Jest i przyszła. Przasnysz - Chrystus Zbawiciel

Wojciech Ostrowski

publikacja 19.07.2015 14:57

- Matko błogosławiona, wyciśnij w naszych sercach znak miłości, abyśmy przez Ciebie i w Tobie odnaleźli wierność naszemu Bogu i bliskość z każdym człowiekiem – witał obraz ks. proboszcz Romuald Ciesielski.

Dzieci w hołdzie Matce Bożej złożyly kwiaty Dzieci w hołdzie Matce Bożej złożyly kwiaty
Wojciech Ostrowski

Witając obraz jasnogórski, ksiądz proboszcz przypomniał, że Maryja w swym cudownym wizerunku przybywa po raz pierwszy do najmłodszej przasnyskiej parafii, erygowanej w dniu święta Wniebowzięcia NMP – 15 sierpnia 1998 roku.

Mszy św. rozpoczynającej dobę peregrynacji przewodniczył bp Piotr Libera. - Oto dzisiaj mamy możliwość zaprosić do naszych stołów Maryję - mówił w homilii biskup płocki. - Ja wiem: Ona jest wam bliska. Jest bliska, kiedy klękamy, aby odmówić Różaniec; jest bliska kiedy spotykamy się w kościele, aby się do Niej modlić, jest bliska, kiedy przy kapliczce śpiewamy majowe - Litanię Loretańską. Ale dla prawdziwego ucznia Jezusa, który jak Jan Apostoł z odczytanej przed chwilą Ewangelii chce Maryję wziąć do siebie, to nie wystarczy, bo matka chce być blisko swoich dzieci. Chce przeżywać z nami nasze codzienne życie: to, co piękne, i to, co trudne, to, co cieszy, i to, co boli. Dlatego nie wystarczy odwiedzać Maryję w sanktuariach, śpiewać pieśni maryjne. Ją trzeba zaprosić do swego domu. Tak, Maryję trzeba, kochani, zaprosić do naszych rodzinnych domów, zaprosić do naszego stołu! Dopiero wtedy Najświętsza Pani stanie się nam naprawdę bliska i będzie mogła wpływać na naszą codzienność. Dopiero wtedy będzie mogła wypraszać u swego Syna łaski, których wszyscy bardzo potrzebujemy. (…) Oto nadszedł dzień, na który tak długo czekaliście. Matka Chrystusa w swoim jasnogórskim wizerunku przybywa, aby nawiedzić waszą parafię - wasze domy, zagrody, szkoły, urzędy , zakłady pracy. Przybywa, aby pomagać, wspierać i wypraszać potrzebne łaski u swego Syna. Jej obecność nie może się jednak ograniczyć do doby nawiedzenia, która przecież jutro się skończy. Nie pozwólmy, aby Maryja spędziła te 24 godziny w naszej świątyni, a potem sobie poszła. Zaprośmy Ją do naszych rodzin; zaprośmy Ją do naszego życia; zaprośmy Ją do naszego stołu - po to, by zawsze przy nas była, by mogła wypraszać Boże błogosławieństwo - zachęcał bp Piotr.

Przybycie obrazu do parafii poprzedziły burza i ulewny deszcz. Na drodze ze Świętego Miejsca do Przasnysza nawałnica powaliła drzewo, które zatarasowało trasę przejazdu samochodu-kaplicy. Pojazd, jak wyjaśnił kierujący nim o. Stanisław Jarosz, paulin, musiał skorzystać z objazdu.

- W czasie tej uroczystości wasza wiara się urzeczywistniła. Nie przelękliście się ani burzy, ani obfitego deszczu - powiedział ks. proboszcz  Romuald Ciesielski, dziękując wiernym na zakończenie uroczystości. Zwrócił też uwagę na to, że ziemia przasnyska już od dawna potrzebowała deszczu, który przyniosła peregrynująca Maryja.

Ksiądz biskup cieszył się z uczestnictwa w uroczystości żołnierzy z jednostki wojskowej w Przasnyszu. - Myślę, że przasnyska parafia jest chyba jedyną w naszej diecezji, gdzie na spotkanie Maryi wyszło wojsko. Bardzo dziękuję dowództwu tutejszej jednostki za to, że w mundurach, ze sztandarem wyszliście panowie na powitanie Matki Bożej, która jest Hetmanką Żołnierza Polskiego – powiedział bp Libera.

Parafia pw. Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu jest ostatnią w dekanacie przasnyskim, która przeżywa nawiedzenie obrazu Jasnogórskiego. Od 19 lipca rozpocznie się peregrynacja w dekanacie dzierzgowskim.

W mieście nad Węgierką jest liczne grono wiernych, którzy uczestniczyli w uroczystościach nawiedzenia we wszystkich trzech tamtejszych parafiach. Jedną z takich osób jest Agnieszka Świda. - Wielkim przeżyciem dla mnie była uroczystość u fary - mówi Agnieszka - To było pierwsze nawiedzenie w mieście, a ja dawno nie byłam w Częstochowie. A tu teraz gościmy Matkę Bożą w naszym mieście. Potem druga peregrynacja w kościele u ojców pasjonistów. Mamy Matkę Bożą Przasnyską, którą codziennie odwiedzamy, a teraz przyszła do nas ta sama Matka, tylko, jak powiedział ojciec paulin, w innej sukni. To też było ogromne przeżycie, że Matka Boża do nas przyszła, a zarazem jest. A dziś było szczególne przeżycie. Po pierwsze dlatego, że Maryja jest pierwszy raz w naszej parafii. Po drugie, miałam ogromny zaszczyt, że - jako przedstawicielka koła różańcowego - mogłam chociaż kilka kroków ponieść obraz na swoich ramionach. Czując jego ciężar, można sobie wyobrazić ciężar naszych grzechów, które dźwiga Jezus. Dawno nie przeżyłam tak wspaniałych, głębokich i poruszających rekolekcji, jak teraz przed uroczystościami - powiedziała Agnieszka Świda.