"Lalka" przez szkło butelek

Wojciech Ostrowski

publikacja 07.09.2015 13:29

Ciekawą formę miało Narodowe Czytanie "Lalki" Bolesława Prusa, zorganizowane przez Miejską Bibliotekę Publiczna im. Zofii Nałkowskiej w Przasnyszu, która w ten sposób włączyła się do tej ogólnopolskiej akcji.

Po raz trzeci Miejska Bibloteka Publiczna włączyła się w akcję narodowego czytania Po raz trzeci Miejska Bibloteka Publiczna włączyła się w akcję narodowego czytania
Wojciech Ostrowski

– Wybrany do wspólnego przeczytania fragment utworu, "Jak wygląda firma J. Mincel i S. Wokulski przez szkło butelek?", stał się dla nas inspiracją do zorganizowania wystawy ręcznie malowanych, butelek, których autorem jest prof. Stanisław Czachorowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Wydział Biologii i Biotechnologii. – mówi dyrektor biblioteki Małgorzata Sobiesiak.

– On sam o sobie mówi, że jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody wędrującym po świecie i malującym butelki. Tym razem zaproszenia do wspólnego czytania nie kierowaliśmy bezpośrednio do konkretnych osób, ale ogólnie, do mieszkańców Przasnysza – wyjaśnia dyrektor Sobiesiak.

Zaproszenie spotkało się z pozytywnym odzewem ze strony miłośników dobrej książki. Do biblioteki przybyło liczne grono chętnych do czytania i słuchania arcydzieła uznawanego za najlepszą powieść naszej literatury.

– Początkowo dosyć sceptycznie podchodziłem się do tej imprezy – mówi Antoni Mazurek. – Namówiony przez żonę zdecydowałem się jednak przyjść i jestem pod wielkim wrażeniem wspaniałej atmosfery, wspólnego czytania i przeżywania literatury jaka towarzyszy temu wydarzeniu – przyznaje z radością. Pan Antoni bez wcześniejszego przygotowania chętnie zdecydował się przeczytać jeden z fragmentów "Lalki", co spotkało się z dużym uznaniem ze strony słuchaczy.

– Jestem dość wymagającym słuchaczem – mówi Bożenna Parzuchowska, reżyser amatorskiego Teatru Trzech Pokoleń, która uczestniczyła w wydarzeniu jako słuchacz. – "Lalka " jest jedną z moich ulubionych lektur i ulubionych seriali. Lubię styl Prusa i fragment dobrany był fajnie, bo można było bez postaci głównego bohatera książki wiele się o nim dowiedzieć. Niektórzy wykazali się dużym talentem w interpretacji. Mógłby być nieco lepszy mikrofon i... większy rozmach całej akcji, ale tam też był swoisty klimat, i miało to jakiś sens, i na pewno warto podejmować tego typu przedsięwzięcia. To wspaniale, że znaleźli się w Przasnyszu ludzie, którym się chciało pokonać tremę i włączyć czynnie w ten projekt. Gratuluję! – mówiła Parzuchowska.

Dodatkowymi atrakcjami spotkania był konkurs wiedzy o wiedzy o twórczości Bolesława Prusa, zwiedzanie wspomnianej już wystawy ręcznie malowanych butelek, rozmowy przy kawie, herbacie i domowym cieście w kawiarence u Izabeli.

Ciekawymi refleksjami związanymi z przasnyskim Narodowym Czytaniem "Lalki" podzielił na swoim blogu prof. Stanisław Czachorowski: "Malując butelki, czasem wyszperane ze śmietnika, leżące w lesie czy jeziorze, przywracam im wartość (subiektywną). (…)Dostrzegamy nie bezwartościowy śmieć, szpecący polską przyrodę, lecz surowiec do dalszej pracy. A potem ozdobę lub sztukę użytkową: niecodzienne opakowanie do nalewek, soku, wazon na kwiaty, pojemnik na zioła itd.

Pamiętacie lektury szkolne? Czasem wspominamy je sympatycznie, czasem jako nudną katorgę (więc zamiast czytać lepiej skorzystać ze streszczeń i opracowań). Mają dać nam wspólną płaszczyznę kulturową. Ale pamiętamy tylko to, co nasze dziecięce, uczniowskie oczy zdołały dostrzec. Niejednokrotnie nie były to nasze odkrycia tylko powielane, nieciekawe, przebrzmiałe fascynacje dawnych pokoleń.

Do lektur szkolnych wróciłem kilka lat temu. Te same lektury, ta sama czytająca osoba..., ale zupełnie inne treści (refleksje, spostrzeżenia) do mnie docierały! Dostrzegałem inne szczegóły, inne akcenty. Jakbym czytał inną książkę. Czytałem przez pryzmat zupełnie innych doświadczeń życiowych i aktualnych problemów, właściwych dla wieku mocno dojrzałego.

Warto więc sięgnąć po rzeczy »wyrzucone«, zapomniane, odłożone w kąt na półkę. Przeczytać ponownie i dostrzec dawniej niewidoczne treści, konteksty, które posłużą do innych interpretacji. A wspólne czytanie to także budowanie więzi. Odkrywanie ich na nowo. Przecież wspólne, narodowe czytanie organizuje się nie dlatego, że część jest analfabetami. Są bowiem rzeczy, które znacznie przyjemniej robić wspólnie. Odkrywać nowe wartości w zapomnianych lekturach jak i nowe wartości w małej wspólnocie.

Za sprawą biblioteki w Przasnyszu moje malowane butelki towarzyszyć będą tegorocznemu, narodowemu czytaniu. Bibliotekarze w Przasnyszu wybrali z "Lalki" Bolesława Prusa rozdział: "Jak wygląda firma J. Mincel i S. Wokulski przez szkło butelek?". I wpadli na pomysł, że jako jednym z elementów wystroju wnętrza będą właśnie moje malowane butelki. Po butelki przyjechali ponad 100 km.

Narodowe czytanie przez szkło butelki. (…) Tworzenie więzi przez sztukę oraz przez wspólne czytanie w miejscu publicznym. Biblioteki się zmieniają, to już nie są tylko magazyny z książkami do wypożyczenia, to coraz bardziej kulturotwórcze miejsca spotkań i życia społecznego. Odkrywanie kulturotwórczej roli tych miejsc dzieje się na naszych oczach. Spotkania w realu tu i teraz, ale i spotkania przez przestrzeń i czas, za pośrednictwem książek. A teraz i internetu. Zupełnie nowe więzi i relacje w cyfrowym społeczeństwie epoki trzeciej rewolucji technologicznej" – czytamy na blogu olsztyńskiego profesora.