Safari w lesie?

Marek Szyperski

|

Gość Płocki 05/2017

publikacja 02.02.2017 00:00

Wydawać by się mogło, że w czasach bezproblemowego dostępu do wszelkiego rodzaju wędlin i mięs kłusownictwo powinno zaniknąć. Nic bardziej mylnego – na północnym Mazowszu ten przestępczy proceder kwitnie w najlepsze.

Zaplątany w drut młody daniel. Gdyby pętla zacisnęła się mu na szyi,  nie dałoby się już go uratować. Zaplątany w drut młody daniel. Gdyby pętla zacisnęła się mu na szyi, nie dałoby się już go uratować.
Archiwum Nadleśnictwa Ciechanów

Jak się okazuje, kłusownictwo na tym terenie to rodzinna tradycja. Współcześni kłusownicy rozstawiają sidła, wnyki, potrzaski, bo tak robili ich ojcowie, dziadowie i pradziadowie. Daniel Nitowski, strażnik łowiecki z Wojskowego Koła Łowieckiego 191 Wkra, które opiekuje się terenem od granic Ciechanowa po Nowy Dwór Mazowiecki, uważa, że kłusownicy zwiększyli swoją aktywność.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.