"Te Deum" sprzed pół wieku

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 13.11.2016 00:00

Co pozostało w sumieniu i świadomości z milenijnych uroczystości w Płocku 12 i 13 listopada 1966 roku?

Kard. Stefan Wyszyński, prymas Polski w płockiej katedrze w czasie uroczystości milenijnych Kard. Stefan Wyszyński, prymas Polski w płockiej katedrze w czasie uroczystości milenijnych
Archiwum Gościa Płockiego

Mija dokładnie 50 lat od tamtych wydarzeń, gdy 12 i 13 listopada 1966 roku diecezja płocka stanęła nad chrzcielnicą i przy św. Stanisławie Kostce. Wtedy, wraz z kard. Stefanem Wyszyńskim i abp. Karolem Wojtyłą dziękowano za chrzest i zawierzono diecezję św. Stanisławowi z Rostkowa.

Warto przypomnieć wypowiedziane wtedy w katedrze słowa bp. Bogdana Sikorskiego: - Od chrztu w blaskach prawdy i łaski Jezusowej zaczęło zmieniać się oblicze duszy polskiej, a także tej ziemi. Kościół Chrystusowy przyniósł na te ziemie wartości nadprzyrodzone, duchowe i materialne, dźwigając wzwyż cywilizację i kulturę. Są to więc uroczystości "ku pokrzepieniu serc" - mówił ówczesny biskup płocki.

Wystąpieniu bp. Sikorskiego towarzyszyła nuta dziękczynienia: za ducha misyjnego względem krajów pogańskich, za świętość, a zwłaszcza "za najpiękniejszego Mazura". Dziękował za wszystkie wzniesione kościoły, za szkoły staraniem biskupów otwierane, niższe i średnie, dziękował Bogu za światłych i świętych biskupów, a zwłaszcza za męczenników naszych, za prostotę i uczciwość religijną ludu, oddanie swoim pasterzom, wreszcie za maryjne oblicze Kościoła płockiego.

Ważne było kazanie kard. Stefana Wyszyńskiego. - Człowiek najbardziej sponiewierany nie przestał być człowiekiem, najbardziej bezsilny, upadły i skończony - jeszcze jest dziecięciem Bożym, jeszcze go dotyka miłość Boża - mówił w kazaniu kard. prymas. I pytał tłumnie zgromadzonych: - Co jest szkodliwe dla narodu ochrzczonego na progu nowego tysiąclecia wiary? - pytał w płockiej katedrze kard. Wyszyński. - Przede wszystkim szkodliwy jest wszelki indyferentyzm, wszelkie zobojętnienie na człowieka, jego myśli i wysiłki, na sprawy rodziny i narodu, a zwłaszcza zobojętnienie na moce wiary, Ewangelii i Krzyża - akcentował ks. prymas.

Wtedy katedra okazała się za mała, płockie Tumy i plac Narutowicza okazały się za małe, aby pomieścić kilkanaście tysięcy wiernych przybyłych na listopadowe uroczystości. Data tych obchodów nie była przypadkowa, bo związana była z uroczystością św. Stanisława Kostki. Wtedy też bp Sikorski oddał całą diecezję w opiekę świętego z Rostkowa.

- To nasze spojrzenie w przyszłość jest pełne optymizmu i chrześcijańskiej nadziei, bo wyrasta ze świadomości, że przyszłe wieki będą kształtować: łaska Boska i dobra wola człowieka, która u Polaków na odcinku życia religijnego istniała przez wszystkie stulecia - mówił na zakończenie uroczystości milenijnych bp Bogdan Sikorski.

Warto na koniec przytoczyć refleksję historyka IPN, który przed miesiącem, na spotkaniu w Płocku powiedział m.in.: - Czy dzisiaj nie przechodzimy zbyt łatwo nad wydarzeniami sprzed 50 laty, które wtedy duchowo uratowały Polskę? Czy udało się zrealizować do końca program Wielkiej Nowenny kard. Wyszyńskiego, który miał uformować "nowego człowieka" i "katolicyzm pogłębiony"? Czy był to program skuteczny? Ta refleksja jest wciąż otwarta... - mówił dr Bartłomiej Noszczak z IPN w Warszawie.