W Rostkowie wiarę znajdź!

Wojciech Ostrowski

publikacja 23.09.2014 10:35

W słoneczne, wrześniowe popołudnie sanktuarium swojego patrona - św. Stanisława Kostki, wypełniła młodzież z diecezji płockiej, łomżyńskiej, łowickiej, warszawsko-praskiej oraz z archidiecezji warszawskiej i warmińskiej.

Na spotkaniu młodzieży w Rostkowie było dużo modlitwy i radości Na spotkaniu młodzieży w Rostkowie było dużo modlitwy i radości
Wojciech Ostrowski

Większość pielgrzymów przyjechała autokarami, ale byli też i tacy, którzy szli pieszo. W ten sposób już do blisko 25 lat przybywają do Rostkowa, pokonując 20-kilometrową trasę, młodzi ludzie z Ciechanowa oraz Opinogóry, Pałuk i Sońska. W tym roku w ich liczącej około 250 osób grupie znalazła się również młodzież z płockiej fary i katedry, wraz z duszpasterzami. Na własnych nogach przybyło też blisko 100 młodych ludzi z Przasnysza ze swoim dekanalnym duszpasterzem, ks. Radosławem Dąbrowskim na czele.

Pielgrzymkowe spotkanie na przykościelnym placu w Rostkowie rozpoczął program ewangelizacyjny, którego tytuł brzmiał tak jak hasło tegorocznej pielgrzymki: "Jestem dzieckiem Boga". Program, dla którego oprawę muzyczną zapewnił zespół ”Śpiewaj i Idź”, z parafii św. Urbana w Baboszewie, poprowadził ks. Krzysztof Kralka - pallotyn, ewangelizator i rekolekcjonista. Ks. Krzysztof jest założycielem i dyrektorem Pallotyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji, zespołu "Razem za Jezusem" oraz Moderatorem Generalnym Wspólnoty "Przyjaciele Oblubieńca". Jego Msze św. i kazania, a zwłaszcza wieczory uwielbienia i modlitwy o uzdrowienie, gromadzą liczne rzesze wiernych. Zgromadzonej w Rostkowie młodzieży dał on poruszające świadectwo swego nawrócenia, które pociągnęło za sobą radykalną zmianę życia. Niemal z dnia na dzień podjął niełatwą decyzję, aby porzucić studia oraz pracę zawodową i pójść za wewnętrznym głosem, który wezwał go do służby Panu jako kapłan. Pod koniec programu zdarzyło się coś niezwykłego: na prośbę ks. Krzysztofa ustał wszelki ruch na rozległym placu. 4 tysiące młodych ludzi wstało i w skupieniu zasłuchało się w modlitewnych rozważaniach prowadzącego. - Powiedz głośno: "Jestem dzieckiem Boga". Powiedz to swojemu sąsiadowi. Powiedz to do mnie, abym też sobie przypomniał, kim jestem – zachęcał młodzież ks. Krzysztof.

Wygłosił on również kazanie podczas Mszy św., pod przewodnictwem bp. Piotra Libery, która była centralnym punktem pielgrzymki młodzieży. - W twoim sercu Bóg pozostawił wiadomość, że zawsze możesz do Niego powrócić – mówił kaznodzieja. – Jeśli na przestrzeni 2 tysięcy lat pochylał się nad grzesznikami, to nie ma powodu by myśleć, że ty jesteś inny w swojej grzeszności. Bóg nie pozostaje obojętny wobec ciebie, a im większy grzech tym bardziej rozlewa się Jego miłosierdzie. Zawsze możemy wrócić do Pana, który czeka i nie potraktuje nas jak synów marnotrawnych. On na nas nie krzyczy, nie wypomina, tylko przytula. Dla ciebie drzwi do serca Boga zawsze są otwarte. – zakończył ks. Krzysztof. Także podczas Mszy św. grał i śpiewał zespół ”Śpiewaj i Idź”.

- Do wyższych rzeczy jesteśmy stworzeni – zapewnił Łukasz z KSM, dziękując bp. Piotrowi za przewodniczenie Eucharystii. Po zakończeniu liturgii biskup płocki pozował z młodzieżą do wspólnego zdjęcia z napisem: "Czekam na ŚDM". Podobne zdjęcia we wszystkich polskich diecezjach mają być znakiem do duchowej mobilizacji i przygotowań do spotkania młodzieży w Krakowie za dwa lata. Jak poinformował pielgrzymów ks. Rafał Grzelczyk – diecezjalny koordynator ŚDM - przyszłorocznej pielgrzymce do Rostkowa towarzyszyć będą ikona i krzyż ŚDM. Po zapadnięciu zmroku, na zakończenie spotkania młodzieży, odbył się koncert zespołu rockowego ”StronaB”.

W czasie pielgrzymki pytaliśmy młodzież, czy wybór Jezusa, to dla nich strata, czy zysk? I dlaczego? Oto niektóre z odpowiedzi:

Julia Tupolewska z Wólki, koło Lipna: - Uważam, że przyjąć Jezusa to jest oczywiście zysk, ponieważ Jezus daje nam bardzo dużo, ale szczerze mówiąc dokładniej nie potrafię tego wyjaśnić. Jestem jednak pewna, że wybór Jezusa to zysk.

Małgorzata Bieńkowska z Przasnysza: - Uważam, że jest to ogromny zysk, bo Pan Bóg jest naszym Ojcem i kocha nas. Dba o nas, troszczy się o nas cały czas. Nigdy o nas nie zapomni, zawsze o nas będzie pamiętał. Nawet jak wszyscy inni o nas zapomną, to On i tak z nami zawsze będzie. Nie zostawi nas nigdy. Nigdy!

Mateusz Sierzan z Makowa Mazowieckiego: - Oczywiście, że to zysk. Wybierając Jezusa przyjmuje się Boga do serca, otrzymuje się możliwość nowego życia. Wtedy czuje się radość, że w naszym życiu jest obecny prawdziwy, żywy Bóg. Myślę, że naprawdę warto.

Klaudia Kaniewska z Czerwińska nad Wisłą: - Uważam, że jest to zysk ponieważ On oczyszcza duszę. Jak masz problemy, to On ci pomaga. Nie rozmawiasz z Nim bezpośrednio, ale masz takie wewnętrzne poczucie, że ktoś ci pomaga. Nie może tego zobaczyć ktoś inny, ale ty to czujesz i jest ci wtedy lepiej, no bo masz kogoś, kto ci pomaga.

Tomasz Kowalczyk z parafii Lucień, obecnie studiuje w Płocku: - Moim zdaniem to zysk i to bardzo wielki, zwłaszcza dla młodych ludzi. Młody człowiek szuka i jeśli znajdzie Chrystusa to on go poprowadzi dalej. To tak w dużym skrócie. W moim życiu to się bardzo sprawdziło. Czemu zysk? Bo w życiu zawsze szukamy zysków i strat, a nie wszystko, co jest zyskiem dla nas jest materialne. Bóg jest wśród nas, czujemy Jego obecność, ale uczy nas to, że rzeczy niematerialne, np. przyjaźń, różne wartości, które są w naszej codzienności, to zysk dla nas. Jeśli potrafimy czegoś odmówić, np. nie pójść na imprezę w piątek, to jest dla nas zysk, dla naszego sumienia.