Wędrówka z domu do domu

Agnieszka Małecka Agnieszka Małecka

publikacja 06.01.2017 20:19

Trzej Mędrcy na koniach i pierwsi rodzice Adam i Ewa poszli na czele płockiego orszaku, który zakończył się na Wzgórzu Miłosierdzia.

Do Betlejem można nawet dojechać autobusem... Do Betlejem można nawet dojechać autobusem...
Agnieszka Małecka /Foto Gość

To już 6 Orszak Trzech Króli w stolicy diecezji. Jego szlak prowadził w tym roku od Wzgórza Tumskiego do kościoła parafii św. Józefa Rzemieślnika na Cholerce, miejsca określonego Wzgórzem Miłosierdzia. Na kilkukilometrowej trasie przygotowano 4 stacje ze scenkami, które nawiązywały do biblijnej historii zbawienia, pokazywały słabość ludzkiej natury i dar, jaki Bóg dał ludzkości w swoim Synu.

Ta orszakowa historia rozpoczęła się od sceny stworzenia świata i pierwszy rodziców, po raz pierwszy pokazanej na płockim OTK. Na schodach budynku Sądu Biskupiego, gdzie ją prezentowano, „wyrosło” zielone drzewo i pojawiły się falujące wody, wprawiane w ruch przez małych aktorów z koła ewangelizacyjno - misyjnego ze Szkoły Podstawowej nr 17. Tu pojawili się też pierwsi ludzie - Adam i Ewa, ubrani w długie białe szaty (w tych rolach Barbara i Leszek Brzescy). Po zjedzeniu jabłka poznania dobra i zła, wygnani przez srogiego anioła z mieczem, ruszyli za gwiazdą i Trzema Królami na koniach w stronę „płockiego Betlejem”. Niebawem, przy Odwachu, orszakowych wędrowców zatrzymały przekupki, a wśród nich nawet „dziewczynka z zapałkami”, w których role ekspresyjnie wcielała się młodzież z Zespołu Szkół Centrum Edukacji. Za chwilę zabrzmiała zachęta do dalszej drogi: - Nie wszyscy są zainteresowani Narodzonym… Targują się, wybierają przyjemności życiowe…Zwijajcie te kramy! My tu wszyscy za gwiazdą podążamy!

I kolejna stacja - przy pomniku Broniewskiego, na ul. Kościuszki. Tu na uczestników orszaku czekały dwórki Heroda. Za chwilę na scenie pojawił się sam Król tetrarcha, który słysząc o narodzonym Dziecięciu, ze strachu przed utratą władzy, kazał pozabijać wszystkie noworodki. Biblijną historię związaną z narodzeniem Jezusa pokazali członkowie grupy teatralnej przy Płockim Ośrodku Kultury i Sztuki. Płocki Orszak ruszył dalej placem Obrońców Warszawy i ulicą Kolegialną, gdzie napotkał pasterzy, prostych ludzi, którzy uwierzyli temu, co powiedział im anioł i pospieszyli do groty betlejemskiej. Aktorami w tej scenie byli klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku.

Dalej, ulicą Słoneczną płocki orszak dotarł do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego, gdzie czekała na wszystkich Święta Rodzina - w tych rolach: Małgorzata i Paweł Raczyńscy z dwójką dzieci: maleńkim Szymonem Karolem (w roli Jezusa) i starszą Gabrysią (rola anioła). Tu już Trzej Królowie zeszli ze swoich koni, przynieśli dary: złoto, kadzidło i mirrę i oddali pokłon Dzieciątku. W postaci Mędrców wcielili się ks. Krzysztof Jaroszewski, proboszcz parafii św. Benedykta w Radziwiu, Jerzy Obrębski, przewodniczący Zarządu Regionu Płockiego NSZZ „Solidarność” i Andrzej Żabka, przedsiębiorca z Gąbina. Małemu Jezusowi pokłonili się też Biskup płocki i prezydenci Miasta wraz ze starostą płockim, którzy szli w orszaku.

W południe uczestnicy płockiego OTK zgromadzili się w kościele parafii św. Józefa, gdzie rozpoczęła się Msza św. koncelebrowana, z udziałem dwóch biskupów: Piotra Libery i Mirosława Milewskiego. - Kiedy myślę o Orszaku w Uroczystość Objawienia Pańskiego na pierwszym miejscu dostrzegam właśnie tę naszą wędrówkę z domu do domu. Z domu rodzinnego do domu Bożego, pełnego ciepła i świątecznej radości ogniska domowego, do wypełnionego Bożą obecnością domu modlitwy i chleba, który się nie kończy. Każdy z tych domów ma swój zapach. Jezus też miał swój betlejemski, nazaretański dom, wypełniony zapachem świeżego chleba, czystym powietrzem wysprzątanych pokoi, ale nade wszystko dźwiękiem matczynego głosu Maryi i pracy Józefa - powiedział w homilii bp Milewski.

Mówił też o swoistym klimacie świątyni, o „zapachu kościoła”, który jest zapachem Boga, mieszkającego w swoim domu. Tworzy go, jak mówił, ciepło modlitwy, wznoszonej do nieba, niczym kadzidło, blask pięknych obrzędów liturgicznych, mieniących się złotem, trudy i znoje codzienności, składane, jak mirra. Bp Mirosław w homilii zachęcał rodziców, dorosłych do uczenia dzieci „zapachu domu Bożego”. - Przyprowadźcie ich do kościoła, aby tutaj chłonęły tę woń. Jeśli będziemy uczyć nasze dzieci zapachu naszych świątyń, piękna sprawowania liturgii, to nawet, gdy w młodości zagubią drogę do Boga, będą miały zapisany w sercu jego zapach, dźwięk organów i śpiewu - mówił biskup pomocniczy.

- Przyszliśmy w orszaku za Adamem i Ewą, pierwszymi ludźmi, którzy zgrzeszyli pychą. Dziś Jezus, nowy Adam dał nam lekcję pokory, dziś Maryja, nowa Ewa pokazała nam na nowo, że warto być posłusznym. Niech nasze domy rodzinne wypełnią się tymi cnotami, których niestety tak często brakuje - zachęcał. Na koniec tej Mszy św. bp Milewski złożył też w imieniu diecezjan życzenia Ordynariuszowi Płockiem, który w tym roku, 6 stycznia obchodzi 20-lecie sakry biskupiej.

Podziękowania hierarchom, władzom miasta, wszystkim sponsorom i uczestnikom oraz odtwórcom ról orszakowych złożył Kazimierz Urbaniak, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich i przewodniczący komitetu organizacyjnego płockiego OTK. - Trzej Królowie szli za gwiazdą w nieznane. Ile jest pokory, mądrości i roztropności w działaniu. Zawierzyli, podobnie, jak Maryja i Józef posłańcowi Boga. Takiej pokory, wiary, zawierzenia i roztropności sobie i wszystkim nam życzę, byśmy z tego dzisiejszego Betlejem wrócili do swoich rodzin inną, lepszą drogą - życzył na koniec wszystkim uczestnikom płockiego Orszaku.

Jak w ubiegłych latach, tak i w tym roku płockiemu OTK towarzyszy konkurs rodzinnych szopek, a nazwiska zwycięzców ogłaszane są na zakończenie tego wspólnego świętowania. W tym roku zwycięskie prace wykonały rodziny: Tomasików (Gimnazjum nr 10) - 1. miejsce, Pachniewskich (Szkoła Podstawowa nr 5) - 2. miejsce i Janickich (Gimnazjum nr 13) - 3. miejsce.

Orszakowe święto uświetnili obecnością dzieci i młodzież z Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Dzieci Płocka”. W czasie tej uroczystości, parafia złożyła też dar pieniężny, w wysokości 6,5 tys. zł, przyniesiony w procesji z darami, na pomoc chrześcijańskim rodzinom w Syrii.

Płocki Orszak Trzech Króli odbywał się pod honorowym patronatem bp. Piotra Libery, prezydenta miasta Andrzeja Nowakowskiego i starosty płockiego Mariusza Bieńka.