Prymas za klauzurą

oprac. s. Donata Koska

publikacja 30.11.2015 19:59

Pierwsze nawiedzenie kopii obrazu Maryi Jasnogórskiej w diecezji płockiej zaczęło się właśnie w Przasnyszu, w kościele klasztornym ojców pasjonistów, w niedzielę 30 listopada 1975 r. Na uroczystość tę przybył kard. Stefan Wyszyński wraz z 25 biskupami.

Kard. Stefan Wyszyński, w asyście abp. Antoniego Baraniaka i bp. Bogdana Sikorskiego, pozdrawia uczestników rozpoczęcia peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji płockiej 30 listopada 1975 r. w Przasnyszu Kard. Stefan Wyszyński, w asyście abp. Antoniego Baraniaka i bp. Bogdana Sikorskiego, pozdrawia uczestników rozpoczęcia peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji płockiej 30 listopada 1975 r. w Przasnyszu
Archiwum Klarysek Kapucynek w Przasnyszu

Tego samego dnia wieczorem, po uroczystościach inaugurujących nawiedzenie, ks. prymas odwiedził kościół i klasztor sióstr kapucynek, a wizyta ta, według zapisów kronikarskich, miała następujący przebieg:

"Siostry ustawiły się w dwa szeregi na dolnym korytarzu klasztornym. Matka opatka Beata Andraka z goździkami ozdobionymi asparagusem w ręku stała najbliżej furty. Siostry czekały jakiś czas w napięciu. Przed naszym klasztorem oczekiwali też na prymasa: nasz ojciec prowincjał Gabriel Bartoszewski, który specjalnie w tym celu przyjechał do Przasnysza, księża: nasz kapelan Edward Zarzycki, ks. kanonik Czesław Głowicki - brat naszej s. Konrady i ks. Tadeusz Niestępski - bratanek naszej śp. s. Laurenty. Gdy s. Pia Tworzydło, furtianka, otworzyła furtę, matka opatka podeszła i przyklęknąwszy wręczyła kwiaty ks. prymasowi. Wtedy ojciec prowincjał przedstawił: »To jest obecna matka opatka«, a ks. Prymas na to: »Czy masz dziecko ze 20 lat?«. Matka opatka miała 38 lat, ale wyglądała bardzo młodo. Idąc dalej, zwrócił się ks. prymas z uśmiechem serdecznym do stojącej w szeregu sióstr s. Paschalisy Sebastiańskiej i biorąc ją za ręce, powiedział: »O, ta w moim wieku!«. S. Paschalisa kończyła wtedy 88 lat, więc ks. prymas był od niej młodszy. Siostry zaczęły śpiewać, ale im się nie udało, szło kulawo. Śpiewały pieśń: "Jasnogórska Pani Tyś naszą Hetmanką". Wszyscy weszli do refektarza: ks. prymas, ks. prał. Bronisław Piasecki – sekretarz prymasa, bp Modzelewski – sufragan warszawski, bp Sikorski, bp Wosiński – sufragan płocki, o. prowincjał Gabriel Bartoszewski, ks. kan. Henryk Czepczyński – sekretarz biskupa ordynariusza płockiego, ks. kan. Głowicki, nasz ks. kapelan Edward Zarzycki, ks. dziekan Tadeusz Niestępski, a za gośćmi weszły siostry. W refektarzu kard. Wyszyński ukląkł przed figurą Niepokalanej i modlił się przez chwilę w wielkim skupieniu, opierając się o ołtarzyk. Następnie zajął honorowe miejsce na przygotowanym tronie (fotelu na podwyższeniu, nakrytym jedwabną, czerwoną materią), a inni goście zajęli miejsca na fotelach po obu stronach tronu: po lewej – księża biskupi i ojciec prowincjał, po prawej – inni kapłani. Siostry posiadały na ławeczkach, wytworzył się nastrój rodzinny, Boży. Najpierw matka opatka z tremą w głosie przeczytała swoją przemowę, w której dziękując za zaszczyt nam wyświadczony odwiedzenia nas, poprosiła, aby ks. prymas zwizytował klasztor, nasze cele i nasze chore siostry. Po skończeniu powitania ks. prymas wstał z fotela i uśmiechając się, odpowiedział, że przełożona nałożyła na niego tyle zobowiązań…".

W krótkim przemówieniu do sióstr kapucynek ks. kardynał Stefan Wyszyński, nawiązując do swojej homilii w kościele pasjonistów, podkreślał wartość nawiedzenia kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. "To jest najważniejsze, że Matka Boża w kopii swego jasnogórskiego wizerunku jest z nami, jest z Wami, drogie siostry. To jest teraz najważniejsze, to jest najważniejsze!" – powtarzał kilkakrotnie z mocą. Sugerował, że wizyta Maryi jest ważniejsza niż wizyta prymasa. Prosił też siostry o modlitwę za jego posługę Kościołowi w Polsce i światło Ducha Świętego w ojczyźnie. Obiecał, że zapewni papieża Pawła VI o modlitwie kapucynek z Przasnysza, ponieważ wybierał się do Rzymu. Mocno akcentował wartość modlitwy. Na zakończenie prymas całej wspólnocie i wszystkim gościom udzielił błogosławieństwa.

Kronika zawiera także opisy ostatnich minut wizyty: "S. Immakulata Klicka zawołała głośno, gdy ks. prymas skierował się ku wyjściu: »Będziemy się modliły!«. A ks. prymas zareagował i spytał: »Kto tak głośno zawołał?«. S. Immakulata odpowiedziała: »To ja i proszę o krzyżyk!«. Prymas podszedł do niej i jej pobłogosławił. Zrobił się wtedy ruch, wszyscy zerwali się ze swoich miejsc, a siostry inne także zaczęły prosić o krzyżyki, klękając przed prymasem, który szedł i błogosławił siostry, robiąc każdej ręką krzyżyk na czole. To czyniąc, ks. prymas powiedział po francusku: »To jest gloutonnerie, voracité spirituelle» i dodał po polsku: »obżarstwo duchowe«. Wówczas s. Klara Obrębska odpowiedziała: »Bo my innego nie mamy!«. Ponieważ s. Joanna Kolwicz gramoliła się, chcąc powstać z klęczek, ks. prymas jej pomógł i zapytał, ile ma lat. Zmieszana wybąknęła, że 88, a ksiądz prymas na to: »O, to jeszcze dziecko!«, i poszedł dalej ku wyjściu". I zakończyła się niezapomniana wizyta prymasa S. Wyszyńskiego w klauzurze klarysek kapucynek w Przasnyszu.

Gdy prymas odjechał, pozostali goście, wraz z biskupem płockim, wrócili do klauzury. Biskup ordynariusz poszedł na krótką modlitwę do chóru zakonnego, następnie przeszedł po klasztorze, i w zastępstwie prymasa, chcąc wysłuchać prośbę przełożonej, odwiedził w celach chore siostry. Wytworzyła się serdeczna i wzruszająca atmosfera… Biskup Sikorski wrócił też do refektarza i "podziękował siostrom za modlitwę i serdeczne przyjęcie ks. prymasa, przy czym bardzo dziękował o. prowincjałowi Gabrielowi Bartoszewskiemu za tak wiele dobrego, które nam wyświadczył. Biskup udzielił błogosławieństwa i odjechał".