Królowa Wszystkich Świętych. Przasnysz

s. Donata Koska /wp

publikacja 01.11.2015 15:58

Czterodniowa przerwa w peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Przed świętą ikoną modlą się przasnyskie mniszki, a od wtorku obraz Nawiedzenia wraca do Ciechanowa.

- Wpatrujcie się w Matkę, abyście na długo zapamiętały Jej twarz, Jej oczy - mówili ojcowie paulini do Klarysek Kapucynek - Wpatrujcie się w Matkę, abyście na długo zapamiętały Jej twarz, Jej oczy - mówili ojcowie paulini do Klarysek Kapucynek
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

To przywilej sióstr klauzurowych, które najdłużej mogą się cieszyć obecnością ikony Nawiedzenia Czarnej Madonny. Od piątku, 30 października do wtorku, 3 listopada obraz przebywa w klasztorze sióstr przy ul. Piłsudskiego w Przasnyszu. Co ciekawe, to już druga wizyta obrazu Jasnogórskiego w tej wspólnocie od czerwca tego roku. Pierwsza miała miejsce 19 czerwca, w przeddzień rozpoczęcia peregrynacji w diecezji płockiej.

Siostry witały Matkę Bożą śpiewem: "Witaj Mario, śliczna Pani". - Macie Matkę – mówił w czasie Mszy św. w zakonnym chórze o. Krzysztof Grzesica, paulin, kustosz obrazu Nawiedzenia. - Wpatrujcie się w Nią, abyście na długo zapamiętały Jej twarz, Jej oczy… Jej oczy patrzą na każdą z was, z każdego punktu tego chóru.

Zwrócił też uwagę, aby Matce Bożej za dużo nie mówić. - Ona wszystko wie, raczej trzeba Jej słuchać, popatrzeć na Nią, zachwycić się Nią. Usłyszeć co Ona ma nam do powiedzenia, a Ona zawsze mówi: "uczyńcie to co każe Wam mój Syn Jezus".

W kolejnym dniu Mszy św. przewodniczył i homilię przy obrazie Czarnej Madonny wygłosił o. Stanisław Jarosz, drugi kustosz obrazu. W swym słowie podkreślił wartość powołania zakonnego, zwłaszcza kontemplacyjnego powołania mniszki klauzurowej. - Jesteś wybraną, Bóg cię wybrał po to, aby poprzez twoje wybranie i życie inni zobaczyli wielkość Boga, Kościoła, w którym dokonuje się uświęcenie i zbawienie – mówił o. paulin.

- Bóg jest twoim Ojcem, a skoro tak, to Jezus jest twoim Bratem. Macie, siostry, szczególe zadanie w dziele zbawienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa, inni głoszą jego naukę, a tu, wy Go adorujecie. Jesteście kawałkiem Jego ciała, które cierpi i kocha. Życie dla Niego spełnia się w was radykalnie. Bóg was kocha, jesteście Jego narzędziem służącym do uświęcenia świata. Pamiętajcie, że jesteście bardzo ważne… - stwierdził o. Stanisław.

- Cieszcie się, że macie u siebie Matkę Jezusa, bowiem Jezus chce, by Jego uczniowie wzięli Maryję za swą Matkę na zawsze. Kana Galilejska jest twoją historią - mówił zakonnik.- Pan z wody uczyni w twym życiu wino łaski, ze wszystkiego, co w tobie słabe, Bóg uczyni zbawienie. Bierzmy więc nasz krzyż – kończył o. Stanisław. - On będzie kiedyś naszą chwałą, będzie naszym krzyżem wywyższenia.

Świadectwem z nawiedzenia cudownego obrazu dzielą się siostry. Jedna z sióstr stwierdziła: - Dla mnie przyjazd obrazu Matki Bożej do naszego klasztoru jest wielką tajemnicą. Jeszcze większą dlatego, że Maryja przyszła do nas w "ukryciu". To jest dla mnie dar i cud uczyniony przez Pana Jezusa, bowiem nie wliczona była wizyta Maryi w terminarz planowany dla nas. Może Bóg patrzy na nas w sposób Jemu tylko wiadomy… Pan Bóg widzi nasze życie pełne ofiary, widzi, że żyjemy jak czyste ofiary, tylko dla Boga. Pozwala mi to coraz mocniej uwierzyć w miłość Boga, w to, że Bóg i Matka Jezusa czuwają nad nami i nas wspomagają na każdym kroku naszego życia.

Inna siostra kapucynka stwierdziła: - Matka Boża przyszła do nas, aby po prostu odpocząć sobie wśród swoich córek. Pragnęła Maryja nieco cichutko pobyć, posłuchać cichych szeptów sióstr, u nas jej dobrze, spokojnie… Przecież czeka Ją dalsza podroż i praca…, w upale czy deszczu i mrozie przez cały rok, w słuchaniu żalów i próśb swoich dzieci, rozdzielanie Bożych łask, wstawianie się za wszystkimi u swego Syna. Ale też jest obecność Maryi dla mnie znakiem, że w roku poświęconym osobom konsekrowanym, właśnie do klarysek kapucynek przybyła ukochana Matka.

Jeszcze inna siostra tak stwierdziła: - Matka Boże wiedziała, że my nie możemy pójść czy pojechać na uroczystości związane z Jej peregrynacją w diecezji, dlatego postanowiła do nas przybyć, abyśmy miały możliwość Ją ujrzeć, pomodlić się, wstawić się do Niej za wszystkimi, a potem łączyć się z wiernymi duchowo na szlaku Jej pielgrzymowania. Po prostu łączyć się z Maryją.