Świadkowie dobrych pragnień

am

publikacja 29.05.2017 10:15

Kilkukilometrowa pielgrzymka do miejsca kultu św. Joanny Beretty Molli w Imielnicy to dla uczestników droga pełna nadziei i wiary w wyproszenie łask.

Świadkowie dobrych pragnień Płock, 28.05.2017. Pielgrzymka do relikwii św. Joanny Beretty Molli Agnieszka Małecka /Foto Gość

Św. Joanna Beretta Molla - włoska lekarka i matka, która mimo choroby zdecydowała się donosić dziecko i zmarła krótko po porodzie - jest patronką narzeczonych, rodzin i par, które mają trudności z poczęciem potomstwa. Do jej relikwii, przechowywanych w ołtarzu bocznym w kościele parafii św. Jakuba, po raz 12. podążyła grupa pątników. Pielgrzymom, którzy wyszli rano sprzed Stanisławówki towarzyszyli duszpasterze: ks. dr Wojciech Kućko, diecezjalny duszpasterz rodzin, oraz salezjanin ks. Jacek Woźniak z parafii św. Stanisława Kostki. Po przybyciu do miejsca kultu świętej, w południe, uczestniczyli we Mszy św. koncelebrowanej.

- Mamy się jako chrześcijanie uczyć dobrych pragnień - zachęcał w kazaniu ks. W. Kućko. - Są tu trzy świadectwa ludzi, którzy potrafią właściwie pragnąć. Pierwsi świadkowie dobrych pragnień to na pewno pielgrzymi, którzy przeszli kilka kilometrów z kościoła do kościoła. Wśród nich i innych ludzi, którzy odwiedzają to miejsce kultu, jest wielu - to ci, którzy pragną mieć potomstwo. To są ludzie, którzy mają dobre pragnienia. My dzisiaj się za nich modlimy za wstawiennictwem św. Joanny Beretty Molli. Drugim świadkiem dobrych pragnień jest właśnie św. Joanna. Ona nie pragnęła umrzeć i zostawić ten świat; chciała żyć, chciała to życie wypełnić, rodząc dzieci, wychowując je i nawet poświęcając to życie dla swojego dziecka. Inny patron - to zmarły 36 lat temu kard. Stefan Wyszyński, który pokazywał ludziom zniewolonym, co znaczy mieć dobre pragnienia - mówił ks. Wojciech.

Takie dobre pragnienie mieli rodzice małego Igora, których na koniec Mszy św. poprosił do mikrofonu ks. Ryszard Paradowski, proboszcz imielnickiej parafii. Małżeństwo czekało na dziecko prawie 10 lat. - Pamiętam, jak pan przyszedł do kancelarii i powiedział: "Proszę księdza, to już ostatnia deska ratunku. Proszę o Mszę św.". I po niedługim czasie znów przychodzi i mówi: "Jesteśmy z żoną przy nadziei". I oto jest Igor… - mówił ks. Paradowski. W podziękowaniu za to doświadczenie małżeństwo wykonało tablicę, która zawiśnie przy bocznym ołtarzu św. Joanny.

Po Mszy św. można było podjąć zobowiązanie modlitwy w intencji dziecka poczętego, którego życie jest zagrożone. Na koniec krótkie wystąpienie miała psycholog Aleksandra Stupecka z Centrum Psychologiczno-Pastoralnego Metanoia w Płocku, instruktor tzw. Modelu Creighton, który jest narzędziem w diagnostyce i leczeniu niepłodności według zasad naprotechnologii. A. Stupecka, zapraszając na  pierwsze spotkanie do centrum Metanoia poświęcone temu modelowi, wyjaśniała m.in., że jest to naturalna metoda badania cyklu płodności, przeznaczona zarówno dla par mających problemy z poczęciem dziecka, jak i dla tych, którzy chcą to poczęcie przesunąć w czasie.

Pielgrzymka ze Stanisławówki do Imielnicy zakończyła się rodzinnym piknikiem przy kościele, gdzie na najmłodszych czekały różne atrakcje i konkursy, a dla wszystkich pielgrzymów przygotowano poczęstunek. Podczas pikniku został rozstrzygnięty konkurs fotograficzny pt. "Rodzina przy wspólnym stole". 1. miejsce i nagroda główna przypadły rodzinie Nowakowskich z Dzierzgowa, a miejsce 2. i 3. rodzinom Bednarczuków z Płocka Imielnicy i rodzinie Wybultów z Płocka. Były też wyróżnienia dla prac nadesłanych przez rodziny: Kwiatkowskich, Gołębiowskich i Oleckich z Płocka. Nagrody: aparat fotograficzny oraz dwa rodzinne obiady w restauracji ufundowali: ks. R. Paradowski i Wydział ds. Rodzin Diecezji Płockiej.

Hasłem tegorocznej pielgrzymki do Imielnicy, której przed laty pomysłodawcą był Andrzej Mejer wraz z żoną Leną, były słowa: "Idźcie i głoście.. W rodzinie i przez rodzinę". Głównym organizatorem tego wydarzenia było Stowarzyszenie Rodzin Katolickich DP, a wsparły je parafie: Stanisławówka i św. Jakuba oraz POKIS, który zadbał m.in. o posiłek i atrakcje dla najmłodszych. To nie jedyne takie rodzinne świętowanie. Jak przypomniał Witold Wybult, prezes SRK, już 11 czerwca w Płocku przejdzie kolejny Marsz dla Życia i Rodziny, który wyruszy z Górek i zakończy się w parafii w Płocku-Radziwiu.