Warszawa '44 w Płońsku

Dawid Turowiecki

publikacja 01.08.2016 14:30

W przeddzień 72. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego członkowie Jednostki Strzeleckiej przygotowali inscenizację historyczną "Chwała Zwyciężonym – Niepokonanym!".

Obrazy z powstania warszawskiego przedstawiono w scenerii dawnego dworca kolejowego w Płońsku Obrazy z powstania warszawskiego przedstawiono w scenerii dawnego dworca kolejowego w Płońsku
Dawid Turowiecki

Było to widowisko naszpikowane ogromnym ładunkiem emocji, dedykowane młodym płońszczanom, którzy latem 1944 r. ruszyli do stolicy, aby stawić czoła niemieckim oprawcom. Wielu z nich nie wróciło już w rodzinne strony.

Według danych Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska, do powstańczej walki przystąpiło około stu osób pochodzących z ziemi płońskiej. To im poświęcono niedzielną inscenizację, która rozegrała się na oczach mieszkańców, w scenerii byłego dworca kolejowego.

Członkowie Jednostki Strzeleckiej 1006 Płońsk przy wsparciu Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79. pułku piechoty im. Hetmana Lwa Sapiehy z Ciechanowa i Miejskiego Centrum Kultury ze starannością zadbali o szczegóły, które miał oddać klimat okupacyjnych czasów i zbrojnego zrywu rodaków ku wolności.

"Czuliśmy coś w powietrzu… Jakiś szczególny nastrój wyczekiwania, napięcia. Wtorek 1 sierpnia 1944 roku był ciepły i słoneczny" - dało się słyszeć narrację w stylu powstańczych wspomnień.

Zanim rozległ się huk wystrzałów i zrzucanych bomb przez niemieckie samoloty (jeden z nich krążył nawet nad starym dworcem PKP), przy straganach kwitł handel, a podwórkowa kapela śpiewała zakazane piosenki.

Ulica wnet opustoszała, kiedy grupa "Cichego" udanie przepuściła szturm na pobliski posterunek wroga. Miejsce faszystowskiej swastyki zajęła biało-czerwona flaga. - To była ważna chwila. Poczuliśmy wtedy, że tu znowu jest Polska. Hitlerowskie bandery traktowaliśmy jako wycieraczkę – rozległ się głos narratora-powstańca.

Ofiarna postawa sanitariuszek z drużyny "Joanny", ich bezcenna pomoc przy opatrywaniu ciężko rannych żołnierzy AK nie raz i nie dwa akcentowane były na pierwszym planie inscenizacji.

Zbiórka pododdziałów, informacje łączników, rozkazy płynące ze sztabu dowodzenia, chwile grozy przy zbłąkanej kuli trafiającej jednego z naszych przeplatane z gestami przyjaźni i miłości, wzruszenie, poświęcenie, heroizm - to, jak i wiele innych powstańczych epizodów oraz ponadczasowych wartości udało się zawrzeć w niespełna godzinnym pokazie.

"Każdy z nas, kładąc swe ręce na Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, przysięgał być wiernym Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił - aż do ofiary życia". Wielu w trakcie tego powstania, a tysiące również po wojnie dotrzymały tej przysięgi... – to ostanie ze słów wypowiedzianych podczas strzeleckiej inscenizacji.