Biskup u swoich korzeni

Wojciech Ostrowski

publikacja 08.08.2016 06:00

W parafii św. Jana Chrzciciela w Gołyminie gościł bp Donald Francis Hanchon z Detroit.

Bp Donald Francis Hanchon z Detroit odprawił Mszę św. w kościele w Gołyminie Bp Donald Francis Hanchon z Detroit odprawił Mszę św. w kościele w Gołyminie
Archiwum ks. Marka Świgońskiego

Biskup pomocniczy archidiecezji Detroit odwiedził okolice, z których pochodził jego dziadek, Franciszek Glinicki. Wiele lat temu wyemigrował on do Stanów Zjednoczonych, gdzie założył rodzinę. Podczas odprawionej w kościele parafialnym Mszy św., bp Donald wyraził swą wdzięczność Bogu za to, że udało mu się przyjechać w rodzinne strony. Wspominając dziadka, który został ochrzczony właśnie w tamtejszym kościele i któremu zawdzięcza drugie imię, zwrócił uwagę, że umiał on grać na organach. Co ciekawe, umiejętności muzyczne ujawniły się też u wnuka, który wspaniale gra na tak oryginalnym instrumencie jak … ukulele, co wykorzystuje także w pracy duszpasterskiej np. ubogacając swoje homilie. Do uczestniczących w Eucharystii wiernych zwrócił się z prośbą o modlitwę o powołania.

Jak informuje ks. proboszcz Marek Świgoński, zwiedzając kościół parafialny, bp Donald zwrócił uwagę na tablicę upamiętniającą wybitnego liturgistę, ks. prof. Kazimierza Michalaka, zamordowanego w 1941 r. w Działdowie, który tak jak dziadek biskupa urodził się w należącym do parafii Ruszkowie. Następnie, na cmentarzu parafialnym odwiedził groby swoich pradziadków. Z zainteresowaniem wysłuchał biografii gen. Karola Zielińskiego, uczestnika wojen napoleońskich i powstania listopadowego, który spoczywa tuż przy kościele.

Wizyta biskupa stała się też okazją do miłego spotkania w rodzinnym gronie. - Mój pradziadek i dziadek księdza biskupa byli rodzonymi braćmi –wyjaśnia Jarosław Kwiatkowski z Gołymina. – Mieli jeszcze kilku innych braci. Podczas naszego spotkania obecni byli potomkowie każdego z nich. Miło porozmawialiśmy przy herbacie, pooglądaliśmy zdjęcia, powspominaliśmy. Biskup bardzo cieszył się, że odwiedził miejsce, skąd pochodził jego dziadek. To była, pierwsza, ale obiecuje, że nie ostatnia jego wizyta w Polsce. W 1977 r. jego rodzice byli na ślubie moich rodziców.

Ks. biskup przyjechał do Polski wraz z grupą ponad 450 uczestników Światowych Dni Młodzieży z archidiecezji Detroit, której jest sufraganem. Po zakończeniu uroczystości w Krakowie pojawiła się myśl, aby odwiedzić kilka wybranych miejsc w Polsce, m.in. rodzinnych stron jego dziadka.

Bp Donald Francis Hanchon jest jednym z siedmiorga dzieci Irlandczyka, Johna Michaela i Polki, Alfredy z domu Glinicki. Oprócz wyższego seminarium duchownego ukończył też studia z zakresu kultury hiszpańskiej i latynoskiej. Zdobytą wiedzę wykorzystywał posługując wśród społeczności latynoskiej w Detroit.

Choć nie mówi po polsku nie stracił poczucia więzi łączących go z krajem, z którego przyjechał do Ameryki jego dziadek. Dał temu wyraz umieszczając w swoim biskupim herbie zarys zamku książąt mazowieckich w Ciechanowie.