kan. Kazimierz Kozicki, przyjaciel zmarłego, proboszcz w Dzierżeninie.
"O, Maryjo, przyjm w ofierze" to drugie zdanie z testamentu ks. Edwarda Packa, które wybrzmiało w czasie uroczystości pogrzebowych. - On rozpoczął i zakończył swe kapłańskie życie na Jasnej Górze. Tam, u tronu Matki Bożej odprawił swą Mszę prymicyjną i ostatnią Mszę, 28 czerwca br. Był kapłanem bardzo maryjnym, przyjacielem ludzkich serc, człowiekiem skromnym i cichym - mówił ks. kan. Kozicki.
W czasie liturgii wyśpiewano tę pieśń, która stała się wyznaniem zmarłego kapłana. W niej wybrzmiewało realizmem, ofiarą i zaufaniem całe jego życie:
"O Maryjo, przyjm w ofierze, /Co Ci dzieci znoszą szczerze:
Serca swoje, myśli swoje /I łez żalu czyste zdroje.
Wszystkie smutki i tęsknoty, /Nie z przymusu, lecz z ochoty,
Chociaż Panią nazywamy, /Lecz jak Matkę Cię kochamy;
Jako Pani cześć oddając, /Jako Matkę Cię wzywając.
Pani świata, rządź sługami! /Matko, zlituj się nad nami!".
Warto dodać, że ostatnie słowa tej pieśni, rzadko śpiewane, wyjątkowo pasowałyby do ks. Edwarda Packa w dniu jego pogrzebu:
"Podaj rękę, powstaniemy, proś za nami, ożyjemy; /A doznawszy Twej opieki, będziem z Tobą żyć na wieki".
Ks. kanonik Pacek przeżył niespełna 75 lat, 51 lat w kapłaństwie, 36 lat w Modlinie. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Modlinie.