Ta droga pachnie miłosierdziem

Agnieszka Otłowska Agnieszka Otłowska

publikacja 02.08.2016 22:32

Pielgrzymka ełcka należy do najdłuższych, bo liczy ponad pół tysiąca kilometrów. Biorą w niej udział pielgrzymi z Ełku, Suwałk, Augustowa, Giżycka, Pisza i Olecka. Maków Mazowiecki jest ich piątym przystankiem.

Ta droga pachnie miłosierdziem Podczas Apelu nie zabrakło wspólnego śpiewu i tańca Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Do Częstochowy zawitają 11 sierpnia. Tegorocznym hasłem pielgrzymki są słowa: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią". Ich zawołanie jest więc takie samo, jak to, które towarzyszyło na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Pątnicy wędrują w czterech grupach. Tuż po przybyciu na kolejne miejsce noclegu, rozlokowali się u mieszkańców w obu makowskich parafiach. Wieczorem udali się do kościołów na Apel Jasnogórski. We wspólnej modlitwie wzięło udział także wielu mieszkańców miasta.

- Wędrujemy na tym szlaku z wiarą, że wszystko ma swój sens. Codziennie powtarzaj sobie słowa: "Jezu ufam Tobie" i bądź codziennie przed Bogiem jak dziecko. Jak dziecko przed swoim ojcem, jak dziecko w ramionach kochającego rodzica – mówił do zgromadzonych na apelu pielgrzymów ks. Łukasz Gołaszewski. - Uczyńcie sobie rachunek sumienia. Zastanówcie się, czy rzeczywiście mamy Boga za Ojca. Czy dalej myślimy o Bogu, że jest naszym tatą? Czy tak też Go nazywam?  Czy ufam Jezusowi? Czy modlę się tymi słowami, z obrazu Jezusa Miłosiernego, "Jezu, ufam Tobie"? Czy gdy dzieje się cokolwiek, powtarzam sobie te same słowa? Czy wierzę w Bożą opatrzność, że Bóg mnie prowadzi? Że wszystko, co mi daje, jest Jego łaską? Czy wierzę, że wszystko, co się dzieje w moim życiu, ma sens? – stawiał pytania młodym pątnikom przewodnik ełckiej pielgrzymki.

- W tym roku po raz 24. wyruszamy z samego Ełku - mówi Ks. Łukasz Kordowski, kierownik ełckiej pielgrzymki na Jasną Górę. – W wędrowaniu towarzyszą nam ogólne intencje naszej ojczyzny i Kościoła, a także 1050. rocznica chrztu Polski. Idziemy także po to, by doświadczyć tego Bożego Miłosierdzia, bo obchodzimy Rok Miłosierdzia. Zabieramy na szlak intencje ludzi, którzy nas przyjmują, których spotykamy i tych, którzy proszą nas o modlitwę – dodaje.

Pośród pielgrzymów są młodzi, którzy wrócili właśnie ze spotkania z papieżem Franciszkiem. O tym, czego doświadczyli w Krakowie dzielą się zarówno w "Gościem Płockim", jak i pątnikami na szlaku.

- Jestem na pielgrzymce po raz czwarty – mówi Patrycja Zadroga z grupy Galindia Pisz. – Wróciłam na szlak tuż po powrocie ze Światowych Dni Młodzieży odbywających się w Krakowie. Pragnę podzielić się tym, co przeżyłam z innymi młodymi, którzy przybyli z różnych zakątków świata. Papież prosił, abyśmy się miłowali i żyli tym miłosierdziem na co dzień. Dlatego pielgrzymi szlak, jest jednym z przykładów, gdzie miłosierdzie jest wszędzie i tu nikt nie czuje się samotny. To spotkanie w Krakowie umocniło bardzo moją wiarę i wniosło bardzo wiele cennych wskazówek do mojego życia. Najbardziej zapadły mi słowa papieża Franciszka dotyczące odwagi, kiedy mówił, abyśmy byli odważni i swoim życiem to ukazywali – dodaje Patrycja.

- Wracam na szlak z bardzo bogatym doświadczeniem duchowym, które pragnę przekazać wszystkim tym, którzy z różnych powodów nie mogli uczestniczyć w tych dniach razem z nami – wtrąca Julia Bączek. – Chcę opowiedzieć wszystko to, czego tam doświadczyłam. Opowiedzieć o entuzjazmie i radości, o bogatym bagażu wiary, jaki pośród mnie wyznawali ją młodzi z innych kontynentów. Wracam na szlak, by opowiedzieć to wielkie przesłanie, jakie dał mi ojciec święty. Przekazać, że łączy nas jedna wiara, i to samo pragnienie realizacji marzeń. Jednak by to uczynić, musimy otworzyć się na Boże miłosierdzie, którego doświadczamy na każdym kroku – zauważa Julia.

- Spotkanie z ojcem świętym było cudownym doświadczeniem w moim życiu – stwierdza Maria Qaheri. – Papież zachęcił mnie, by przekazać tym wszystkim "kanapowym ludziom" miłość. W końcu sam potwierdził, że tę miłość, którą darmo otrzymaliśmy od Boga, darmo musimy rozdać innym. Na szlak zabrałam intencje rozeznania własnego powołania. Pragnę przedstawić Maryi, wszystko to, co mam w sercu, aby to również Ona za sprawą swojego Syna pomogła mi w wyborze drogi – dodaje Maria.