Pójdź z Nią w niemożliwe. Maków Maz. - fara

Agnieszka Otłowska

publikacja 05.07.2015 08:07

Kolejne miasto diecezji płockiej przeżywa nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Powitaniu i Mszy św. w parafii św. Józefa przewodniczył bp Roman Marcinkowski.

Tłumy wiernych witały obraz jasnogórski od rynku do makowskiej fary Tłumy wiernych witały obraz jasnogórski od rynku do makowskiej fary
Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Na powitaniu w makowskiej farze była taka rzesza ludzi, której już bardzo dawno nie widziano. Tym, którzy witali, załamywał się głos, u innych w oczach widać było łzy.

- Matka Boża przychodzi w prostocie i obiecuje pomoc w każdej chwili, jeśli tylko powierzymy Jej swoje problemy, troski i cierpienia - mówi pani Jadwiga, rodowita makowianka, która pierwszą peregrynację przeżywała w rodzinnej parafii w Szelkowie. - Nie można wątpić w Jej matczyną opiekę i wstawiennictwo. Ona zawsze wyprosi to, o co będziemy Ją prosić.

Pani Jadwiga wspomina peregrynację obrazu sprzed 39 lat. Wtedy też było dużo przygotowań, pracy, nieprzespanych nocy. Wszystko po to, by Matka Boża mogła czuć się tutaj dobrze.

- Szyliśmy proporczyki, którymi dekorowaliśmy swoje domy, miejsca pracy. Serce mi drży, bo wracają uczucia, które kiedyś towarzyszyły. Wtedy, gdy obraz przybywał do kościoła, orkiestra witała ją orszakiem - wszystko wtedy było takie podniosłe, uroczyste. Czuło się ciarki i łzy cisnęły się do oczu. Nikt nie przypuszczałby, że Maryja przyjedzie do takiej małej wioski, by przytulić ludzi do swojego serca, ogarnąć płaszczem opieki i otworzyć przed nami swoje ramiona - wspomina.

Dziś Matka Boża przyszła ponownie. Tak, jak kiedyś, w swoim cudownym wizerunku. - A ja, choć wiekiem starsza, to jednak wciąż tak samo pozostaję Jej oddana. Ona uprasza zawsze u swego Syna potrzebne dla mnie łaski - mówi  pani Jadwiga.

Witając ikonę Matki Bożej, proboszcz parafii farnej ks. Bonifacy Radziszewski zwracał się do Maryi, nazywając Ją Pocieszycielką, która leczy zranione serca.

- Matko, nasz kochany papież św. Jan Paweł II mówił, że przyzwyczaili się Polacy wszystkie sprawy swojego życia wiązać z Jasną Górą, mówiąc o wszystkim swej Matce. Cieszymy się, że dziś z Jasnej Góry przybyłaś do naszej parafii, abyśmy mogli ze sobą być, Tobie o wszystkim powiedzieć i słuchać Twych rad matczynych. (...) Przez Ciebie zapraszamy Twojego Syna do naszego życia, przez Ciebie mówimy do Chrystusa: "Bądź z nami w każdy czas". Dziś patrzymy w Twoje oczy, Matko. Ty wiesz o wszystkim, czego nam brak, o wszystkim, co nas boli, Ty znasz nasze cierpienia, nasze przewinienia i nasze dążenia. Prosimy Cię, Maryjo, powiedz swojemu Synowi o naszym trudnym i skomplikowanym dziś życiu. (...)  Powiedz swojemu Synowi, że chcemy być Mu wierni. Czekamy Twojej rady, Matko. Oto jesteśmy, Matko, aby słuchać, by wzruszyć Twoje matczyne serce. Przygotowaliśmy nasze serca przez modlitwy, rekolekcje i spowiedź. W tym czasie nawiedzenia pragniemy być przy Tobie, uczyć się dobrego życia. Umocnij nas w wierności Bogu, abyśmy skarb wiary przekazali nowym pokoleniom, żyjąc prawdą i miłością ku chwale Boga. Maryjo, Pani Jasnogórska, pomóż wszystkim z naszej parafii cierpliwie, z Ewangelią w sercu przejść godnie przez życie w tę przyszłość, w którą zaprosiliśmy Twojego Syna - witał ikonę jasnogórską proboszcz parafii św. Józefa.

- Czekaliśmy na Ciebie z utęsknieniem. Przychodzisz do nas tak, jak przyszłaś do Elżbiety. Prosimy Cię, Matko, o wstawiennictwo u Boga. Tak, jak w Kanie powiedziałaś: Wwina już nie mają", tak dziś prosimy, powiedz swojemu Synowi, że brakuje im wiary, brakuje im miłości w rodzinach i wśród sąsiadów, brakuje czystych i odważnych serc. Brakuje im moralności w pracy, w działaniach rządzących. A my, Matko, zrobimy wszystko, cokolwiek Twój Syn nam powie. Królowo nasza, otrzyj łzy cierpiących, pomóż odnaleźć drogę i ocal tych, którzy błądzą. Umocnij swoją obecnością w nas wiarę w Twojego Syna. Wyjednaj nam łaskę zrozumienia Jego Drogi Krzyżowej tak, jak rozumiał ją nasz brat, zmarły przed rokiem ks. Piotr Błoński. Otocz swoim płaszczem opieki każde poczęte życie. Pani Jasnogórska, Pani z Tumskiego Wzgórza, witaj w naszych progach, Królowo naszych serc. Bądź Matką naszych rodzin! - witali Jasnogórską Panią przedstawiciele rodzin.

- Stajesz pośród nas jako Matka wszystkich ludzi, jako nauczycielka pięknej miłości. My również jesteśmy, pamiętamy i czuwamy. Przeżywamy teraz swój ważny czas, to w nas rozstrzyga się kształt miłości. (...) Niech nasze serca będą czyste, a sumienia zdrowe. Ucz nas, Maryjo, wierności Twojemu Synowi, Jego nauce i poleceniom. Niech nasze młode życie kształtuje się w Twojej szkole. (...) Matko, dodaj nam otuchy i dowagi do realizacji Bożych celów. Prosimy Cię, ukołysz nasze młode serca, uspokój nasze myśli, odnów nasze dusze, zachęć do działania nasze dłonie, niech staną się narzędziem do czynienia dobra w dłoniach Twojego Syna - prosiła młodzież.

- Naucz nas pilnie słuchać tego, co mówi do nas Jezus. Naucz nas kochać i szanować naszych rodziców, nauczycieli i wychowawców. Otocz wszystkie dzieci naszej parafii płaszczem swojej opieki. A w tym czasie nawiedzenia przytul nas do swojego serca, jak przytulasz swojego Syna. Czuwaj nad nami w każdej chwili naszego życia - modliły się przez obrazem dzieci.

Bp Roman Marcinkowski w czasie homilii przywoływał postać Maryi w czasie nawiedzenia. - Wyruszyła na szlaki niemożliwego. One doprowadziły ją do Ein Karem, do Elżbiety. Maryja, zdążając do Elżbiety, zadawała sobie wiele pytań. Ale Ona zawierzyła Bogu. Zgodziła się, by ta sprawiedliwość przybrała w Jej łonie postać Syna Bożego. Przecież służebnica nie stawia Panu żadnych zbędnych pytań. Ona się zaledwie troszczy o to, by Jego wolę jak najwierniej wypełnić. Wejście w to, co niemożliwe, wejście w tajemnicę wiary nie może być biernym i aż nadto wygodnym założeniem rąk i czekaniem na to, co przyniosą kolejne wydarzenia - mówił bp Roman.

Odwołując się do ewangelicznych scen zwiastowania i nawiedzenia, biskup zachęcał, aby na wzór Maryi zawsze wsłuchiwać się w to, czego Bóg od nas oczekuje. Mówił o maryjnym "tak", które wypowiedziała Matka Boża. Jej pierwsze "tak" domagało się w konsekwencji kolejnych "tak".

- W duchu tej zgody Maryi trzeba nam żyć, choć nie jest to często łatwe. To się odnosi również do małżeńskiego "tak", które trzeba wzmacniać, trzeba nim żyć. Dlatego trzeba pójść całkowicie za Chrystusem, bezgranicznie zaufać Bogu, nie martwić się, jakie to nasze "tak" będzie. Trzeba do końca zaufać. Jeżeli Bóg nas powołał i obdarzył tak wielkim zaufaniem, to idźmy za Nim. Ufać Bogu, gdy wszystko się wiedzie, nie jest trudno. Ale zaufać bez reszty, tak do końca i bezgranicznie, to dopiero sztuka! A Maryja zaufała temu, co jest bezgranicznie niemożliwe - mówił biskup w homilii.

Biskup przywołał również postać św. Faustyny, która swoją postawą i modlitwą zawsze wypowiadała słowa: "Daj mi siłę i bądź błogosławiony, Panie". - To już druga wędrówka obrazu Matki Bożej do waszej parafii - skorzystajcie z tego! Matka zawsze wyprosi wam to, o co będziecie Ją prosić - dodał bp Roman.

Powitaniu jasnogórskiego wizerunku towarzyszyły poczty sztandarowe, asysta procesyjna, orkiestra dęta straży pożarnej, harcerze oraz dzieci komunijne.  Poprzednie nawiedzenie kopii obrazu Czarnej Madonny odbyło się w czerwcu 1976 roku, gdy proboszczem parafii był ks. Henryk Błażejewski.