– Miałam cały czas poczucie, jakby niebo się dla nas otworzyło – mówi z entuzjazmem Sylwia Juszkiewicz, pielęgniarka papieża w Krakowie.
▲ – Możliwość służby tak blisko papieża pozostanie dla mnie wielkim umocnieniem w niełatwej pracy pielęgniarki – mówi Sylwia Juszkiewicz.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Pochodzi z Przasnysza, z którym czuje się ciągle bardzo mocno związana, choć od lat mieszka w Krakowie. Pracuje w pogotowiu ratunkowym. Zespół, do którego została przydzielona, najdłużej towarzyszył papieżowi Franciszkowi podczas Światowych Dni Młodzieży 2016. – Jestem przekonana, że znalazłam się w nim dzięki o. Joachimowi Badeniemu i św. s. Faustynie – uważa pielęgniarka. Posługa w bezpośredniej bliskości papieża była dla niej wielką niespodzianką.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.