Uczta dla ducha i ucha

Wojciech Ostrowski

publikacja 21.08.2017 23:21

- Te koncerty to są takie perełki pośród naszej codzienności, gdzie możemy się oderwać myślami od doczesności i trochę przenieść się w świat wielkiej muzyki - mówi ks. Michał Gaszczyński o koncertach muzyki sakralnej w Czernicach Borowych.

Uczestnicy letnich koncertów w czernickim kościele Uczestnicy letnich koncertów w czernickim kościele
Wojciech Ostrowski

Już po raz piąty proboszcz parafii św. Stanisława BM zaprosił swych parafian i gości na cykl koncertów: "Wakacyjne spotkania nie tylko z muzyką sakralną", które odbywają się w kolejne niedziele sierpnia.

- Jesteśmy małą parafią, ale staramy się podejmować też taką formę duszpasterstwa - wyjaśnia ks. proboszcz. - Chciałbym, żeby te koncerty miało także religijny wymiar, zapraszający nas do świątyni na niedzielną Mszę św., aby połączyć muzyczne zasłuchanie z modlitwą i Eucharystią.

Jak wyjaśnia ks. Michał, pomysł letnich koncertów pojawił się po naprawie organów kościelnych, które przez wiele lat pozostawały nieczynne. - Zostały ponownie uruchomione w 2012 roku. Wtedy zaczęły na nowo grać dźwiękami historii, bo jest to instrument ponad stuletni. Nie jest duży, ma zaledwie siedem głosów, ale ma bardzo ładne brzmienie - opowiada duszpasterz.

Organy z Czernic zrobiły duże wrażenie na wielu, także wysokiej klasy organistach. - Pomyślałem więc, że warto może zapraszać różnych organistów na spotkania z muzyką organową - wspomina ks. Michał.

Początkowo letnie spotkania muzyczne w Czernicach Borowych miały charakter koncertów organowych. Niekiedy organistom towarzyszyły osoby śpiewające lub grające na innych instrumentach. Później ks. Michał zaczął zapraszać także innych muzyków. Goście czernickiej parafii przygotowują zazwyczaj oprawę muzyczną popołudniowej Mszy św., po której dają krótki koncert. Są wśród nich wokaliści, akordeoniści, gitarzyści, trębacze czy klarneciści. Niektórzy wykonawcy gościli w Czernicach już kilkakrotnie. Obok pieśni religijnych, zwłaszcza maryjnych, są wykonywane także utwory z repertuaru muzyki klasycznej oraz, z uwagi na bogaty w rocznice historyczne sierpień, pieśni patriotyczne.

Tak było np. podczas pierwszego tegorocznego spotkania, kiedy zagrał na organach i zaśpiewał Wiesław Moszczyński z Mławy. W jego wykonaniu zgromadzona publiczność usłyszała takie pieśni, jak: "Nie rzucim, Chryste", "Jest zakątek", "Ojczyzno ma", "Deszcz jesienny, deszcz", "Z dawna Polski Tyś Królową", "Pod Twą obronę", "Boże, coś Polskę", "Abba, Ojcze".

Wyjątkowych przeżyć dostarczył też kolejny koncert, podczas którego wystąpili Agnieszka Grabowska, sopranistka, studentka Akademii Muzycznej w Łodzi, oraz Rafał Witkowski, organista z parafii św. Wojciecha w Przasnyszu, w których wykonaniu wybrzmiały pieśni z repertuaru muzyki klasycznej i religijnej. W kolejnym zabrzmiał akordeon i klarnet.

- Są to koncerty różnych rodzajów muzyki, ale ponieważ mają miejsce w kościele, musi być odniesienie do Boga - zaznacza ks. proboszcz. - Nawet jeśli nie są to utwory w ścisłym sensie religijne, to muszą one być wykonywane w odniesieniu do naszej wiary, do religii, do Boga, który jest źródłem wszystkich zdolności, talentów, z jakim przybywają nasi goście. Są różni: mniej i bardziej znani, z bliska, z daleka. Prezentują nam swój talent na chwałę Bożą. Jest to muzyka dla koneserów, dla ludzi, którzy wybierają popołudniową Mszę św. i chcą się spotkać również z taką propozycją uczty duchowej. A to zasłuchanie w muzykę i śpiew jest również modlitwą, przeżyciem sacrum (choć nie tylko) w świątyni, gdzie poprzez Mszę św. i sprawowanie sakramentów spotykamy się z Panem Bogiem. A zaproszenie na nasze koncerty jest jednocześnie zaproszeniem na Eucharystię - dodaje proboszcz.

W atmosferę koncertów świetnie wprowadza nastrojowe wnętrze i malownicze położenie kościoła z XVI wieku. Na piękne, podniosłe i wzruszające tło muzycznych spotkań składają się czas żniw, pieszych pielgrzymek na Jasną Górę, sierpniowych uroczystości religijnych oraz rocznic historycznych od wybuchu powstania warszawskiego przez Bitwę Warszawską 1920 r. po porozumienia 1980 roku.

- To wszystko stwarza niepowtarzalny charakter tych spotkań - uważa ks. Gaszczyński. - Te koncerty to są takie perełki pośród naszej codzienności, gdzie możemy się oderwać myślami od doczesności i trochę się przenieść w świat wielkiej muzyki. Każdy z nich jest niezwykłym przeżyciem, a każdy z naszych gości wniósł coś nowego i pięknego. Zawsze jest to dla nas bardzo wzruszające przeżycie. W ubiegłym roku publiczności bardzo podobał się koncert Joanny Ostaszewskiej, organistki z Nasielska i Bogusława Tłoczkowskiego z Ciechanowa, który zagrał na trąbce. W ich wykonaniu usłyszeliśmy wybór utworów maryjnych.