Salezjańskie ogrody nocą, cisza romańskiej bazyliki, a nawet dawna stodoła zamieniona na miejsce ciekawych spotkań stały się niepowtarzalną przestrzenią ewangelizacji młodzieży.
▲ – Jest jedna rzecz ważna i prosta, o której powinniśmy pamiętać: to kwestia szacunku do drugiego człowieka. Nieważne jak ktoś wygląda, jak mówi, musi być dobrym człowiekiem i szanować innych – mówiła do młodych Agata Kulesza.
Agnieszka Małecka /Foto Gość
Czterodniowe spotkanie młodych, organizowane przez księży salezjanów, rozpoczęła procesja ze świecami, w której dziewczęta szły do figury Matki Bożej, a chłopcy do św. Jana Bosko. Modlili się za wstawiennictwem błogosławionych wychowanków salezjańskich z Poznania, męczenników II wojny światowej, o rozeznanie drogi życiowego powołania. Było wielkie skupienie, wspólny śpiew, modlitwa w ciszy i pozostawienie płonących świec w szczelinach cokołów, na których górowały figury świętych, jako znak zawierzenia swojej życiowej drogi Bogu.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.