Niezapomniany dzień

Wojciech Ostrowski

publikacja 19.06.2015 16:11

- Dobrze pamiętam tamtą chwilę, np. to, że mieliśmy w kościele problem z nagłośnieniem – wspomina rozpoczęcie nawiedzenia o. Bogdan Kołakowski, który w 1975 r. był prowincjałem zgromadzenia pasjonistów w Polsce. Dziś mieszka w przasnyskim klasztorze i chętnie dzieli się swoim wspomnieniem i świadectwem.

Choć minęło 40 lat, o. Bogdan Kołakowski wspomina rozpoczęcie nawiedzenia obrazu Matki Bożej jako ważne i podniosłe wydarzenie Choć minęło 40 lat, o. Bogdan Kołakowski wspomina rozpoczęcie nawiedzenia obrazu Matki Bożej jako ważne i podniosłe wydarzenie
Wojciech Ostrowski

- Nie wiem, dlaczego bp Bogdan Sikorski wybrał właśnie nasze sanktuarium? Nie wyjaśnił tego. Po prostu powiedział, że chciałby, aby uroczystość rozpoczęcia peregrynacji odbyła się w naszym kościele, z czego bardzo się wszyscy ucieszyliśmy. Bp Sikorski co roku przyjeżdżał na naszą grudniową oktawę Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, czasem nawet dwa razy: na rozpoczęcie i na zakończenie. Był, podobnie jak i inni odwiedzający nas podczas tych uroczystości księża biskupi, urzeczony pobożnością wiernych, którzy bardzo licznie uczestniczyli w odpustach. Tłumy ludzi w różnym wieku, kobiet, mężczyzn, a także dzieci, którzy wypełniali nasz kościół, robiły wielkie wrażenie. Możliwe, że właśnie dlatego na tę uroczystość zostało wybrane nasze sanktuarium. Bardzo cieszyliśmy się z udziału w inauguracji prymasa Stefana Wyszyńskiego. On nie na wszystkie uroczystości wtedy przyjeżdżał. Nie mógł np. przyjechać do nas na koronację obrazu Matki Bożej Przasnyskiej w 1977 roku, był wtedy chory. Ale dwa lata wcześniej na inaugurację peregrynacji przyjechał, przewodniczył liturgii i głosił kazanie, z czego również się cieszyliśmy, bo jego słowa dodawały nam otuchy i wskazywały drogę w tamtych niełatwych czasach. Pamiętam też żenujące działania milicjantów, którzy zatrzymali samochód bp. Sikorskiego i sprawdzali dokumenty. Ludzie potem długo o tym pamiętali. Ale najważniejszy był oczywiście duchowy wymiar uroczystości, który trudno przecenić – opowiada o. Bogdan Kołakowski.