Błogosławcie, nie złorzeczcie

ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 39/2016

publikacja 22.09.2016 00:00

Ta historia może kogoś przerazić, ale bardziej powinna być przestrogą przed życiem, które obraca się w ruinę i przekleństwo.

Ruiny zamku w Radzikach Dużych, z którymi wiążą się historie dawnych rodów i miejscowe legendy. Ruiny zamku w Radzikach Dużych, z którymi wiążą się historie dawnych rodów i miejscowe legendy.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

tekst i zdjęcia wlodzimierz.pietka@gosc.pl Wybierzmy się do Radzik – parafii na ziemi dobrzyńskiej, na północno-zachodnich krańcach naszej diecezji. Niewielka miejscowość, a w niej kościół i zamek kryjące bogatą historię, która miesza się z legendą i literacką fikcją.

Z pokolenia na pokolenie

W Radzikach zobaczymy XIV-wieczny gotycki kościół, a w nim piękny obraz Madonny z Dzieciątkiem w ołtarzu głównym, stary krucyfiks, ciekawe ołtarze boczne i epitafia, a nieopodal kościoła... ruiny zamku. On również, podobnie jak kościół, został zbudowany na przełomie XIV i XV stulecia, i jest ciekawym przykładem wpływów architektury krzyżackiej na terenie Mazowsza oraz ziemi dobrzyńskiej. Do XVII w. był zamieszkany, ale w czasie wojen szwedzkich opustoszał i podupadł. Można więc dziś oglądać niemal pełny obwód jego murów zewnętrznych z oknami i innymi detalami architektonicznymi oraz wewnętrzny dziedziniec. W tym kształcie działa on rzeczywiście na wyobraźnię i przywołuje podania i dawne legendy. „Wieści przeróżne wśród ludu o tym zameczku, o lochach i przejściach podziemnych, o widziadłach nocnych, o pokutnikach, o matce przeklinającej potomstwo swe” – pisał o tym miejscu nasz diecezjalny historyk ks. Władysław Mąkowski. „Dobra te w 1839 zakupił pisarz Franciszek Salezy Dmochowski, którego zaciekawił kościół starodawny w Radzikach, lecz szczególnie budziły jego ciekawość zwaliska zamku” – pisał ks. Mąkowski.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.