Od wzruszenia do nawrócenia. Siemiątkowo

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 23.08.2015 23:59

W 30-letniej historii parafii św. Kazimierza i kościoła Matki Bożej Częstochowskiej to chwila szczególna: Maryja przychodzi do swoich.

To wszystko dla Maryi: dekoracje, procesja, modlitwy i śpiewy, a przede wszystkim serca, w których rodzą się dobre postanowienia poprawy życia: "Odnowić śluby nasze chcemy..." To wszystko dla Maryi: dekoracje, procesja, modlitwy i śpiewy, a przede wszystkim serca, w których rodzą się dobre postanowienia poprawy życia: "Odnowić śluby nasze chcemy..."
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

- Gdy przybywa Matka, pomyśl i wypowiedz przed Nią całą historię twego serca, zwłaszcza momenty trudne i niezrozumiałe, sytuacje nieprzebaczone i ludzi za mało kochanych. Tak trzeba, aby spotkać się z Matką, która wie o nas wszystko - mówił o. Marek Kowalski, paulin przygotowując wiernych od św. Kazimierza na pierwszą w historii parafii peregrynację ikony Jasnogórskiej.

Ludzie bardzo licznie, odświętnie i rodzinnie witali ikonę Matki Bożej. Widać było wzruszenie i zaangażowanie mieszańców parafii i okolic.

- Jesteśmy młodą wspólnotą parafialną. Patrzymy w Twoje troskliwe oczy i u Ciebie szukamy wsparcia oraz odpowiedzi na trudne pytania, na które nie znajdujemy odpowiedzi - mówił witając obraz Matki Bożej ks. kan. Marian Matusiak.

- Chcemy w ten sposób powiedzieć Ci, Maryjo, jak jesteś nam bliska. Oto przyszłaś do swoich, bo ten kościół nosi tytuł Matki Bożej Częstochowskiej. Jesteśmy wzruszeni i szczęśliwi, ale Ty pomóż nam przemienić nasze wnętrza - mówił bp Roman Marcinkowski w kazaniu.

Odwołując się do Ewangelii o cudzie przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej (J 2, 1.-11), ks. biskup stwierdził ,że każda Msza św. jest ucztą, którą Bóg dla nas przygotował. - Uczta jest wielka, ale my nie w pełni czerpiemy z jej bogactw. Podobnie jest ze słuchaniem słowa Bożego. Stojąc przed Maryją z Dzieciątkiem Jezus powinniśmy oddać wszystkie sprawy i ciężary codzienności. (...) Przypomnij sobie, siostro i bracie, jak się tuliłeś jako dziecko do matki, i teraz, powtórz to przed Maryją! Niech prawda słów pieśni: "... jak dobrze Twym dzieckiem być", staną się naszym udziałem - mówił bp Marcinkowski.

O parafii Siemiątkowo można powiedzieć, że od samego początku nosi maryjny, jasnogórski rys. Parafianie pamiętają, że gdy w 1984 roku ks. Stanisław Szulc rozpoczął budowę kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej, a potem kontynuował ją ks. Edward Toruński, to pierwszym znakiem religijnym umieszczonym w budowanej świątyni, był obraz Czarnej Madonny. Do dziś wisi on w kościele, otoczony wieloma wotami. Kult Matki Bożej szerzył też pierwszy i wieloletni proboszcz Siemiątkowa - ks. kan. Toruński. To on prowadził piesze kompanie na wrześniowy odpust do Koziebród, to dzięki niemu w parafii wciąż są silne koła różańcowe. To z terenu obecnej parafii pochodził również o. Gabriel Lorenc, paulin, wykładowca teologii w Rzymie, a następnie pierwszy prowincjał paulinów w USA. Pobożność maryjna, formowana przez ostatnie lata w młodej parafii, potęgowana jest również przez oddziaływanie maryjnych sanktuariów w Koziebrodach i Żurominie, teraz, w obrazie Jasnogórskim osiąga swą kulminację.