Kupić, nie kupić?

am

|

Foto Gość

publikacja 04.06.2016 22:18

W miniony weekend Płock należał do kolekcjonerów, twórców rzemiosła artystycznego i producentów.

Kupić, nie kupić? Płock, 4.06.2016. VIII Jarmark Tumski Agnieszka Małecka /Foto Gość

Od piątkowego poranka Tumska, Grodzka, Stary i Nowy Rynek w Płocku zapełniały stoiska 500 wystawców z całej Polski. W sobotę w południe odbyło się oficjalne otwarcie tego wydarzeni - zabrzmiał hejnał miasta w wykonaniu płockiego hejnalisty Huberta Chiczewskiego. Klucze do bram miasta z rąk prezydenta odebrał Bogdan Kowalczyk, ambasador VIII Jarmarku Tumskiego. Za nami też impreza towarzysząca, organizowana przez Książnicę Płocką - "Sobota w Soplicowie", czyli wspólna, inscenizowana recytacja XII ksiąg dzieła Adama Mickiewicza z udziałem płocczan.

Wystrzałowo, dosłownie, prezentowały się stowarzyszenia rekonstrukcyjne, które zajmowały tzw. strefę militaria - po raz pierwszy obecną na jarmarku. Można było m.in. obejrzeć zabytkowe motocykle sprzed 39 r. i z czasów II wojny światowej oraz poznać parametry pojazdów. W strefie umiejscowionej na placu Narutowicza odbywał się pokaz broni palnej, a młodzież z liceum PUL dała pokaz sztuk walki. Swoją pasją historyczną dzielili się członkowie Stowarzyszenia im. 11 Grupy Operacyjnej NSZ, Stowarzyszenia Historycznego Pułk 37, Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79 pułku piechoty Strzelców Słonimskich im. Hetmana Lwa Sapiehy, Stowarzyszenia Tradycji 26 Skierniewickiej Dywizji Piechoty i Towarzystwa Motocykli Dawnych „Weteran Płock”.

Przypomnijmy, że podczas VIII Jarmarku Tumskiego przygotowano 5 stref: kolekcjonerską na ul. Tumskiej, militariów - na Narutowicza, sztuki - na Grodzkiej; a także strefę dziecięcą, która znajdowała się na Starym Rynku i handlową na Nowym Rynku. Co można było wypatrzeć na płockim jarmarku? Dla każdego coś się znalazło: i dla miłośników wojska, i dla pasjonatów historii, i dla pań, które cenią sobie piękne ozdoby w domu, coś dla melomanów i bibliofilów, a nawet pasjonatów kostki Rubika...W tym roku mogli szerzej zaprezentować się twórcy ludowi i rzemiosła artystycznego. Dla dzieci, ale chyba i dla dorosłych także, był przygotowany w strefie na Starym Rynku Namiot LEGO - to tylko jedna z atrakcji dla najmłodszych. Jarmarkowi towarzyszył też nieodłączny dźwięk katarynek, a w powietrzu unosiła się smakowita mieszanina zapachów tradycyjnych produktów regionalnych z różnych stron Polski. W tym roku jego monetą była replika grosza Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1766 r., którą można było kupić w punktach promocyjnych POKiS.