Pielgrzym podobny do...

wp

publikacja 02.08.2015 19:55

- Wyruszając w drogę, pamiętam o rzeczach prostych i praktycznych, oraz o duchowym nastawieniu i intencji - mówi ks. Jacek Prusiński, przewodnik diecezjalnej pielgrzymki.

Ks. Jacek Prusiński, przewodnik Pieszej Pielgrzymki Diecezji Płockiej na Jasną Górę Ks. Jacek Prusiński, przewodnik Pieszej Pielgrzymki Diecezji Płockiej na Jasną Górę
Agnieszka Małecka /Foto Gość

– Myśleć, że na pielgrzymce sprawdzę siebie, przeżyję wyprawę, wyzwanie, to za mało. Tu chodzi o dobre nastawienie i chęć przeżycia głębszych rekolekcji, w czasie których będzie można skorzystać z dłuższej spowiedzi i zmierzać ku prawdziwej odnowie życia – mówi ks. Jacek Prusiński, od kilkunastu lat na pielgrzymim szlaku, od kilku lat przewodnik diecezjalnej pielgrzymki.

- Kim są pielgrzymi? To też często ludzie niespokojnego ducha. Chcą czegoś więcej od życia. Decydują się na trud, niewygodę, bo może czegoś głębszego szukają, chcą zrozumieć, poznać samych siebie i otaczający świat. Pielgrzymka jest budującym obrazem dla tych, którzy ją mijają. Przeważnie młodzi ludzi, z religijnymi piosenkami na ustach, z różańcem w ręku, wsłuchani w konferencje przygotowane przez księży. Pielgrzymowaniu towarzyszą nieraz zmęczenie, ból fizyczny, ale jak dużo uśmiechu na twarzach, iskrzących się oczu, wzajemnej pomocy. Czyż nie tak wyglądały pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, o których piszą Dzieje Apostolskie, że byli jednego serca i jednego ducha? Tej rzeczy pielgrzymów pieszych towarzyszy jeszcze większa grupa pielgrzymów duchowych. O nich też można powiedzieć, że wyszli na wzór uczniów Chrystusa. Też szukają pogłębienia wiary, też zanoszą ufnie swoje modlitwy za przyczyną Jasnogórskiej Pani.

- Trzeba jednak postawić pytanie: czy wystarczy wyjść, w sposób fizyczny czy duchowy, i już jest się uczniem Chrystusa? Celem jego pielgrzymowania ma być nawrócenie serca, pogłębienie relacji z Jezusem, dawanie dobrego świadectwa o swojej wierze. To przecież rekolekcje w drodze, czyli jak na każdych rekolekcjach najważniejszy jest Pan Bóg. Wszystko inne powinno się usunąć w cień, gdzieś zniknąć, stać się mało ważnym. Bóg sam wystarczy. Nie może pielgrzymka być wydarzeniem turystycznym, towarzyskim, wakacyjną przygodą. Jeśli taki ktoś ma cel - to może lepiej nie ruszać się z domu.

- Jezus chce mieć dobrych uczniów. Także i dziś nas zaprasza do odważnego pójścia za Nim. Jak być dobrym uczniem Jezusa? Trzeba nie bać się wyjść, zaryzykować, wierząc, ze Jezus nas umocni w drodze - mówi ks. Jacek Prusiński.