Kochaj i naśladuj. Gójsk

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 10.09.2015 23:46

- Madonno, wstaw się u Boga, aby nasze chrześcijaństwo stawało się wiarą chwil powszednich, bo z chwil powszednich zbudowana jest wieczność - modlił się bp Roman Marcinkowski słowami poety Romana Brandstaettera w parafii św. Mikołaja.

- Na 24 godziny ten obraz staje się wasz. Niech zrodzi się wiele dobra z modlitwy i waszego czuwania przed Matką Bożą - mówił bp Roman Marcinkowski w kościele parafialnym w Gójsku - Na 24 godziny ten obraz staje się wasz. Niech zrodzi się wiele dobra z modlitwy i waszego czuwania przed Matką Bożą - mówił bp Roman Marcinkowski w kościele parafialnym w Gójsku
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Od szkoły do kościoła wiodła procesja z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, tuż obok ruchliwej trasy Warszawa-Bydgoszcz. W asyście procesyjnej szli m.in. harcerze, Legion Maryi i dzieci w strojach ludowych.

W pięknej, neogotyckiej świątyni witano obraz Nawiedzenia. Ks. proboszcz Grzegorz Żabik odwołał się w swym słowie do osobistych wspomnień i spotkań z Maryją na szlaku pielgrzymkowym na Jasną Górę. Wskazał, że każdy z parafian, wita Maryję z serca, jak najlepszą Matkę.

W czasie Mszy św. bp Roman mówił w homilii o Maryi, która do parafii św. Mikołaja w Gójsku przynosi żywą wiarę i objawia Swą matczyna troskę.

- Maryja w tym wydarzeniu opisanym przez św. Jana ma dobre oczy i wrażliwe serce - mówił ks. biskup, nawiązując do perykopy ewangelicznej o cudzie w Kanie Galilejskiej (J 2, 1-11). - Maryja swym wrażliwym okiem dostrzega brak wina i zakłopotanie młodych Jakżeż w tym wydarzeniu jest podobna do Jezusa! Ewangelie wielokrotnie ukazują dobre oczy i wrażliwe serce Jezusa. Podkreślają, że zobaczył, ulitował się, pomógł, nawet nieproszony. Lud chrześcijański już dawno opisał ten rys Maryi i nazwał Ją "Pocieszycielką strapionych".

- W wydarzeniu godów w Kanie Galilejskiej Maryja uwierzyła zanim Jezus dokonał cud. Dlatego mówimy o Niej: "wierząca bez znaku". W Kanie Maryja jawi się jako pierwsza wierząca. Jej wiara sprowadza pierwszy cud Jezusa i doprowadza do wzbudzenia wiary w uczniach. Jest Ona pierwszym, autentycznym uczniem Jezusa. Jej ufna i pokorna prośba, Jej wrażliwość i dobroć doprowadziły do pierwszego cudu. Jako matka, nic nie wzięła dla siebie, bo Ona jest dla innych - mówił bp Roman.

Wnioskiem płynącym ze słów bp. Romana było stwierdzenie, że: "kochać Maryję to Ją naśladować". - To za mało odprawiać nabożeństwa, stroić figury i przynosić tam kwiaty. Kochać Maryję to naśladować Jej wiarę, miłość, posłuszeństwo, zasłuchanie w słowo Boże i troskę o innych, to Jej pełnienie woli Bożej i serce przepełnione Bogiem.

Bp Roman zachęcał do rachunku sumienia: - Czy moje oczy mają coś z dobrych oczu Maryi i Jej miłosiernego Syna? Czy moje serce ma coś z wrażliwości Maryi i Jezusa? Czy moje ręce potrafią się trudzić i pomagać dyskretnie braciom?

Wierni w Gójsku przygotowywali się do doby nawiedzenia przez trzydniowe rekolekcje, które poprowadził ks. Michał Kiersnowski, pallotyn z Sierpca. Tematem rekolekcyjnych nauk były słowa "Pozdrowienia Anielskiego": "Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen".