Niosą radość i intencje

Agnieszka Otłowska

publikacja 02.08.2015 16:09

Około 500 pątników diecezji ełckiej zawitało do Makowa Mazowieckiego. Wraz z nimi po raz drugi pielgrzymował bp Jerzy Mazur. To ich siódmy przystanek na długiej, bo liczącej 500 km trasie.

Pątnicy z diecezji ełckiej wędrują na Jasną Górę z repliką krzyża Światowych Dni Młodzieży Pątnicy z diecezji ełckiej wędrują na Jasną Górę z repliką krzyża Światowych Dni Młodzieży
Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Umęczonych pątników witali mieszkańcy Makowa. Uczestnicy ełckiej pielgrzymki to w większości młodzi ludzie, którym zapał, entuzjazm i uśmiech towarzyszył na szlaku. Idą w niej mieszkańcy Suwałk, Gołdapi, Augustowa, Ełku i Piszu. Grupy liczą po około 120 pątników. Średnia wieku jest coraz niższa. W większości towarzyszą jej osoby młode, choć i pośród nich zdarzają się osoby dojrzałe, nawet po 70. roku życia.

- Każdą pielgrzymkę przeżywam bardzo mocno, bo są to dla mnie swoiste rekolekcje, których potrzebuję. Cieszę się, że właśnie w tym Roku Życia Konsekrowanego jest wśród nas tyle osób zakonnych, począwszy od księdza biskupa, sióstr pallotynek, elżbietanek i benedyktynek. To bardzo piękny i wymowny znak dla młodych ludzi, którzy wahają się z wyborem drogi życiowej - mówi ks. Łukasz Kordowski, kierownik pielgrzymki.

Pielgrzymka to niezwykły czas, by dawać świadectwo przynależności do Jezusa. Ona zmienia życia, niejednego człowieka nawróciła, przemieniła, zmieniła myślenie, którego każdy z nas potrzebuje. Jak mówią, pielgrzymka to radość z obcowania z drugim człowiekiem.

- To niesamowity czas. Nigdzie się nie spotka takiej wrażliwości człowieka do człowieka, jak właśnie na tym pątniczym szlaku. Ludzie przyjmują nas do mieszkań, dzielą się tym, co mają, ofiarują nam swoje intencje. Dobrą receptą jest to, aby nie zaprzestawać wiary w Boga, wciąż ją pielęgnować i dbać o miłość do Niego. Warto żyć pielgrzymką, na co dzień przez cały rok. Spotykać się, modlić w tych wspólnotach, jakie się zawiązują - mówi Emilia Rucińska.

Wśród pątników po raz drugi wędruje bp Jerzy Mazur. Jak sam określa, ełcka jest gwiaździstą pielgrzymką, bo łączy wiele mieszkańców z różnych zakątków diecezji ełckiej. Tegoroczna pielgrzymka nosi hasło roku duszpasterskiego: ”Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Ełccy pielgrzymi wędrują z repliką krzyża Światowych Dni Młodzieży.

- To młodzież wyszła z taką inicjatywą. To oni zapragnęli, byśmy wędrowali z repliką tego krzyża. Chcemy, by był uświęcony, nie tylko na czas Światowych Dni Młodzieży, ale także na inne wydarzenia mające miejsce w naszej diecezji - mówi bp Jerzy Mazur. - Jedną z moich intencji jest także dziękczynnie za IV Krajowy Kongres Misyjny. Za to pobudzanie i ożywianie zapału misyjnego. Ale również osobista intencja z podziękowaniem za powołania kapłańskie, zakonne, misyjne. Wyszliśmy na ulice zrobić raban, jesteśmy w drodze. Jesteśmy - tak jak i inne pielgrzymki - Kościołem, który wychodzi na ulice ewangelizować i świadczyć o Bogu - dodaje biskup.

- Przez pierwsze dni wędrowania rozważaliśmy cnoty wiarę, nadzieję i miłość. Nie zapominaliśmy również o sakramentach świętych. Odnoszę często poczucie, ze ludzie tracą wartości sakramentów. Dlatego my w każdym dniu rozważamy jeden z sakramentów, na tym szlaku staramy się je rozbudzić, reflektujemy, rozważamy - mówi bp Jerzy.

- Niesiemy replikę Krzyża Światowych Dni Młodzieży, bo chcemy przemierzać polską ziemię, dając świadectwo swojej wiary i naszego przygotowania do tych niezwykłych dni, które już za rok - mówi ks. Marcin Jakubowski, przewodnik grupy Augustów.

- Idę na Jasną Górę po raz 17. Czas pielgrzymowania jest dla mnie, starego pielgrzyma, niezwykły. Zawsze ta ostatnia jest pierwsza. Każda jest wyjątkowa. Odnosząc się do Roku Życia Konsekrowanego, to dla mnie motywujące, bo mogę się dzielić świadectwem swojego życia, mogę mówić o tym, jak piękne jest życie zakonne. Zapewne na nic innego bym go nie zamieniła. Jestem bardzo szczęśliwą siostra zakonną. Zawsze staram się dzielić się tym szczęściem z innymi. Jest odpowiedź na uśmiech, dobry gest. Inaczej się postrzega świat i życie. Dla mnie czas pielgrzymowania jest czasem dzielenia. Młodzi, z którymi wędruję, są niesamowici. Odkrywam na nowo ich piękno. Dają się poznać jako niezwykła cząstka - mówiła siostra Iwona Michałowska, pallotynka z Chojnic.

Na wieczornym Apelu Jasnogórskim w parafii św. Józefa pielgrzymi, jak zawsze, zrobili wielki raban. Było głośno, wesoło i pielgrzymkowo! Zawsze można dostrzec, że pątniczy apel w makowskiej farze, jak co roku oddaje klimat czasu wędrowania, gościnności i niezwykłej serdeczności mieszkańców. Jak mówią pielgrzymi, apel w Makowie zawsze jest wyjątkowy.

- Chcemy Ci, Maryjo, podziękować za ten trud pielgrzymowania. Bo nie ma na pielgrzymce takich ludzi, którzy by w pewien sposób nie cierpieli fizycznie. Dlatego chcemy dziękować za tajemnice chwały, za Jezusa Chrystusa, który pokonał śmierć, szatana, i za to, że jesteśmy chrześcijanami, że tworzymy jedną wielką rodziną. Kościół jest naszym domem, a Ty Maryjo jesteś najlepszą mamą, która dba o swoje dzieci – mówił ks. Szymon Wysocki, podczas wieczornego apelu, przewodnik grupy Galicja Pisz.