Safari nad Węgierką

Wojciech Ostrowski

publikacja 31.07.2017 00:51

W Przasnyszu gościli uczestnicy niecodziennych zawodów.

Na rynku przed ratuszem miały miejsce ceremonie startu honorowego oraz wręczenia nagród zwycięzcom Na rynku przed ratuszem miały miejsce ceremonie startu honorowego oraz wręczenia nagród zwycięzcom
Wojciech Ostrowski

W ostatni lipcowy weekend miasto to stanowiło bazę 37. Rajdu Polskie Safari, w którym uczestniczyło 56 załóg motocykli, quadów, pojazdów UTV oraz samochodów. Na rynku przed ratuszem miały miejsce ceremonie startu honorowego oraz wręczenia nagród zwycięzcom. Rywalizacja odbywała się zgodnie z nazwą zawodów głównie na leśnych i polnych drogach ziemi przasnyskiej. Jak podkreślają organizatorzy - działacze Automobilklubu Polski i Auto Moto Klubu "Rzemieślnik" Przasnysz - była to bardzo udana impreza. Pogoda dopisała – było słonecznie i upalnie. Zawodnicy, których rywalizację obserwowały tłumy kibiców, również chwalili doskonałą organizację, ciekawą trasę i znakomitą atmosferę, co pozwala przypuszczać, że Polskie Safari będzie się odbywało na ziemi przasnyskiej w kolejnych latach.

Organizatorzy podkreślają również zaangażowanie władz samorządowych oraz mieszkańców, którzy dołożyli starań, aby impreza zakończyła się sukcesem. - Dzięki życzliwości władz powiatu przasnyskiego, miasta Przasnysz, miasta i gminy Chorzele, gmin: Przasnysz, Jednorożec i Krzynowłoga Mała mogły odbyć się najstarsze cykliczne zawody terenowe w naszym kraju. Zostaliśmy gościnnie przyjęci w nowym dla nas terenie i pragniemy się odwzajemnić gospodarzom świetnie przeprowadzoną imprezą – zaznacza Marek Jaczewski, dyrektor rajdu. - Chciałbym gorąco podziękować księżom proboszczom z parafii leżących nieopodal trasy naszego rajdu. Zechcieli oni podczas Mszy św. w ostatnią niedzielę odczytać skierowany przez nas list, albo opowiedzieć wiernym o naszym rajdzie oraz zasadach bezpiecznego zachowania się podczas zawodów. Właśnie bezpieczeństwo, zarówno startujących, oglądających, jak i przypadkowych osób jest dla nas sprawa nadrzędną – dodaje dyrektor rajdu.

Kierownik Biura Prasowego Rajdu, Andrzej Karaczun wyjaśnia, że odbył się on na ziemi przasnyskiej właśnie dzięki wielkiej życzliwości władz samorządowych i mieszkańców oraz możliwości wyznaczenia na tym terenie trasy odpowiadającej przepisom Polskiego Związku Motorowego.

- Trasa rajdu jest zupełnie inna niż w większości pozostałych rund Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Nie wiedzie bowiem po poligonach wojskowych, ale w terenie. Dla wielu zawodników to pewna nowość i niespodzianka. Jestem jednak przekonany, że byli oni zadowoleni – uważa Marek Jaczewski.

Impreza odbyła się po raz pierwszy po kilkuletniej przerwie. - Dla nas – organizatorów wznowienie Rajdu Polskie Safari to wielkie święto – cieszy się dyrektor rajdu. Jego uczestnicy rywalizowali w ramach trzech wyścigów: 4. rundy Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych 2017, którą wygrali Miroslav Zapletal i Bartosz Momot, 4. rundy Pucharu Polski Samochodów Terenowych 2017, gdzie tryumfowali Łukasz Bzdyl i Grzegorz Ślęczka oraz 4. rundy Pucharu Polski w Rajdach Baja 2017.