My rzucamy Słowo na wiatr

am

publikacja 23.04.2015 14:38

W parafii św. Marcina w Gostyninie zakończył się IV maraton biblijny, w którym najmłodszy uczestnik chodził do 1. klasy podstawówki.

W czytanie Biblii włączali się i młodsi, i starsi W czytanie Biblii włączali się i młodsi, i starsi
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Od 4 lat w trakcie Tygodnia Biblijnego mieszkańcy Gostynina czytają podczas maratonu Nowy Testament i kolejne wybrane fragmenty ksiąg Starego Testamentu. Mimo że dzieje się to we wnętrzu kościoła, to słowo Boże jest słyszalne także na zewnątrz, w centrum miasta.

- Można powiedzieć, że taki maraton to tylko „sztuka dla sztuki”, ale przecież ktoś przechodzi obok, ktoś słyszy. My tak trochę „rzucamy Słowo na wiatr”, ale może on gdzieś je zaniesie - mówi z uśmiechem ks. Ryszard Kruszewski, proboszcz świętomarcińskiej parafii w Gostyninie.

W tym roku uczestniczyło w tej inicjatywie około 250 osób, a nieco ponad 20 czuwało nad prawidłowym i godnym przebiegiem tego czytania. W maraton, który trwał od 20 do 22 kwietnia, włączyły się osoby z praktycznie wszystkich grup wiekowych - od najmłodszych dzieci z podstawówek po seniorów. W czytaniu uczestniczyły m.in. szkoły i, po raz pierwszy, podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej.

Ks. Kruszewski zwraca uwagę, że coraz więcej widać tu rodzin z dziećmi; cieszy też obecność młodzieży. - Kiedy przychodzą młodzież i dzieci, jest wtedy szansa, że się zainteresują słowem Bożym. Praktycznie wszyscy teraz mają jako pamiątkę komunijną własne Pismo Święte; trzeba je tylko „odkurzyć”, otworzyć i zacząć czytać. Miałem takie sygnały od uczestników w poprzednich latach, że dzięki udziałowi w tym maratonie zaczęła się ich regularna lektura Biblii.

Wśród czytających jest Maria Kołodziejska z córką Magdą. Mówi, że właśnie ten maraton, w którym uczestniczy po raz trzeci, zainspirował ją, by częściej zaglądać do Pisma Świętego, czytać je codziennie, nawet małymi fragmentami, ale regularnie. Pani Maria przyznaje, że Biblia daje odpowiedzi na nasze pytania, wątpliwości, daje pocieszenie. Dla Magdy, która kończy gimnazjum, przyjść do kościoła i wziąć udział w maratonie nie był żadnym wstydem, tylko czymś oczywistym. W tym roku przyszła z mamą, ale poprzedni była też z nauczycielką i grupą z klasy.

- To bardzo dobra inicjatywa, bo na co dzień trudno znaleźć samemu czas na czytanie Pisma Świętego. Ten maraton sprawia, że trzeba wszystkie sprawy odłożyć na bok i przyjść tu, żeby przeczytać swój fragment. Takie wydarzenie trochę wyrywa nas z codziennego pędu - mówią z kolei państwo Dutkiewiczowie, którzy na maraton przyszli razem.

Podobno w tym roku były wątpliwości, czy robić maraton, czy to ma sens. Ale, jak potwierdzają uczestnicy, od razu rozległy się w parafii głosy protestu: „Jak to? Ten rok bez maratonu? On musi być!”.

Ks. Kruszewski zauważa, że faktycznie, ta forma kontaktu z Pismem Świętym przyjęła się i staje się coraz bardziej popularna. Jednocześnie, jak przyznaje, chciałyby, aby w parafii zaczęło działać koło biblijne, które daje szansę stałej i regularnej formacji, i poznawania słowa Bożego.

IV Gostyniński Maraton Biblijny przebiegał pod hasłem Tygodnia Biblijnego "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". W jego zorganizowanie i przebieg włączyli się wolontariusze, którzy w większości są członkami grup i wspólnot duszpasterskich w tej parafii.