Na płońskiej polanie śmierci

Dominik Nowakowski

publikacja 22.01.2016 16:12

Wciąż mówią świadkowie i miejsce niemieckiego mordu w Płońsku.

Płońszczanie oddali cześć ofiarom zbrodni na Piaskach. Mirosława Krysiak z PDDMP przypominała, jak ogromnym szokiem dla mieszkańców było odkrycie masowego grobu. Modlitwę za ofiary bestialskiego mordu sprzed 71 lat odmówił ks. proboszcz Zbigniew Sajewski Płońszczanie oddali cześć ofiarom zbrodni na Piaskach. Mirosława Krysiak z PDDMP przypominała, jak ogromnym szokiem dla mieszkańców było odkrycie masowego grobu. Modlitwę za ofiary bestialskiego mordu sprzed 71 lat odmówił ks. proboszcz Zbigniew Sajewski
Dominik Nowakowski

Ponad 70 mężczyzn w styczniową noc 1945 roku, w ostatnich dniach okupacji, straciło życie z rąk hitlerowców. Niemcy wrzucili ciała do dołu, przysypując je zielskiem i śniegiem. Przed pomnikiem ku czci pomordowanych ponownie odżyła pamięć o rodakach.

Wśród ofiar skrytobójczej masakry znaleźli się żołnierze AK, bądź ludzie podejrzewani o współpracę z polskim podziemiem zbrojnym, wcześniej osadzeni w miejscowym areszcie.

- Płońszczanie wyjmowali ciała i na własnych rękach wynosili z dołu. Układali je w rzędy. Mieszkańcy Płońska sami ocierali z krwi twarze pomordowanych. Robili wszystko w milczeniu. Ludziom brakowało słów. Na miejsce mordu przybiegły też kobiety, dzieci. Wszyscy stali w ciszy, zszokowani tym, co widzą – wracała do bolesnej historii Mirosława Krysiak, kierownik Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska. - Ktoś zapamiętał, że matka 27-letniego Medarda Świrskiego płacząc nad ciałem syna, powtarzała: "Ja myślałam, że ty jesteś daleko, a ty byłeś tak blisko!". A potem na dziecinnych saneczkach, bo transportu żadnego przecież wówczas nie było, wiozła je szosą płocką do domu.

W rocznicowych obchodach na tzw. Piaskach brała udział pani Janina Salak. To z jej relacji ekipa PDDMP dowiedziała się m. in. jak w 1958 roku – gdy odebrane płońskim rolnikom przez Niemców ziemi zostały im wreszcie zwrócone - jej ojciec Jan Stefański ustawiał w miejscu zbrodni drewniany krzyż, a następnie, jak na jego prośbę krzyż ten we wrześniu 1958 roku został poświęcony podczas Mszy św. odprawionej w płońskim kościele przez ówczesnego proboszcza parafii św. Michała, ks. Anastazego Rutkowskiego. Zniszczony drewniany krzyż zastąpił nowy, żelazny. Ustawił go w tym samym miejscu mąż pani Janiny, Longin.

Pomnik wystawiono dopiero blisko ćwierć wieku po dramatycznych wydarzeniach, w 1968 roku. Zlokalizowany został nie w samym miejscu zbrodni, ale nieopodal niego. To pod obeliskiem uczestnicy obchodów każdego roku składają wiązanki kwiatów i zapalają znicze.

Burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik zwracał się do licznych delegacji, w tym uczniów z płońskich szkół: - Jesteśmy tu wszyscy po to, aby ostrzec przed wirusem nienawiści, przed zniewoleniem ludzkich umysłów oraz przed utratą umiejętności samodzielnego myślenia – stwierdzał gospodarz uroczystości. - U podstaw wojennych działań, czy też aktów terroru stoi chora ideologia, imperialistyczne ambicje, etniczna nienawiść, czy też fanatyzm religijny, więc tym bardziej powinniśmy odwoływać się do historii – kończył burmistrz Płońska.