Imieniny Czarnej Madonny. Unieck

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 26.08.2015 00:13

W uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej obraz nawiedzenia zatrzymał się w unieckiej parafii - w geograficznym środku diecezji płockiej. Zazwyczaj ikona na samą uroczystość 26 sierpnia była przewożona na Jasną Górę. Teraz pozostała u nas i kontynuuje nawiedzenie w parafiach dekanatu raciąskiego.

Kwiaty, lampiony, a przede wszystkim serdeczne wzruszenie towarzyszyły powitaniu obrazu Matki Bożej w Uniecku Kwiaty, lampiony, a przede wszystkim serdeczne wzruszenie towarzyszyły powitaniu obrazu Matki Bożej w Uniecku
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Po raz pierwszy zdarzyło się, że ulewny deszcz uniemożliwił procesję powitania przybywającego do parafii obrazu Matki Bożej. Biskup Roman, księża i wierni oczekiwali na przybycie obrazu w drzwiach kościoła i przed nim, bo tuż przed 17.00 deszcz coraz bardziej się wzmagał. Samochód-kaplica podjechał pod sam kościół, aby bezpośrednio obraz był wniesiony do wnętrza i ustawiony na tronie. Również obrzędy powitania miały miejsce już we wnętrzu świątyni.

Nad tronem Królowej Polski umieszczono napis: "Otul matczyną czułością", który zachęcał wszystkich do serdecznego spotkania z Matką Bożą, tym bardziej, że Jej obraz przybywał do parafii na liturgiczną uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. - Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję - witał ikonę Matki Bożej ks. proboszcz Wojciech Iwanowski. - Staję przed Twoim obliczem z pokorną wdzięcznością. Gdy poranione myśli i zaciśnięte serce - jesteś Matką nadziei. Gdy grzech i słabość - jesteś Matką nieustannego powracania. Gdy serce rozpiera radość i szczęście - jesteś przyczyną mojej radości. Tak, Ty, Maryjo, wszystko wiesz! Staję więc z unieckimi parafianami, by dziękować Ci za to, że jesteś zawsze pośród nas. Teraz z serca wyrywa się tylko jedna modlitwa: Otul matczyną czułością. Serce każdego i każdej z nas, każde doświadczenie życia, byśmy nigdy nie byli sami, gdy przyjdzie godzina przejścia na tamtą stronę - otul nas, Maryjo, matczyną czułością, bo Ty wszystko wiesz. Ty wiesz, że chcemy Cię jeszcze bardziej miłować - mówił w słowach powitania ks. Iwanowski.

Mieszkańcy unieckiej parafii od pokoleń są przyzwyczajeni do obrazu Czarnej Madonny. Znajduje się on w głównym ołtarzu, ale przed kilku laty, z inicjatywy ks. proboszcza Wojciecha Iwanowskiego, trafił ten uniecki-częstochowski obraz chyba do każdej rodziny i każdego domu. - Przez ten obraz wasza parafia ma związek z Jasną Górą - powiedział w czasie Mszy św. bp Roman Marcinkowski.

Nawiązując do Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej (J2,1-11), biskup zwrócił uwagę, że Maryja uczy odkrywania Boga w codzienności. Uczy, jak zabrać Boga tam, gdzie spędzamy większość dnia. - Wota na Jasnej Górze świadczą o tym, jak ludzie odbierają Jej matczyną obecność i działanie. Dziś obrona Jasnej Góry, jeśli ma się powtórzyć, to powinna dotyczyć obrony chrześcijańskiego ducha narodu - mówił bp Roman. I dodał na koniec: - Tak nam potrzeba obecności Maryi w moralnie trudnych czasach, gdy stwarza się pozory dobra i prawdy, w walce z wewnętrznym wrogiem i naszą słabością. Potrzeba również oddać Maryi nasze życiowe braki - akcentował bp Marcinkowski.

W powitaniu Jasnogórskiej Ikony dało się zauważyć, że na uroczystości były obecne różne pokolenia: i starsi, i młodsi. U pierwszych widać było wielkie wzruszenie, u drugich - ciekawość. Dla starszych była to też okazja do wspomnień i wzruszeń, gdy uświadamiali sobie, że spotykają się z tą samą ikoną, co 39 lat temu. - Przyjdźcie do Matki, powiedzcie Jej o sobie, i słuchajcie, i patrzcie: oto spotkanie z Matką - mówił ks. Krzysztof Stępniak, który prowadził maryjne rekolekcje w parafii św. Jakuba.