Choćby dla Kopernika...

ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 03/2017

publikacja 19.01.2017 00:00

Grażyna Szumlicka-Rychlik, dyrektor Biblioteki im. Zielińskich w Płocku, o trudnej sytuacji zasłużonej dla miasta i regionu placówki kultury, dla której od nowego roku zabrakło wsparcia i pieniędzy.

– To przykre, że w XXI w. nie brakuje na „chleb i igrzyska”, a trzeba zamknąć tak ważną książnicę – mówi dr Grażyna Szumlicka- -Rychlik. – To przykre, że w XXI w. nie brakuje na „chleb i igrzyska”, a trzeba zamknąć tak ważną książnicę – mówi dr Grażyna Szumlicka- -Rychlik.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

ks. Włodzimierz Piętka: Co doprowadziło do kryzysowej sytuacji, w której od 1 stycznia doszło do zamknięcia tak zasłużonej dla Płocka biblioteki?

Grażyna Szumlicka-Rychlik: Nasza biblioteka jest własnością Towarzystwa Naukowego Płockiego i nie otrzymuje finansowego wsparcia z budżetu państwa. Największym problemem jest właśnie brak stałych środków przeznaczonych na jej działalność, bo rozmiary biblioteki (mamy ponad 414 tys. egzemplarzy w zbiorach) przekraczają możliwości finansowe towarzystwa. Problemy zaczęły się w latach 90.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.