Tron dobrych serc. Radzymin

Dominik Nowakowski

publikacja 28.09.2015 12:49

- Jesteśmy przy Tobie, pamiętamy o Tobie, czuwamy, a Ty nas prowadź! - modlili się wierni parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła przed obrazem Czarnej Madonny.

Najpierw ulewa i piękna tęcza na powitanie Matki Bożej w znaku ikony Jasnogórskiej Najpierw ulewa i piękna tęcza na powitanie Matki Bożej w znaku ikony Jasnogórskiej
Dominik Nowakowski

Maryja w jasnogórskim wizerunku po raz pierwszy zjawiła się w radzymińskiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła 29 lutego 1976 roku. To wydarzenie ze wspominał bp Roman Marcinkowski, który wówczas jako kapelan towarzyszył bp. Janowi Wosińskiemu. - Ten deszcz był znakiem z nieba. Znakiem waszej większej wierności i miłości. A może tak się miało stać, abyśmy nasiąknęli do głębi prawdą tego wydarzenia. Deszcz chce nas odrodzić, odnowić, chce zmyć to co do nas nie pasuje, chce wydobyć z nas to, co najcenniejsze – mówił do przemokniętych do ostatniej nitki wiernych bp Marcinkowski.

- Śliczniejsza nad Cedr Libanu, piękniejsza nad słońce i gwiazdy. Cudniejsza nad perły i złoto. Żadna pieśń, żadna poezja nie oddadzą tego, co czują nasze serca w chwili, kiedy Twój obraz Pani Jasnogórska stanął  na tronie przygotowanym przez dobre serca radzymińskich parafian – witał Matkę Boża ks. proboszcz Zdzisław Kupiszewski. - Maryjo, Ty wiesz czego nam brakuje. Otocz swą rzeczywistą opieką wszystkie rodziny. Chorych, samotnych, bezrobotnych, zagubionych i obojętnych w wierze. Rozpal w nas ogień miłości, wiary oraz ducha modlitwy - mówił ks. proboszcz.

Przedstawiciele rodzin prosili o opiekę Matki Bożej oraz o łaski Jej Syna. Młodzież stanęła przed obrazem ze swoimi rozterkami i pytaniami. - Nie kojarzymy bogatego młodzieńca z utratą wolności i wewnętrznym smutkiem. Każdy z nas ma swoje indywidualny bogactwa, których nie chce porzucić wodzony pokusą zajęcia miejsca Boga. Maryjo, napełnij nasze życie sensem, ofiarną miłością i przywróć w nas potrzebę budowanie przyszłości na fundamencie Chrystusowych wartości, bo zbyt często roztrzaskujemy się wobec życiowych sprawdzianów i wyzwań – mówili przed obrazem młodzi ludzie. Najmłodsi z wierszykiem na ustach oddali hołd Matce Bożej.

Biskup Roman Marcinkowski w swej homilii zadawał pytanie, jak to się stało, że Bóg spośród wszystkich kobiet wybrał właśnie Maryję. - Według ludzkich kryteriów nie posiadałaś Maryjo żadnych tytułów, by stać się Matką Mesjasza i Zbawiciela. Byłaś zwykłą, prostą dziewczyną, a jednak Bóg wybrał Ciebie, bo od początku Cię umiłował. Była to zupełnie darmowa, bez uprzednich zasług, łaska – głosił bp. - Ona zawsze wsłuchuje się w te same nasze słowa – Ave Maria – które nigdy Jej się nie naprzykrzą – dodawał duchowny, przypominając za Matką Bożą o odmawianiu Różańca.