Jesteś młody... - więc pomyśl o śmierci

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 26.08.2017 13:33

Odważne pytania młodych o powołanie i o śmierć na Campo Bosco w Czerwińsku n. Wisłą.

Dr Andrzej Guzowski mówił o współczesnych dylematach związanych z przeżywaniem śmierci Dr Andrzej Guzowski mówił o współczesnych dylematach związanych z przeżywaniem śmierci
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Tegoroczne spotkanie młodych w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia odbywa się pod hasłem: "Urodzeni, by się nie bać". - Pytaliśmy w ankiecie młodych, o czym chcieliby w tym roku rozmawiać. Zaskoczyło nas, gdy wiele osób zaproponowało, abyśmy porozmawiali o... śmierci. Wbrew pozorom nie jest to temat im obcy, bo gdy stykają się ze śmiercią osoby bliskiej, kogoś z rodziny albo kolegi, koleżanki z klasy, to pytania o śmierć stają przed nimi konkretnie. Nawiązujemy w tym temacie do praktyki ks. Jana Bosko, aby przez jeden dzień przygotować się do własnej śmierci, i jak proponował nasz święty: zrobić porządek w rzeczach osobistych, napisać ciepły i pełen wdzięczności list do najbliższych, wyspowiadać się i przyjąć Komunię. Tę praktykę ks. Bosko proponujemy młodzieży - mówił ks. Przemek Kawecki, koordynator projektu Campo Bosco.

- Śmierć jest trudnym przystankiem przesiadkowym, ale po drugiej stronie czeka na nas kochający Ojciec. My chrześcijanie żyjemy ze śmiercią na ramieniu, ale nasza moc jest w Chrystusie Zmartwychwstałym, który ją pokonał. Powstał z martwych i daje nam nadzieję. Dlatego możemy być pewni, że spotkamy się z naszymi bliskimi po tamtej stronie, w niebie - mówił na rozpoczęcie Campo Bosco do młodzieży ks. Kawecki.

Jeden z zaproszonych na tegoroczne Campo Bosco gości, dr Andrzej Guzowski, jeszcze młody, ale już doświadczony nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku, mówił o "tremendum - kategorii, której świat się boi i której nie chce". - Wydaje się, że w naszych czasach człowiek przekroczył "nieprzekraczalne", ze świętego czasu śmierci uczynił spektakl godny pożałowania. Człowiek zawsze starał się oswoić śmierć, była ona przecież towarzyszką jego życia. Ale po cierpieniu Auschwitz i doświadczeniu Gułagu człowiek, "niepozbierany" ze sobą, postanowił śmierć sprzedawać - mówił prelegent.

Zwrócił uwagę, co jest ważne w towarzyszeniu osobie odchodzącej z tego świata. - W szpitalach popełnia się często dwa poważne błędy: gdy nie mówi się prawdy i nie dopuszcza się najbliższych do osoby umierającej, na przykład na oddziale intensywnej terapii. A właśnie tego: prawdy, miłości i obecności najbliższych potrzeba tym, którzy się z nami żegnają - mówił dr Andrzej Guzowski.

Z kolei o motywie śmierci w sztuce europejskiej mówiła dr Anna Głowa z KUL. - We wszystkich epokach, z wyjątkiem sztuki wczesnochrześcijańskiej, mówi się o śmierci. Jeśli sztuka chrześcijańska podejmuje ten temat, to czyni to w kontekście śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Jednak w pierwszych wiekach motyw ten nie jest podejmowany, bo zawsze podkreślano, że Bóg ocala od śmierci. Te prawdę przedstawiają konkretnie malowidła znalezione w rzymskich katakumbach: Jezus Dobry Pasterz, Noe w arce, Daniel w jaskimi lwów, Jonasz ocalony we wnętrznościach ryby: wszystkie te obrazy wyrażały wiarę, że Bóg ocala człowieka od śmierci - akcentowała Anna Głowa.

W drugim dniu spotkania odbyły się panele, konferencje i dyskusje pod hasłem: "Before I die - ćwiczenie dobrej śmierci". Młodzież przyciągały m.in. takie tematy spotkań, które sformułowali w formie pytań sami młodzi: Jak sobie poradzić z lękiem przed śmiercią?, Gdzie przebywamy po śmierci? Czy możemy decydować, gdzie trafimy? Czy w niebie spotkamy swoich bliskich? W niebie będziemy latali czy chodzili? Czy w niebie jest jedzenie? Czy z nieba można schodzić? Czy dla zmarłego można zrobić coś więcej niż modlitwa? Czy można obserwować bliskich ludzi z nieba? O co chodzi w sądzie ostatecznym i co po nim następuje? Czy sąd ostateczny jest zaraz po śmierci? Co się dzieje z człowiekiem, który popełnia samobójstwo, ale przed śmiercią zaczyna tego żałować? Dlaczego boimy się śmierci? Jak zachowałbyś się wobec przyjaciela, któremu zostało kilka-, kilkanaście lat życia? Co w sytuacji, kiedy osoba, która nadaje sens naszemu życiu, odchodzi, a naszym jedynym pragnieniem staje się ponowne spotkanie z nią "w zaświatach"? Jak otrząsnąć się po śmierci bliskiej osoby? Jaką postawę powinno się przyjąć wobec śmierci? Co zrobić, żeby nie bać się śmierci i czy należy jej się bać? Gdzie był Jezus, kiedy umarł? Czy warto poświęcić swoje życie dla innych?